Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dieta na jesień. Co jeść aby czuć się dobrze i nie przytyć

Dorota Abramowicz
Robert Kwiatek / Archiwum Polskapresse
Jesień to dla wielu osób ciężka pora roku. Zmagamy się wtedy nie tylko z gorszym nastrojem, ale też np. dolegliwościami żołądkowymi. Można się poczuć lepiej, stosując odpowiednią dietę. Z dr. med. Ewą Massalską Błęcką, specjalistką chorób wewnętrznych rozmawia Dorota Abramowicz

Czy to prawda, że nasze żołądki nie lubią jesieni?
Jesieni i wiosny, kiedy u wielu osób pojawiają się dolegliwości przewodu pokarmowego - nieżyty żołądka, choroba wrzodowa.

Dlaczego?
Są to przejściowe pory roku, wywołujące hormonalne zmiany w organizmie, co przekłada się m.in. na zwiększoną produkcję soku żołądkowego. Poza tym jesień z krótszymi, chłodniejszymi i pochmurnymi dniami może wpływać na zmiany nastroju. A stres, co udowodniono, osłabia organizm i sprawia, że jesteśmy bardziej bezbronni wobec różnych chorób. Niewykluczone też, że nieżyty żołądka związane są to z obfitszym niż w pozostałych porach roku spożywaniem surowych owoców i warzyw.

To co, mamy nie jeść owoców?
Skądże! Warzywa i owoce są źródłem niezbędnych dla naszego organizmu witamin, więc do rezygnacji namawiać nie będę. Polecam zwłaszcza marchew, warzywo o bardzo dużych właściwościach leczniczych, regulujące procesy trawienne, dobrze działające na skórę, włosy, paznokcie. Marchew zawiera bardzo dużo witaminy A, witaminę C i witaminy z grupy B, kwas foliowy, bardzo dużo mikroelementów, przede wszystkim potas, błonnik.

Należy ją chrupać na surowo?
Najlepiej minimum dwie marchewki dziennie. Osoby o wrażliwszych żołądkach powinny jednak zrezygnować z "surowizny" i przestawić się na produkty gotowane lub pieczone.

Nie mają one wówczas mniejszej wartości?
Jeśli warzywa gotujemy krótko, na parze, to w minimalnym stopniu niszczymy potrzebne nam składniki.

A co z owocami?
Są tacy pacjenci, przeważnie ludzie starsi, którzy w ogóle nie tolerują surowych owoców. Proponuję wówczas kompoty z gotowanymi "na krótko" jabłkami lub gruszkami. Można też spożywać owoce pieczone w piekarniku, najlepiej bez cukru i bez powideł. Generalnie jestem zwolenniczką owoców krajowych, mamy np. najlepsze na świecie jabłka. Z pewnością są one zdrowsze niż sprowadzane z dalekich krajów cytrusy. Zresztą gotowane jabłka zalecane są w diecie osób z problemami gastrycznymi.

Śliwki też?
Niekoniecznie, choć z pewnością leczą zaparcia. Trudno zresztą uogólniać zalecenia dietetyczne, każdy powinien spożywać te produkty, które mu nie szkodzą. Osobiście bardzo lubię pomidory, bogate w witaminy i potas, znam jednak pacjentów, którzy pomidorów nie tolerują i nie mam zamiaru namawiać ich na ryzyko.

Jesienią łapią nas przeziębienia, na które - ponoć - najlepszy jest czosnek.

Zgoda, czosnek ma działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne, zwiększa odporność. Jednak według niektórych doniesień ludzie z chorobami wątroby nie powinni nie z nim przesadzać. Główka czosnku dziennie to przesada, ząbek lub dwa wystarczą.

Czy jesienią powinniśmy zmienić dietę?

W upalne dni odżywiamy się inaczej, niż w deszczowe i chłodne. Latem zamiast zup wystarczały nam chłodniki, jogurty, zsiadłe mleko, teraz trzeba je zastąpić ciepłym i nieco bardziej kalorycznym jedzeniem. Chociaż z tą kalorycznością też nie należy przesadzać. Nasze lekkie zupy - nie używam do nich mąki i śmietany - należą zdaniem wielu smakoszy do najlepszych na świecie. Gotowane na bazie warzyw (przypominam - nie rozgotowanych) świetnie rozgrzewają. Można gotować je na pozbawionych tłuszczu kościach schabowych lub na kawałku kurczaka bez skóry. Jeśli już musimy je zabielić, używajmy jogurtu greckiego.

Ostatnio modne stało się unikanie glutenu, występującego w białym pieczywie...
Należy rozróżnić nietolerancję na gluten, chorobę diagnozowaną u dzieci i rzadziej u dorosłych, od skutków spożywania zawierających największą ilość konserwantów chrupiących bułek i białego pieczywa. W niektórych dolegliwościach żołądkowych rzeczywiście zalecane jest czerstwe białe pieczywo, jednak osoby bez takich problemów powinny jeść zdrowszy chleb żytni na zakwasie, ewentualnie graham.

Nadal jest Pani zwolenniczką ryb?
Nieustannie. Trzeba je jeść co najmniej raz, dwa razy w tygodniu. Zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe i bardzo dużo witaminy D. Skończyło się już lato, październikowe słońce nie wpływa już na produkcję witaminy D, więc w profilaktyce osteoporozy powinniśmy szukać jej w artykułach spożywczych. Nie tylko w rybach, ale także przetworach mlecznych.

Co jeszcze warto włączyć do diety?

Oleje. Najlepszy jest nasz olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia, także olej lniany, dostępny w sklepach ze zdrową żywnością i oliwa z oliwek. Przyprawione nimi sałatki to najlepszy dodatek do innych potraw.

Ponoć jeśli mięso, to tylko białe...
Niekoniecznie, bo czerwone mięso zawiera żelazo, niezbędne zwłaszcza w diecie kobiet. Może to być chuda wołowina. Białe mięso drobiowe powinno być podawane bez skóry.

Bez ziemniaków?
Same ziemniaki nie tuczą (100 gram zawiera 90 kalorii), ale jeśli już polejemy je tłustym sosem... Jeśli nie lubimy suchych ziemniaków, możemy dodać jogurtu i pietruszki i otrzymamy bardzo smaczne, zdrowe danie. Z ryżów proponuję naturalny brązowy, a z kasz - gryczaną i jaglaną. Zawarte w nich węglowodany dłużej podtrzymają naszą energię niż czekoladowy batonik. Zjedzenie takiego łakocia da nam "kopa" na pół godziny, a potem znów będziemy głodni.

Makarony pewnie trzeba odstawić?
To nie dla mnie, bo jestem fanką makaronu w różnych wersjach. Zwracam jedynie uwagę, by nie był to makaron wielojajeczny.
Najchętniej wybieram brązowy.

Co mają zrobić miłośnicy jajek, zwanych "bombą cholesterolową"?

Jeśli są obciążeni chorobą miażdżycową, powinni ograniczyć spożycie do jednego-dwóch jajek w tygodniu. Moim pacjentom zalecałam, by do ulubionej jajecznicy z warzywami dodawali całe jajko i białko z jednego lub dwóch jajek.

Do picia soki owocowe?
Raczej ciepła herbata. Mamy teraz duży wybór herbat zielonych, owocowych, czarnych. Można je pić z cytryną, dosłodzić miodem. Tym, którzy lubią mleko, polecam te z zawartością 2 proc. tłuszczu. Zawierające 3,2 proc. tłuszczu jest za tłuste.

Nie to chude, półprocentowe?

Raczej nie, za dużo w nim chemii.

I na koniec poproszę o coś słodkiego, zdrowego, nie tuczącego...

Proszę bardzo - na deser proponuję owoce suszone. Osoby walczące z nadwagą mogą przegryźć morelami, bananami (w niezbyt dużych ilościach), suszonymi jabłkami, gruszkami. Od czasu do czasu możemy pozwolić sobie na naleśnik z twarogiem na słodko lub na grecki deser - gęsty jogurt z miodem i orzechami. W ogóle orzechy są dla organizmu bardzo wskazane, zwłaszcza dla organizmów młodych ludzi. Studentom zalecam zamiast nadmiaru kawy, wypicie podczas nauki od czasu do czasu filiżanki czekolady. Przy dużym wysiłku umysłowym zresztą gorzka czekolada - w rozsądnych ilościach - jest wskazana. Można też podać od czasu do czasu owoce maczane w gorącej, gorzkiej czekoladzie.

I tak odeszliśmy od rygoru liczenia kalorii...
Tylko na chwilę i tylko po to, by poprawić nastrój. W końcu czasem trzeba uciec od jesiennego przygnębienia, prawda?

Rozmawiała Dorota Abramowicz
[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki