Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby Trójmiasta koszykarzy. Trefl żądny rewanżu na Asseco

Krzysztof Michalski
Fot. Karolina Misztal/Polska Press
Sobotnie derby Trójmiasta powinny być bardziej wyrównane niż jesienny mecz. Na inaugurację sezonu Asseco Gdynia rozniosło Trefla Sopot 73:51 i od początku rozgrywek radzi sobie znacznie lepiej niż rywal zza miedzy. Tamten mecz niejako zaważył na pierwszej części sezonu w wykonaniu obydwu ekip.

Zoran Martić, trener Trefla, przyznaje, że był to cios, po którym jego drużyna potrzebowała bardzo dużo czasu na dojście do siebie. - Od meczu z Asseco zaczęło się wszystko co złe w tym sezonie - dodaje Paweł Dzierżak, rozgrywający żółto-czarnych. Trefl po porażce z gdynianami przegrał siedem następnych spotkań, w tym kilka w dramatycznych okolicznościach i cały czas tkwi w dolnej części tabeli. Natomiast „Beach Boys” po derbowym triumfie grali świetnie i stali się największą pozytywną niespodzianką sezonu. Z czasem nieco zwolnili tempo, ale spokojnie utrzymują się w czołówce.

Dlaczego dzisiejszy pojedynek ma szansę być bardziej wyrównany niż poprzednie derby? Trefl w pierwszym meczu nie mógł korzystać z Atera Majoka i Piotra Śmigielskiego, którzy po powrocie do zdrowia stali się jednymi z kluczowych zawodników drużyny. Dotyczy to zwłaszcza Majoka, który w czterech ostatnich meczach notował double-double (w punktach i zbiórkach), a w środowym meczu z Siarką Tarnobrzeg zaliczył 7 bloków i był całkiem blisko triple-double. W sopockim obozie panuje ogromna mobilizacja.

- Już nie możemy doczekać się tego meczu. Chcemy pojechać do Gdyni i pokazać, że potrafimy grać dobry basket - mówi Dzierżak.

Asseco w swoim ostatnim spotkaniu pokonało... również Siarkę. Gdynianie w końcówce niemal roztrwonili 21-punktową przewagę, ale najważniejsze, że udało się wygrać. Powrót do wysokiej formy zasygnalizował Filip Matczak, który po kilku bardzo słabych meczach w Tarnobrzegu rzucił 25 punktów.

Pierwszy mecz z Treflem stanowił debiut w TBL dla Anthony’ego Hickeya, który już wtedy zaprezentował się z niezłej strony, a od tego czasu jego wpływ na grę drużyny stał się jeszcze większy. Amerykanin to jeden z najlepszych odbierających ligi, co będzie sporym zagrożeniem dla Trefla, który popełnia ogromną liczbę strat.

Trefl notuje pewien progres, ale jego gra dalej nie wygląda dobrze, jest w niej sporo chaosu i niepotrzebnych indywidualnych akcji. Często wydaje się, że sopocianie po prostu nie mają pomysłu na rozegranie ataku. Ale, jak mówi stare sportowe powiedzenie, derby rządzą się swoimi prawami. Czy żądny zemsty Trefl zdoła sprawić niespodziankę? Przekonamy się po meczu, który rozpocznie się o godz. 18. Bilety w cenach 5-25 złotych można kupować jeszcze dziś od godz. 12.

Nieco w cieniu derbów Trójmiasta swój mecz rozegrają także Energa Czarni Słupsk. Słupszczanie weszli ostatnio na wysokie obroty i są w gazie po przekonującym triumfie w derbach z AZS Koszalin. Dobrą formę zechcą potwierdzić w niedzielę w Szczecinie w starciu z Kingiem Wilkami Morskimi. Początek o godz. 16.

A hitem całej kolejki będzie mecz Rosy Radom z Anwilem Włocławek, transmitowany w niedzielę od godz. 20 na Polsat Sport News.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki