Demonstracje na Pomorzu 28.11. 2020. Protest kobiet w Gdańsku "W imię matki, córki, siostry!"

Tym razem protesty pod hasłem "W imię matki, córki, siostry! - wqurw totalny!" miały szerszy charakter - ich uczestnicy domagali się respektowania praw kobiet w związku z 102. rocznicą wywalczenia przez Polki praw wyborczych, ale też sprzeciwiali się radykalnemu tłumieniu protestów przez policję. To nawiązanie do ubiegłotygodniowej manifestacji w Warszawie, podczas której użyto wobec uczestników m.in. gazu łzawiącego.

„Polska wolna od faszyzmu", "Moja macica to nie kaplica", „Quo vadis Polsko”, “Narodowy wqurw” - m.in. takie hasła można było przeczytać na transparentach osób, które uczestniczyły w sobotę w gdańskim proteście. Organizatorzy tak tłumaczyli jego sens w mediach społecznościowych: „Po ponad 100 latach znowu musimy wychodzić na ulice, by walczyć o prawa człowieka, o wolność i niepodległość dla Polek. I znowu w tej walce spotyka nas państwowa, policyjna przemoc! 100 lat temu dzielne prababki okupowały siedzibę Marszałka Piłsudskiego i waliły mu parasolkami w parapet. Żądały praw wyborczych dla kobiet. My żądamy przestrzegania praw człowieka i wolności”. Demonstranci nieśli emblematy i flagi z czerwonymi błyskawicami, symbolizującymi Strajk Kobiet. Protest rozpoczął się na Targu Drzewnym w Gdańsku. W pobliżu zgromadzenia ustawił się kordon policji. Przemawiający wypowiadał się jednak w pozytywnych słowach o pomorskich funkcjonariuszach.

- Patrząc na policję, która nas obstawia, dba o nasze bezpieczeństwo, to pomorskiej policji należą się brawa w odniesieniu do tego co wyprawia Warszawa - mówił uczestnik protestu na Targu Drzewnym.

Na trasie przemarszu znalazła się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku oraz Komenda Policji przy ul. Nowe Ogrody. Na prokuraturze zawisła tabliczka: "Prokuratura PiS w Gdańsku", a na budynku policji "Posterunek policji PiS w Gdańsku". W tym miejscu uczestnicy protestu przypominali o tym, jak reagowała policja podczas warszawskiej manifestacji oraz przestrzegali, aby podobne działania nie zostały powtórzone przez mundurowych w przyszłości.

- Pamiętajcie, że patrzą na was wasze matki, żony i siostry. My też walczymy o wasze prawa. Pamiętajcie, że jesteśmy po jednej stronie. Kaczyński odejdzie, PiS odejdzie, a my zostaniemy i będziemy pamiętać – mówiła jedna z przemawiających uczestniczek.

Można było też usłyszeć, jak tłum skanduje: „zdejmij mundur, przeproś matkę”.

Niektórzy uczestnicy protestu prezentowali pomalowane farbą podpaski. Były one zadedykowane, jak tłumaczono, opresyjnej władzy. Miały one też zwrócić uwagę na problem łamania praw kobiet. W proteście szły też osoby solidaryzujące się z Białorusią. Niesiono białoruskie emblematy i białe kwiaty. Protest zakończył się pod pomnikiem Marii Konopnickiej przy Wałach Jagiellońskich. Na figurę nałożono tkaninę z czerwonym piorunem. Konopnicka jest w Gdańsku patronką rocznicy wywalczenia przez polskie kobiety praw wyborczych. Jedna z organizatorek protestu mówiła na zakończenie, że podobne demonstracje będą się jeszcze odbywać, bo kobiety nieustannie muszą walczyć o swoje prawa. Gdańska manifestacja miała spokojny charakter. Policjanci wylegitymowali kilka osób.

Protesty odbyły się też w innych pomorskich miastach, m.in. w Gdyni (wspólny przejazd aut, rowerów, motocykli), Sopocie, Lęborku, Człuchowie czy Wejherowie.