Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Demolka! Conor McGregor znokautował "Kobwoja" na UFC 246 w 40 sekund! [WIDEO]

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Conor McGregor
Conor McGregor AP/Associated Press/East News
Conor McGregor (22-4) powrócił na zwycięskie tory po prawie trzech latach! Irlandzki gwiazdor MMA w walce wieczoru gali UFC 246 w Las Vegas nie dał żadnych szans doświadczonemu Donaldowi Cerrone (36-14). "Notorious" znokautował Amerykanina w 40 sekund.

Conor McGregor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa! Były podwójny mistrz UFC (wag piórkowej i lekkiej) mógł podchodzić do sobotniego pojedynku z Donaldem Cerrone jak do walki o być albo nie być. W końcu nie wygrał od listopada 2016 roku, kiedy to zdeklasował Eddiego Alvareza i został pierwszym w historii zawodnikiem dzierżącym jednocześnie dwa mistrzowskie tytuły.

Później nie było już jednak tak kolorowo. Tytuł w dywizji 145 funtów stracił przez nieaktywność, w 155 odebrał mu go Chabib Nurmagomiedow (28-0), który poniewierał nim po Oktagonie jak tylko chciał. Na niczym spełzły też plany podbicia świata boksu zawodowego - Irlandczyk przegrał też z Floydem Mayweatherem Jrem (techniczny nokaut w 10. rundzie). Przez ostatnie trzy lata walczył tylko dwukrotnie. Zarobił - jak twierdzi - 150 mln dolarów, ale sporo stracił (finansowo i w oczach kibiców) kolejnymi skandalami. A to zaatakował autokar z Nurmagomiedowem na pokładzie, poważnie raniąc dwóch zawodników UFC, a to pobił w pubie staruszka (bo nie chciał napić się jego whisky). Oskarżono go też o napaść na tle seksualnym.

Porażka z Cerrone - zawodnikiem znanym, cenionym i kochanym przez kibiców, ale nie będącym nigdy na szczycie łańcucha pokarmowego ani w wadze lekkiej, ani półśredniej - mogła oznaczać koniec marzeń McGregora o mistrzowskich laurach. Oczywiście każda jego walka, nawet rewanż ze starszym panem z pubu, i tak sprzeda się jak ciepłe bułeczki. Kategorie lekka i półśrednia są jednak tak mocno obsadzone, że szef UFC Dana White musiałby stanąć na rzęsach, żeby usprawiedliwić danie walki o tytuł komuś, kto nie potrafił pokonać "Kowboja".

ZOBACZ TEŻ:

Na szczęście dla sternika UFC, nie będzie musiał gimnastykować się aż tak mocno. Już wcześniej zdradził, że choć walka McGregora z Cerrone odbyła się w limicie 170 funtów (77 kg), w przypadku zwycięstwa Irlandczyk znów zawalczy o pas w 155 (70 kg).

- Dostanie to, na co czekał. Domagał się rewanżu z Chabibem, proszę bardzo. Jeśli wygra z "Kowbojem", zrobimy tę walkę. To będzie największe pay-per-view w historii UFC - przekonywał White.

Po gali w Las Vegas nie pozostaje mu nic innego, jak zacząć przygotowania do walki McGregora o pas. "Notorious" powrócił w naprawdę wielkim stylu. Choć przed walką zachowywał się zupełnie inaczej niż przed poprzednimi (komplementował rywala, przeprosił za wybryki z przeszłości, nie spóźnił się nawet na konferencję prasową!), to niewielu wierzyło w to, że obok podejścia zmieni się jego styl walki (choć to też zapowiadał). Tymczasem... Zaskoczył wszystkich, z Cerrone na czele. Eksperci spodziewali się, że jego najgroźniejszą bronią tradycyjnie będzie boks. W klinczu, zapasach i parterze mocniejszy miał być "Kowboj", którego największą bronią miały być kopnięcia.

Przewidywania jednak swoją drogą, a McGregor swoją. Zaczął faktycznie od potężnego lewego sierpa, ale nie trafił. Nurkujący pod ciosem rywal oberwał jednak kolanem. W klinczu "Kowboj" nadział się na rzadko spotykane, ale jak najbardziej zgodne z przepisami uderzenia... barkiem. Po chwili celu doszło wysokie kopnięcie zawodnika z Dublina. Wyraźnie naruszony Cerrone nie wytrzymał presji kolejnych ciosów MCGregora pod siatką i sędzia był zmuszony przerwać nierówną walkę. Trwała zaledwie 40 sekund.

- Napisałem dziś historię. Zostałem pierwszym zawodnikiem, który nokautował rywali z kategoriach piórkowej, lekkiej i półśredniej. Jestem z tego bardzo dumny. Donald ma na koncie rekord nokautów przez kopnięcia na głowę, a poczęstowałem go jego własną bronią. Dziękuję mojemu teamowi i wszystkim kibicom. Atmosfera była dziś fenomenalna. Dzięki wszystkim za wsparcie - podkreślał tuż po znokautowaniu Cerrone. - UFC może zabierać tytuły, tworzyć jakieś dziwne pasy, kopiować podwójnych mistrzów. Ale nokautów w coraz wyższych kategoriach wagowych nikomu nie przyznają. Trzeba sobie na to zapracować - dodał.

Na pytanie o swoją przyszłość odpowiedział: - Podoba mi się ta kategoria wagowa. Czuję się w niej świetnie. Nie musiałem zbijać wagi i osłabiać organizmu przed walką. Ale nie czuję jeszcze, że jestem w życiowe formie. Żeby wrócić tam, gdzie byłem, muszę jeszcze sporo popracować. Z kim się zmierzę? Każda z niewyparzonych gęb wyzywających mnie do walki dostanie swoje. Ustawcie się w kolejce!

- Conor był dziś niesamowity. Nikt się tego nie spodziewał. Był szybki, silny, zdecydowany. Zrealizował plan taktyczny i skończył naprawdę twardego przeciwnika - ocenił Dana White.

Jeśli dotrzyma zapowiedzi o mistrzowskiej walce dla McGregora, Irlandczyk z uwagą będzie śledził galę UFC 249. 18 kwietnia Nurmagomiedow zmierzy się w długo oczekiwanej (ich starcia odwoływano już czterokrotnie!) walce z Tonym Fergusonem (25-3). Zwycięzca będzie prawdopodobnie kolejnym rywalem "Notoriousa". Z tym, że Dagestańczykowi, którego McGregor wielokrotnie obrażał, do rewanżu się nie spieszy. Wielokrotnie zapowiadał, że aby zasłużyć na drugą walkę, były mistrz musi przejść taką drogę jak on - pokonać dziesięciu mocnych rywali z rzędu.

Joanna Jędrzejczyk o swojej biografii "Wojowniczka":

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Demolka! Conor McGregor znokautował "Kobwoja" na UFC 246 w 40 sekund! [WIDEO] - Sportowy24

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki