Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Demografia, pandemia, utrata więzi. Dlaczego wierzymy mniej?

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
O 16,3 proc. spadła liczba chrztów, o 34 proc. liczba bierzmowanych, o 26,8 proc. liczba małżeństw kościelnych. Zmniejszyła się też liczba księży i dzieci na lekcjach religii. Spadki dotyczące życia religijnego widać nie tylko na poziomie ogólnokrajowym, ale też w mniejszej skali, w pomorskich diecezjach. Negatywne zjawiska księża tłumaczą pandemią i demografią. Ale to nie są jedyne i najważniejsze wytłumaczenia.

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, który od kilkudziesięciu lat bada religijność Polaków, podał najnowsze dane, dotyczące 2020 r. Delikatnie mówiąc, nie napawają one optymizmem. Analitycy odnotowali spadki niemal w każdej dziedzinie życia religijnego. Zmniejszyła się m.in. liczba księży przypisanych do diecezji, było ich o 2 proc mniej niż w roku poprzednim. Spadła też liczba osób przygotowujących się do kapłaństwa, a także liczba zakonników i zakonnic. Według autorów raportu, na religijność Polaków duży wpływ miała pandemia. - Pandemia z całą pewnością wyzwoliła proces adaptacji, zmiany form duszpasterstwa, ale też ograniczyła działalność duszpasterską i skalę sprawowania sakramentów – wyjaśniał ks. Wojciech Sadłoń, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, podczas prezentacji raportu.

W ubiegłym roku pierwszy raz, ze względu na pandemię, nie zbierano danych dotyczących uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej i przystępowania do komunii świętej. Na początku lat osiemdziesiątych XX w. wskaźnik dotyczący udziału w mszach wynosił dla całego kraju ponad 50 proc. i z biegiem lat systematycznie spadał. W pandemicznym roku 2020 wielu biskupów, odpowiadając na apele rządzących, udzieliło dyspensy od niedzielnego uczestnictwa w mszach. Proponowali oni udział w liturgii za pośrednictwem telewizji lub internetu. Z raportu ISKK dowiadujemy się, że np. 15 marca 2020 r. msze emitowane w telewizji zgromadziły rekordową liczbę Polaków - 4 mln oglądały je w Telewizji Polskiej, a ponad 700 tys. w Polsat News. Pojawiły się nawet przypuszczenia niektórych komentatorów, że praktyki religijne w domu mogą nawet umocnić wiarę i spowodować bardziej duchowe jej przeżywanie. Socjologowie co do tego mają jednak wątpliwości. - Fakt, że wielu ludzi oglądało transmisję mszy za pośrednictwem telewizji czy internetu, jednoznacznie nie przesądza o ich religijnej motywacji. Nie wiemy, czy te osoby przeżywały sacrum zgodnie z dyrektywą episkopatu. Niezbędna jest tu duchowa potrzeba i intencjonalny odbiór przekazywanej treści. Pamiętajmy, że w wielu mieszkaniach telewizor jest włączony przez cały dzień i towarzyszy domowym czynnościom – uważa prof. Maria Libiszowska-Żółtkowska, socjolog religii z Uniwersytetu Warszawskiego.

Winna nie tylko demografia

Statystyki nie pokażą, jaka była jakość przeżywania sacrum podczas telewizyjnych relacji, ale doskonale przedstawiają obraz życia sakramentalnego w Polsce. A jest on pesymistyczny. Pustki w kościołach z pewnością można tłumaczyć obostrzeniami sanitarnymi. Ale czy pandemia tłumaczy mniejszą liczbę udzielanych sakramentów? Wierni najczęściej przygotowują się do nich w dłuższej perspektywie czasowej. Przyjęcie ich jest przejawem dojrzałości religijnej osób, a w przypadku dzieci ich rodziców. Sakramenty są więc barometrem tego, jak głęboka jest wiara osób deklarujących przynależność do Kościoła. Czego więc dowiadujemy się z raportu ISKK?

W 2020 roku, w skali całego kraju, sakrament chrztu otrzymało 312,1 tys. dzieci, czyli o 16,3 proc. mniej niż w 2019 r. Spójrzmy, jak było w diecezjach działających na terenie Pomorza. W archidiecezji gdańskiej w ub. roku chrztów było 8,7 tys., podczas gdy w roku poprzednim odnotowano ich 11,2 tys. Nie lepiej sytuacja wyglądała w diecezji pelplińskiej – 9,6 tys. chrztów w roku 2020 i 11,3 tys. w 2019 r. Spadki wystąpiły też w diecezji elbląskiej i szczecińsko-kamieńskiej, które również mają parafie na terenie województwa pomorskiego. Z pewnością negatywny trend należy tłumaczyć fatalną sytuacją demograficzną. W ubiegłym roku w całym kraju urodziło się o 20 tys. mniej dzieci niż w 2019.

- Dane demograficzne dotyczące całego społeczeństwa odgrywają bardzo ważną rolę - twierdzi ks. prałat dr Ireneusz Smagliński, dyrektor Radia Głos, rzecznik biskupa pelplińskiego. - Do tego pandemia utrudniła funkcjonowanie społeczeństwa, w tym również Kościoła. Wiemy, że wierni odkładali takie uroczystości jak chrzest na popandemiczny czas. Swoją rolę odgrywa również tzw. „prasa”, która nie zawsze była przychylna dla Kościoła. Do tego dołączają problemy wewnątrz Kościoła, które wywołały niegodne postawy niektórych osób duchownych. Dlatego Kościół podejmuje liczne inicjatywy związane z uzdrowieniem tej sytuacji, czyli gorliwą pracę duszpasterską – dodaje ks. prałat dr Ireneusz Smagliński.

Mniej małżeństw sakramentalnych

A jak było z innymi sakramentami? W skali kraju do bierzmowania przystąpiło o 34 proc. mniej osób niż w roku poprzednim. W zlokalizowanych na Pomorzu diecezjach również odnotowano spadki (jedynie w diecezji elbląskiej wystąpił niewielki wzrost liczby bierzmowanych). W całej Polsce o 26,8 proc. zmniejszyła się liczba udzielonych sakramentów małżeństwa ( w archidiecezji gdańskiej ta liczba zmniejszyła się o około 1 tys., w pelplińskiej o 1,3 tys., a w elbląskiej i szczecińsko-kamieńskiej odpowiednio o około 500 i około 1 tys.).
- Mniejszą liczbę zawieranych małżeństw można wiązać z postępującymi procesami laicyzacji całego społeczeństwa, trudnościami w podejmowaniu zobowiązań na całe życie i kryzysem małżeństwa rozumianego jako trwały związek mężczyzny i kobiety. W archidiecezji gdańskiej są obecne liczne inicjatywy duszpasterskie, które mają na celu podniesienie poziomu życia chrześcijańskiego – komentuje ks. Maciej Kwiecień, rzecznik archidiecezji gdańskiej. - Natomiast dane dotyczące liczby chrztów, udzielonych pierwszych komunii św. i przyjętych bierzmowań należałoby rozpatrywać w odniesieniu do poziomu urodzin w poszczególnych latach. Istotne znaczenie ma stopień świadomości religijnej rodziców, życie wiarą na co dzień i przekazywanie jej dzieciom poprzez osobisty przykład – twierdzi ks. Maciej Kwiecień.

W raporcie można też znaleźć pozytywne zjawisko. Wzrosła (i to o 20 proc. ) liczba osób, które przystąpiły do pierwszej komunii świętej. Tyle tylko, że w konkretnych diecezjach było z tym różnie. Ta liczba wzrosła w archidiecezji gdańskiej o około 1,5 tys., a w diecezji pelplińskiej spadła o niemal 4 tys. Prawdopodobnie można to tłumaczyć tym, że w diecezji pelplińskiej działa więcej parafii i proboszczowie częściej decydowali się na rozciągnięcie w czasie udzielania sakramentu.

Chcą być poza Kościołem

Statystyki dotyczące życia sakramentalnego powinny skłaniać do głębokiej refleksji. Według niektórych publicystów katolickich, są one dobitnym dowodem na zmniejszenie znaczenia religii w życiu Polaków, szczególnie tych młodych.

„Te sakramenty czy też te decyzje, które dotyczą ludzi młodych, o których decydują oni samodzielnie - ukazują proces głębokiej sekularyzacji. Sakramenty nie są potrzebne do potwierdzenia swojej drogi życia, a i drogi życia proponowane przez Kościół przestają być atrakcyjne czy wręcz potrzebne młodym” - napisał w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski, komentując raport ISKK.

Według niego, spadająca liczba chrztów dowodzi, że w przestrzeń publiczną wchodzi grupa rodziców, którzy realnie utracili już jakąkolwiek, nawet symboliczną więź z Kościołem.

- Ich dzieci będą rosnąć całkowicie poza wspólnotą Kościoła, a i dla nich Kościół - wiele na to wskazuje - nie jest nawet przestrzenią wspomnień, a pozostaje jedynie obcą instytucją. Zamiast utyskiwania, krytykowania czy wygodnego przypisywania winy zewnętrznym zjawiskom (choćby mediom czy COVID-owi, który niewątpliwie proces przyspieszył, ale nie jest jego przyczyną), trzeba słuchać, analizować, pozwolić się prowadzić innym. Sztuka słuchania pozostanie dla nas kluczową na najbliższe lata. Jeśli się jej nie nauczymy, to proces pustoszenia Kościoła będzie tylko przyspieszał. A i tak jest błyskawiczny – twierdzi Tomasz Terlikowski.
A dodajmy tylko, że stopniowo pustoszeją też szkolne ławy podczas lekcji religii. W roku szkolnym 2020/21 na lekcje religii, we wszystkich typach szkół, chodziło 85,7 proc. uczniów (rok wcześniej było to 88 proc.). W archidiecezji gdańskiej odsetek był niższy niż w całym kraju i wyniósł 74,1 proc., a w pelplińskiej wyższy – 94,8 proc. Okazuje się też, że im wyższy szczebel edukacji, tym mniej uczniów chodziło na religię. W szkołach branżowych drugiego stopnia było to 58,2 proc., a w liceach ogólnokształcących – 69,8 proc. uczniów.

- Spadki liczby uczniów na lekcjach religii, powołań kapłańskich czy przyjmujących sakramenty występowały w latach poprzednich, ale w ubiegłym roku są one wręcz drastyczne. Pandemia jest tu jedną z przyczyn, ale nie jedyną i nie najważniejszą – mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Duchowny uważa, że niewłaściwie prowadzona jest edukacja religijna w szkołach i wymaga ona głębokiej reformy. Za negatywny trend, według niego, odpowiada też postępująca laicyzacja społeczeństwa i załamanie się tradycyjnego modelu rodziny.
- Za ten stan rzeczy odpowiadają też ogromne problemy wizerunkowe i kryzysy wewnątrz Kościoła. Wielu młodych ludzi jest wyczulonych na tym punkcie. Młodzi widzą, że osoby, które pouczają ich, jak postępować, łamią zasady, nie starają się wyjaśnić nieprawidłowości, oczyścić i naprawić wyrządzonego zła. Zamiast tego jest tuszowanie zła, zamiatanie go pod dywan. Ktoś, kto nie akceptuje takich zachowań, może być skłonny do odsuwania się od Kościoła - dodaje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki