- System się rozjechał, nikt go w całości nie kontroluje i nie ogarnia - pisze do mnie osoba, która przez lata pełniła kierownicze stanowiska w placówkach służby zdrowia. O konieczności naprawy systemu mówi też lekarz rodzinny, a specjalista zastanawia się, dlaczego nikt nie liczy, ile kosztuje szpitalne leczenie chorego, który musiał czekać pięć miesięcy na wizytę w jego gabinecie.
Nie dziwi więc, że opozycja wykorzystuje powód, by celnie uderzyć w sprawującą władzę Platformę. Zorganizowanie przez PiS debaty o zdrowiu z udziałem znanych lekarzy i przedstawicieli związków zawodowych było strzałem w dziesiątkę, chociaż już niektóre propozycje, które podczas niej padły, można traktować w kategorii chciejstwa.
Przy tak niskich nakładach, w czasach kryzysu gospodarczego, bez społecznej zgody na podwyższenie składki nie mamy szans, by zbliżyć się do zachwalanego systemu skandynawskiego czy brytyjskiego. I nie pomoże w tym proponowana likwidacja NFZ, bo po zabraniu w tak trudnym momencie pieniędzy płatnikowi zrobi się jeszcze większy bałagan.
System jednak trzeba zacząć naprawiać, a doradca prezydenta ds. zdrowia Maciej Piróg miał w pełni rację, mówiąc, że nadszedł czas na całościową debatę nad docelowym systemem opieki zdrowotnej. Całościową, czyli z udziałem ekonomistów, lekarzy, ekspertów i niezaproszonego przez PiS ministra zdrowia.
Jasno pokazującą, co MUSI być zagwarantowane za to, co MAMY ze składek. Z pytaniem do każdego z nas, czy za więcej jesteśmy gotowi oddać nasze pieniądze. I ze wskazaniem, jak mądrze ogarnąć niezdrową sytuację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?