Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata o Enerdze i Lotosie: Łączenie dwóch państwowych firm to działanie polityczne

Jacek Klein
Rozmowa z prof. Andrzejem Barczakiem z Akademii Ekonomicznej im. Karola Adamieckiego w Katowicach.

Na Pomorzu rozgorzała dyskusja, czy połączyć Grupę Lotos i Grupę Energa w jeden duży krajowy koncern, działający w dwóch różnych sektorach gospodarki.
- Na świecie był taki okres, kiedy dążono do konsolidacji. Przykładem jest koncern Fiat. Najpierw produkował samochody. Potem wziął się za produkcję lokomotyw, następnie samolotów, w końcu wszedł nawet w przemysł lotniczy i ubezpieczeniowy. Wszystko zostało skupione w jednym ręku, aż w końcu się rozkraczyło. Działalności te okazały się centrami kosztów zamiast centrami zysków.

Czyli łączenie Lotosu i Energi nie jest najlepszym pomysłem?
- To bardziej złożony problem. Trzeba by dokładnie obie firmy prześwietlić. O Grupie Lotos wiemy dużo, bo jest to giełdowa firmy i publikuje wszystkie swoje wskaźniki i wyniki. To dobra firma, udanie konkurująca na rynku z Orlenem. Jeśli okazałoby się, że obie firmy są centrami zysków, to można by się nad tym zastanowić, sprawdzić, czy uzyskamy efekt synergii, wzrost wydajności i wyników finansowych. Należy zrobić symulację korzyści i ewentualnych kosztów takiego połączenia. Obie firmy są jednak państwowymi podmiotami. I tu widzę szkopuł. Zawsze się najeżam, gdy słyszę o pomysłach łączenia państwowych firm, ponieważ z reguły takie postępowanie jest powodowane decyzjami politycznymi, mającymi niewiele albo nic wspólnego z rachunkiem ekonomicznym.

Grupa Energa jest szykowana do prywatyzacji. Została już ogłoszona krótka lista inwestorów wybranych przez Ministerstwo Skarbu do dalszych negocjacji. Inwestorowi strategicznemu zostanie prawdopodobnie także zaoferowany duży pakiet akcji Grupy Lotos. Państwo pozbędzie się większościowych udziałów w tych spółkach.
- To dobry kierunek. Proszę spojrzeć, co się dzieje w państwowych firmach. Mamy przerost zatrudnienia, wynikający z ugruntowanego podejścia roszczeniowego, kadra menedżerska często pochodzi z nadania politycznego i jest wymieniana po każdych wyborach. To nie sprzyja prowadzeniu biznesu. Państwo powinno mieć jak najmniejsze udziały w przedsiębiorstwach, nie być zarządzającym, tylko nadzorującym. Rolą państwa jest ustanawianie prawa gwarantującego przejrzystość procesów gospodarczych i eliminującego zagrożenia dla bezpieczeństwa rozwoju gospodarki czy bezpieczeństwa energetycznego. Najlepszym gwarantem przejrzystości jest natomiast giełda i poprzez nią powinny być prywatyzowane państwowe spółki. To najlepsze wyjście.

U podstaw pomysłu na połączenie Lotosu i Energi leży prawdopodobnie chęć stworzenia dużego narodowego koncernu.
- To naturalne dążenie nie tylko w Polsce, ale też w Europie i na świecie. Dążenie do budowania wszystkiego jak największym. W Polsce dodatkowo dochodzi tęsknota za polskim kapitałem. W teorii ekonomii nazywa się to brakiem akumulacji pierwotnej. Kapitał gromadzimy przecież dopiero od 20 lat, ponieważ w socjalistycznej gospodarce centralnie sterowanej było to niemożliwe. Chcemy mieć duże polskie firmy, to naturalne.

Jednym z potencjalnych inwestorów w Enerdze może być Polska Grupa Energetyczna. Gdyby doszło do przejęcia, powstałby jeden z największych koncernów w kraju, jednocześnie jednak, praktycznie monopolista.
- Taki alians stałby w kolizji z przepisami Unii Europejskiej, która doświadczona przypadkami łamania konkurencji w państwach zachodnich obecnie administracyjnie wymusza na krajach członkowskich zachowanie konkurencyjności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki