Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata niepokoju wokół Fali w Radzie Miasta. Idea wykolejona i źle sprzedana?

Andrzej Kowalski
Andrzej Kowalski
Gdańsk. Debata niepokoju wokół Fali w Radzie Miasta. Idea wykolejona i źle sprzedana?
Gdańsk. Debata niepokoju wokół Fali w Radzie Miasta. Idea wykolejona i źle sprzedana? Jakub Steinborn/Polska Press
W czwartek (02.02) debatowano w Radzie Miasta Gdańsk na temat rozwiązań dotyczących nowego systemu komunikacji miejskiej Fala. Ten miał wejść w życie na Pomorzu już 1 kwietnia i wprowadzić liczne zmiany do transportu publicznego. Od ogłoszenia tych modyfikacji nie brakowało jednak głosów krytyki, stąd z inicjatywy radnych Prawa i Sprawiedliwości miał miejsce panel dyskusyjny.

Gdańsk. Debata o niepokoju wokół Fali

Fala ma zmodernizować pomorską komunikację miejską za sprawą elektronicznego systemu opłat i "odbijania" karty lub aplikacji. Ujednolici również ceny transportu publicznego, które będą zależeć od liczby przystanków, jakie przejedzie dany pasażer. Ta druga kwestia wiąże się jednak także ze wzrostem opłat za przejazd.

To, zamieszanie związane z ograniczoną jeszcze ilością informacji, jak i fakt wycofywania się z niektórych postulatów (rezygnacja z jednego odbicia przy wyjściu) oraz ogłoszenie wystąpienia z tego systemu Tczewa, spowodowało liczne głosy krytyki wśród mieszkańców, radnych oraz ekspertów. Przypadek Tczewa tym bardziej budzi wątpliwości, co do Fali, po słowach prezydenta Mirosława Pobłockiego, który w rozmowie z Radiem Zet stwierdził, że system jest ten za drogi.
Tczewska komunikacja miejska ma być więc... za darmo. Dodatkową obawą jest też ochrona danych osobowych w związku ze śledzeniem podróżnych z kartą Fali.

W spotkaniu udział wzięli Marcin Stefański, prezes Zarządu InnoBaltica, Kamil Bujak, przewodniczący Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej, Roger Jackowski, działacz społeczny i radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny i Waldemar Rokicki, ekspert w dziedzinie biletów elektronicznych. Zaproszeni byli również przedstawiciele miasta, w tym prezydent Aleksandra Dulkiewicz. Jej symboliczną nieobecność w trakcie debaty przypominało puste krzesło przy stole. Panel dyskusyjny moderowali radni z partii PiS - Andrzej Skiba oraz Przemysław Majewski.

Rozmowa daje efekty

Spotkanie rozpoczęto od zwrócenia uwagi na największe obawy radnych oraz mieszkańców Pomorza wobec nowego systemu komunikacji. Jednym z zarzutów był informacyjny chaos towarzyszący wprowadzeniu Fali.

- Dlaczego należy rozmawiać o systemie Fala? Ponieważ opinia publiczna, mieszkańcy i ci, którzy korzystają z komunikacji, wciąż za mało wiedzą o tym systemie. Przyznam się państwu, że jako radny wciąż niestety wiem za mało i mam nadzieję, że po dzisiejszym spotkaniu dowiem się nieco więcej - mówił Andrzej Skiba. - Warto dodać, że nasza dyskusja ma pewne skutki. Na krótko przed godziną 17 w mediach społecznościowych pojawił się wpis wiceprezydenta Piotra Borawskiego, który zapowiedział odroczenie wejścia w życie systemu Fala - dodał.

I faktycznie, krótko przed rozpoczęciem debaty na samorządowych profilach społecznościowych i stronach miast pojawiła się informacja o przeniesieniu wdrożenia Fali. Jeszcze niedawno ogłoszono, że nowy układ ma wejść na początku kwietnia. Teraz podano jednak lipiec.

- Trzy najważniejsze wątki, jakie się pojawiają to kwestia cen biletów i kosztu całego przedsięwzięcia, kwestia odbijania się (...) i kwestia prywatności - do jakiego stopnia gdzie, kiedy i jak się poruszamy powinno być gromadzone - mówił moderator.

Garść informacji na rozpoczęcie panelu

Pierwszy podczas spotkania przemawiał przedstawiciel wykonawcy systemu, czyli prezes spółki InnoBaltica Marcin Stefański. W swojej wypowiedzi starał się rozwiać wszelkie wątpliwości wobec Fali.

- Mówimy o systemie, który wprowadza jeden standard dla Pomorza. Jeden standard poruszania się po praktycznie wszystkich miejscowościach - mówił Stefański. - Dlaczego system jest prosty? Czytniki Fala i Falomaty będą zainstalowane na każdym przystanku kolejowym. To jest ponad 200 przystanków i stacji, 350 peronów kolejowych i łącznie 800 urządzeń. Na tych urządzeniach można przykładać kartę, kupować bilet zbliżając ją i krótko mówiąc początkować swoją podróż. Jeśli chodzi o komunikację miejską to jest to 1000 pojazdów wyposażonych w czytniki i Falomaty, ponad 5 tys. urządzeń, w których można zapłacić za przejazd. (...) W całym województwie mamy ponad sto taryf, które najlepiej, żeby nie musieć ich znać - dodał.

Stefański zgodził się natomiast z faktem, że system wcale nie będzie wcale rewolucyjny.

- Fala daje możliwość zarówno dużym, jak i mniejszym samorządom Pomorza do podróżowania w taki sam sposób - mówił prezes zarządu InnoBaltica. - Zgadzam się z wypowiedziami, które mówią, że to nie jest jakaś rewolucja. My chcemy wskoczyć półkę wyżej. Do Europy, która to ma. Do miast, które wyprzedzimy dlatego, że integrujemy ten system z koleją, a nie jest to w większości przypadków zintegrowane na tylu przewoźnikach i organizatorach - podkreślił.

"Idea piękna, słuszna i chwalebna"

Radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny Roger Jackowski zwrócił natomiast uwagę na to, że Fala nie jest żadna innowacją i podobne systemy istnieją w Londynie czy też Holandii. Z drugiej strony zdaniem radnego jest to układ bardzo skomplikowany.

- Musimy sobie powiedzieć na wstępie, że firma InnoBaltica powstała 15 lat temu. Z moich danych firma ta zajmowała się wyłącznie przygotowaniem tego, co nazywamy teraz Falą. Przez te 15 lat projekt był różnie nazywany i konsumował środki z różnych dotacji zewnętrznych międzynarodowych i krajowych, natomiast dalej był to jeden projekt - przekonywał Jackowski. - Po co w ogóle coś takiego robimy? Sam system, kasowniki i walidatory to środek, a nie cel - tłumaczył.

Jackowski podał trzy najważniejsze cele. Są to: ułatwienie ułatwienie płacenia za bilety, zbiór danych pomagających ulepszyć ofertę, możliwość wprowadzenia obniżek cen. Te wszystkie aspekty mają pomóc w zwiększeniu liczby podróżnych i uatrakcyjnić podróżowanie transportem publicznym. Jak radny zauważył, cele te mają się w przypadku Fali bardzo różnie.

- Idea jest piękna, słuszna i chwalebna. Natomiast przez kilka lat ostatnich przygotowań do wdrożenia systemu Fala zrobiono naprawdę dużo, żeby wykoślawić i wykoleić ideę tego systemu, a przede wszystkim źle ją opakować i sprzedać mieszkańcom - mówił radny. - Projekt jest opóźniony. Rynek w tym czasie nasycił się komercyjnymi i intuicyjnymi w obsłudze aplikacjami, przez co osłabł urok nowoczesności Fali.

Droższe bilety nie są winą Fali?

Waldemar Rokicki z kolei zwrócił uwagę na to, że droższe ceny biletów mogą nie mieć związku z samym systemem. Do tego problemu potrzebna jest zupełnie inna dyskusja, jak przekonywał.

- Każde miasto, każdy przewoźnik może ceny biletów dowolnie kształtować. Nie ma to żadnego związku z Falą. Nieszczęśliwie się złożyło to, że informacja o uruchomieniu Fali łączy się z podwyżką biletów. To są rzeczy, które wynikają z budżetu miasta. Do komunikacji miejskiej miasta zawsze dopłacały pomiędzy 50 a 70 procent. Teraz pewnie jeszcze więcej. W pewnym momencie, kiedy budżet zaczyna pękać w szwach, idą podwyżki cen biletów. Komunikacja miejska jest w ogromnym stopniu dotowana z naszych podatków. Ja jako gdańszczanin patrzę na to jak na swoje i chcę, żeby było jak najtaniej, ale z drugiej strony mam świadomość kosztów jej istnienia - mówił ekspert.

Wśród pytań od obecnych na spotkaniu przewijały się także inne problemy. Mieszkaniec Adam Jakubowski zwrócił uwagę na to, że w zatłoczonych autobusach może być trudno odbić kartę zwłaszcza osobom starszym. Z drugiej strony pojawiło się też pytanie, co do dostępności walidatorów dla osób z niepełnosprawnościami.

- Falomaty są przygotowane do używania przez różne osoby, także z niedogodnościami, na przykład schorzeniami. Regulują to wytyczne europejskie i krajowe. Dostosowujemy się do najlepszych praktyk - wyjaśnił Stefański.

Karol Guzikiewicz, radny PiS sejmiku wojewódzkiego także miał pytanie do prezesa InnoBaltici, które zadał podczas spotkania.

- Co wy chcecie nam wcisnąć? Drugie Mevo, za które miasta musiały oddać do urzędu marszałkowskiego dotacje unijne? Wystarczy skorzystać z parkingu w centrum handlowym, by przekonać się, że można zrobić łatwy system, w którym po zapłacie szlaban sam się otwiera przed samochodem. Wciskacie nam bubel - stwierdził radny.

Gdańsk. Debata niepokoju wokół Fali w Radzie Miasta. Idea wykolejona i źle sprzedana?

Debata niepokoju wokół Fali w Radzie Miasta. Idea wykolejona...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki