Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dbajmy o swoje bezpieczeństwo, wówczas zadbamy też o innych". Sebastian Kluska, dyrektor MSPiR SAR o bezpieczeństwie na morzu i wyzwaniach

Kamil Kusier
Kamil Kusier
Tomasz Bolt/Polska Press
13 czerwca 2022 roku Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa obchodziła jubileusz 20-lecia powstania. Jak przez dwie dekady zmieniła się Służba SAR? O wyzwaniach, jakie stoją przed ratownikami morskimi, o zmianach, do jakich doszło i dochodzi w MSPiR oraz tym, jak istotne w uprawianiu turystyki wodnej czy sportów wodnych jest przede wszystkim własne bezpieczeństwo rozmawialiśmy z dyrektorem MSPiR, Sebastianem Kluską.

20-lecie Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa przypada w 2022 roku. Dwie dekady walki o życie ludzkie oraz niesienie pomocy w basenie Morza Bałtyckiego. Jak na przestrzeni lat zmieniła się MSPiR?

- Minione 20 lat od utworzenia MSPiR to przede wszystkim dwie dekady intensywnej pracy, poświęconej nie tylko ratowaniu ludzkiego życia, ale także modernizacji sprzętu i dostosowaniu go do ratownictwa morskiego, do potrzeb stawianych nam przez środowisko i przez te wypadki, które przez ten okres się wydarzyły. Przez ostatnie lata w Morskiej Służbie Poszukiwania i Ratownictwa zmieniło się wiele. Mowa między innymi o poprawie warunków lokalowo-bytowych dla tych ratowników, którzy na co dzień pełnią służbę, czy to na statkach ratowniczych czy w Brzegowych Stacjach Ratowniczych.

W ciągu ostatnich lat udało się praktycznie zmodernizować 80 procent naszej bazy czy też zbudować ją od nowa. Na swój remont czekają jeszcze dwie bazy, w Dziwnowie i Trzebieży, które zachowały swój pierwotny kształt, ale w planie modernizacyjnym FEnIKS (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko na lata 2021-2027 red.) znalazły się na liście obiektów, które przejdą zmianę.

Dwadzieścia lat MSPiR upłynęło nam również na budowie trzech jednostek pływających, a dokładnie statków wielozadaniowych typu SAR-3000. To jednostki, które na co dzień stacjonują w Świnoujściu, w Ustce oraz na Helu. Wymiany doczekał się także tabor jeżdżący, którym posługują się ratownicy ze stacji brzegowych. Sukcesywnie wymieniamy także łodzie ratownicze RIB. Ten sprzęt w ciężkich warunkach sztormowych Morza Bałtyckiego, ulega dość szybkiej eksploatacji, dlatego też jego rotacja jest największa.

W ostatnim czasie kupiliśmy także 8 łodzi ratowniczych dla każdej Brzegowej Stacji Ratowniczej oraz skutery Sea Doo Search&Rescue, które są w stanie wpłynąć na płytką wodę, pokonać ostre krawędzie, a nawet jeśli dojdzie do przerwania ciągłości kadłuba skutera, to jego naprawa jest banalnie prosta i możemy dokonać jej sami. Te jednostki - co ważne - są niezatapialne, co przy charakterze naszej pracy ma znaczenie.

Zmianie uległo również wynagrodzenie ratowników, które rok rocznie jest podnoszone?

Od czasu, gdy jestem dyrektorem MSPiR, a więc od trzech lat sukcesywnie podnosimy wynagrodzenie naszych ratowników. Dzięki porozumieniu z Ministerstwem Infrastruktury, a wcześniej resortem gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, tylko w 2021 roku udało nam się podnieść pensję ratowników o 1000 zł. W 2022 roku ta pensja zgodnie z obietnicą ministra Grzegorza Witkowskiego wzrosła już o 4,4 procent, a mówimy tylko o pensji zasadniczej. Dodatkowo ratownik może liczyć na 18 różnych dodatków do wynagrodzenia, które uzależnione są od stażu i pracy danej osoby.

Jak obecnie kształtują się zasoby ludzkie MSPiR SAR?

- Na dzisiaj w naszych jednostkach pracuje około 300 pracowników, z czego ok. 180 to marynarze pełniący na co dzień służbę na statkach ratowniczych, ok. 70 to zawodowi ratownicy, którzy pełnią służbę w Brzegowych Stacjach Ratowniczych, pozostałe osoby to pracownicy administracji czy też inspektorzy Morskich Centrów Koordynacji Ratownictwa. Oprócz tych osób w MSPiR do dyspozycji mamy również 100 ratowników-ochotników, którzy działają na zasadach wolontariatu, zbliżonych do tych panujących w Ochotniczej Straży Pożarnej, czyli jest sygnał - wezwanie alarmu, ludzie zostawiają swoją pracę, swoje zajęcia, udają się do BSR i wspólnie z ratownikami zawodowymi prowadzą akcje ratownicze na morzu.

Święto Morza 2022 w Gdyni. Jakie atrakcje czekają w Gdyni? Harmonogram Święta Morza 2022

W jaki sposób ratownicy-ochotnicy mają uregulowany swój status służby?

- Kształtem przypomina to model w jakim funkcjonują strażacy-ochotnicy. Ratownicy otrzymują za każdą godzinę spędzoną podczas akcji ekwiwalent pieniężny, oprócz tego mają uprawnienia do korzystania z mundurów oraz urządzeń, a także dodatków socjalnych. Wraz z ministerstwem cały czas pracujemy nad tym, aby naszym ochotnikom nadano taki sam status jak w OSP, tj. aby otrzymali dodatek emerytalny w wysokości 200 zł po 25 latach przesłużonych jako ratownik. W tej chwili taki zapis został przekazany do centrum legislacyjnego i jest procedowane, aby ratownicy-ochotnicy z BSR mieli takie same uprawnienia, jak ich druhowie z OSP.

W Polsce w ostatnim czasie głośnym tematem stały się inwestycje w morskie farmy wiatrowe. Swój udział w tym projekcie ma również MSPiR?

- Służba SAR cały czas realizuje program modernizacyjny, aby dostosować naszą służbę do wymagań, jakie będą nam stawiane w związku z rozwojem morskiej energetyki wiatrowej. Są już wydane pozwolenia na budowę takich farm na Bałtyku, odbywają się konsultacje. Jako MSPiR opiniowaliśmy liczne plany do zabezpieczenia takich farm. Staramy się dostosować naszą jednostkę do tego, aby później móc skutecznie nieść pomoc dla tych ludzi, którzy pracując na tych farmach będą narażeni na różnego rodzaju niebezpieczne czynniki, aby zgodnie z tym co mówi ustawa o bezpieczeństwie morskim, każdej osobie, która znajduje się w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia na morzu, abyśmy mogli pomóc najlepiej, jak to jest możliwe.

O służbach ratunkowych przyjęło się mówić, że im mniej o nich się wspomina, tym lepiej, z uwagi na częstotliwość zdarzeń. Jakie był ostatnie 3 lata, od kiedy zarządza pan MSPiR jeżeli chodzi o skalę interwencji. Czy jako społeczeństwo, dostrzegamy zagrożenie jakie niesie ze sobą woda?

- Z przykrością muszę powiedzieć, że ten trend jest odwrotny niż mogłoby się czasami wydawać. Tylko w 2021 roku przeprowadziliśmy 421 akcji ratowniczych, gdzie fizycznie udało nam się uratować 89 osób. Do 14 czerwca 2022 roku, od stycznia przeprowadziliśmy 86 akcji ratowniczych, a sezon tak naprawdę dopiero przed nami. Z roku na rok tendencja wypadkowości w rejonie Morza Bałtyckiego idzie do góry i jest to związane z kilkoma czynnikami.

Wcześniej pisaliśmy: Tragedia w Jantarze. Z wody wyciągnięto zwłoki

W pana pytaniu jest sporo racji. Niestety jako służby ratunkowe stajemy się coraz bardziej widoczni, coraz częściej się o nas mówi. Mówię niestety, bo spowodowane jest to tym, że mamy coraz więcej pracy. Jako społeczeństwo lekceważymy sobie przepisy, albo nie chcemy zagłębiać się szczególnie w specyfikę wypoczynku nad polskim morzem.

Nie oszukujmy się, ale rola, do jakiej powołana została MSPiR już dawno została zmarginalizowana. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa w swoich głównych zadaniach miała skupiać się na wsparciu ludzi pracujących na morzu w gospodarce morskiej, na awaryjnym holowaniu, ratowaniu tonących statków, czy zajmowaniu się rozlewami różnego rodzaju cieczy chemicznej powodującej skażenie. Dzisiaj tak naprawdę te zadania to mały procent naszej pracy, Skupiamy się głównie na działaniach ratowniczych związanych z turystyką, na pomocy użytkownikom różnego rodzaju jednostek pływających, które na Bałtyku w dużej mierze nie powinny się znaleźć.

Bardzo często dochodzi do lekceważenia przepisów bezpieczeństwa w ruchu morskim, do lekceważenia postanowień czy regulaminu kąpielisk. Nie ma sezonu, nie ma tygodnia, aby nie dochodziło do sytuacji, w której WOPR wywiesza czerwoną flagę zakazującą kąpieli, a odwiedzający plażę chwilę później przenoszą się dalej, bo kto im zabroni kąpieli latem w Bałtyku.

Takie zachowania powodują później, że dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Bardzo często jesteśmy wzywaniu do akcji, które kończą się tragicznie i to właśnie z uwagi na brak odpowiedzialności, odpowiedzialności względem nas samych. Jest nam niekiedy ciężko zdążyć na te akweny, gdzie nie dyżurują ratownicy WOPR, a warto pamiętać, że czas dotarcia na miejsce zdarzenia z uwagi na warunki pogodowe czasami może wynieść nawet i 20 minut. Człowiek topi się w 2-3 minuty, zależy jaki jest stan morza i jaka jest temperatura na zewnątrz.

Skoro brakuje nam społecznej odpowiedzialności, czy jednym z rozwiązań nie mogłoby być zmienienie przepisów regulujących nadawanie uprawnień, w tym np. patentu sternika motorowodnego? Dzisiaj kilkugodzinny kurs i egzamin tego samego dnia pozwala nam na wynajęcie jachtu, nie mówiąc już, że w sezonowych wypożyczalniach do wynajęcia skutera czy morówki wystarczy nam już dowód osobisty.

- Tak, to duży problem. Potwierdzam, że w Ministerstwie Infrastruktury prowadzone są działania, które mają to zmienić. Uważam osobiście, że w takiej formie jak wspomniał pan w pytaniu może być ciężko to zrobić, aby zmienić przepisy kwalifikacyjne, gdyż nie jesteśmy w stanie później tego kontrolować. Możemy jednak zmienić przepisy w ten sposób, aby bosmani portów, bosmani marin, portów jachtowych czy komercyjnych wypożyczalni, byli zobligowani do tego, aby weryfikować wiedzę, umiejętności i uprawnienia osób, które taki sprzęt udostępniają oraz z takiego sprzętu korzystają.

W ruchu lądowym to jest proste. Są przepisy, nawet restrykcyjne, które regulują kwestię wykroczenia czy przestępstwa. Możemy otrzymać mandat karny lub punkty, które mogą spowodować odebranie nam prawa jazdy. Tak niestety w gospodarce i ruchu turystycznym na wodzie to nie wygląda. To obszar polskiego prawa, który nie został penalizowany i o to walczymy. Chcemy w jakiś sposób wymusić na tych ludziach odpowiedzialność. Odpowiedzialne zachowanie przede wszystkim za siebie i za innych uczestników wód.

Statystyka utonięć nie tylko w Morzu Bałtyckim, ale ogólnie w Polsce jest przerażająca. Przerażająca jest też nieświadomość, a raczej świadomość bezkarności dla osób, które spożywają alkohol nad wodą. Większość wypadków, o których wspominałem, większość utonięć, spowodowane były aktywnością nad wodą pod wpływem alkoholu.

Inna sprawa to zaniedbanie policji wodnej. Rozmawiałem już z komendantami wojewódzkimi policji na Pomorzu i Zachodniopomorskiem i jestem zdania, że niestety za mało zainwestowaliśmy środków jako państwo w patrole policji wodnej. Niestety, jako społeczeństwo nie mamy takiego bata nad sobą i przez to płaszczyzna możliwości działania naszej służby jest nieograniczona.

Chciałbym móc życzyć sobie i wszystkim czytelnikom "Dziennika Bałtyckiego" miłych i bezpiecznych wakacji, aby ratownicy MSPiR mogli zajmować się sportem, odpoczywać i grać w ping-ponga. Praca w ciężkich warunkach atmosferycznych, w warunkach sztormowych nie jest łatwa, ale jesteśmy na nią gotowi. Wspólnie dbając jednak o swoje bezpieczeństwo możemy uniknąć wielu zdarzeń, do których nie doszłoby, gdyby nie ludzka fantazja poprzedzona głupotą i wzmocniona jeszcze dodatkowo używkami.

Znajdujemy się u progu sezonu wakacyjnego. Życzenia rozwagi i odpowiedzialności za własne i cudze bezpieczeństwo nie będą zatem przesadzone?

- Absolutnie. Podkreślę to raz jeszcze. Człowiek tonie w 2-3 minuty, nasz reżim gotowości w przypadku statków ratowniczych czy BSR to 15 minut. Potrafimy w morze wyjść czasami nawet i w 1-2 minuty, jednak jesteśmy również uzależnieni od czynników pogodowych.

Przed nami sezon letni. Powiem kolokwialnie, to okres żniw dla wszystkich służb ratunkowych, także i dla MSPiR. Liczę, że może w 2022 roku jako społeczeństwo wykażemy się nieco większą wyobraźnią i dbałością o bezpieczeństwo.

Pamiętajmy, że jako ratownicy morscy, nie możemy dla przykładu jechać jak karetka pogotowia ok. 100 km/h. Tempo naszej pracy determinuje również pogoda. Zawsze staramy się dotrzeć w jak najkrótszym czasie do rozbitka czy osoby potrzebującej pomocy. W naszej służbie naszą aktywność określa się mianem "double tea", tak zwanej podwójnej herbatki. Dwie litery "T", jako czas (ang. time) oraz temperatura (ang. temperature), a więc dwa czynniki, które powodują, że ludzie giną. Jak wydłużyć ten czas?

Chciałbym na łamach "Dziennika Bałtyckiego" zaapelować do wszystkich miłośników sportów wodnych oraz turystyki wodnej, aby dali nam czas na ich uratowanie, chociażby, a może zwłaszcza poprzez użycie kamizelki asekuracyjnej, kamizelki ratunkowej. Sporo wypadków, do których doszło w 2021 roku, sporo tragedii można by było uniknąć, gdyby ludzie, na którym ratunek spieszyliśmy, mieli ze sobą środki asekuracyjne. Dbajmy o swoje bezpieczeństwo, wówczas dbamy też o innych.

ZOBACZ TEŻ: Zalew Wiślany jest połączony z Zatoką Gdańską! Przekop Mierzei wkrótce będzie gotowy!

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki