"W piątek w godzinach popołudniowych Dawid odzyskał przytomność. W dalszym ciągu leży na oddziale intensywnej terapii. Jego stan nie zagraża już życiu" - tak brzmiał oficjalny komunikat wydany na fan page'u Dawida Kosteckiego nieco ponad tydzień temu.
Teraz wiadomość jest jeszcze lepsza. Jak donosi "Super Express", "Cygan" opuścił już szpital w Rzeszowie, co oznacza, że powoli wraca do zdrowia i co równie ważne - wygrał kolejną walkę, tym razem najważniejszą - o życie.
- Dawid Kostecki nie jest już pacjentem naszego szpitala - poinformowała Ewa Tarkowska-Bryg, rzecznik Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 im. św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie.
Na oddział intensywnej terapii Kostecki trafił 22 listopada z powodu zatrucia. Choć w mediach krążyło sporo spekulacji na ten temat, jednym z możliwych scenariuszy była próba popełnienia przez znanego pięściarza samobójstwa. Oficjalnie takich doniesień nikt jednak nie potwierdził.
- W przypadku próby samobójczej lub pobicia szpital ma obowiązek zgłosić to policji. My żadnego zgłoszenia nie otrzymaliśmy - powiedziała komisarz Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Dawid Kostecki odzyskał przytomność. Przyczyna obrażeń pięściarza wciąż nieznana
Press Focus/x-news
O Kosteckim można by wiele napisać. Był dobrze zapowiadającym się polskim pięściarzem. Niestety, miał sporo problemów z prawem, aż wreszcie w 2012 trafił na dwa lata do więzienia. Został pozbawiony wolności za założenie i współkierowanie zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu.
Po ponad 2,5-letniej przerwie wrócił na ring. Przegrał jednak pojedynek z Andrzejem Sołdrą. Na tym problemy Kosteckiego się nie skończyły. W marcu tego roku okazało się, że podczas gali Polsat Boxing Night "Polish Gipsy" był na dopingu. Od tego czasu właściwie całkowicie odciął się od świata.