Darłowo: Wstydzą się pobierać opłaty klimatyczne od turystów

- Chcielibyśmy wiedzieć między innymi - dlaczego został zlikwidowany regulamin korzystania z plaży - pyta Genowefa Klingiert z Darłówka, która także podpisała się pod złożonym we wtorek w darłowskim magistracie pismem. - Niepokoi nas stan czystości plaż i brak ratowników. Na plaży załatwiają się psy, a piasek jest nieprzesiewany - dodaje.

Jak zaznacza Klingiert najgorzej jest przy wejściu na plażę przy ul. Muchy. Tam wyprowadzanych jest najwięcej psów, a potem dzieci bawią się w niesprzątniętym piasku. - Nie widać patroli Straży Miejskiej, które egzekwowałyby kary od właścicieli czworonogów.

Według mieszkańców Darłówka, którzy podpisali się pod protestem, wstyd jest pobierać opłaty klimatyczne od turystów, którzy żalą się na stan darłowskich plaż.
- Turyści się skarżą na porządek na plażach - mówi wzburzona Klingiert. - A przecież pobierana jest opłata klimatyczna. Czasem aż wstyd ją naliczać, gdy człowiek posłucha ile zastrzeżeń mają odwiedzający nas goście.

Burmistrz Darłowa Arkadiusz Klimowicz podkreśla, że sprzątanie plaż to walka z wiatrakami.
- Zawsze znajdą się osoby niezadowolone - mówi Klimowicz. - Ale czystość plaż zależy w dużej mierze od samych ich użytkowników. Ludzie zakopują w piasku niedopałki papierosów, puszki i papierki. Czasem wystarczy pół godziny po przejściu osoby sprzątającej , by śmieci pojawiły się z powrotem - dodaje.