- Wiadomo było po porażce z Głazkowem, że jako bokser Tomek jest skończony, że już nie dostanie pojedynku o mistrzostwo świata, a to mu przecież chodziło. Dlatego poszedł w biznes. Mówię - biznes, bo posada w europarlamencie to przede wszystkim duża kasa. Jeśli tam się dostanie, a życzę mu tego z całego serca, zrobi interes życia - tłumaczy w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Dariusz Michalczewski.
Pochodzący z gdański były pięściarz zawodowy podkreśla, że Adamek nie ma żadnego doświadczenia związanego ze światem polityki i co się z tym wiąże, nie powinien wchodzić w te struktury.
- Do wyborów idzie z hasłem: Bóg, Honor i Ojczyzna. Ale prawdę mówiąc, kompetencji nie ma żadnych. Gdyby wcześniej zajmował się polityką, działał w jakichkolwiek strukturach, to rozumiem. On jednak prosto z ringu chce trafić do gabinetu w Brukseli. To nie brzmi dobrze - tłumaczy Michalczewski.
Były polski mistrz świata zdradził również, że on także był kuszony przez polityków. Nigdy jednak nie zamierzał kierować swojego życia w tę stronę.
- Ja też jestem katolikiem, ale nie szedłbym z moją wiarą do polityki. Zostawiłbym to dla siebie. Zresztą mnie nieraz różne partie namawiały do tego, by się do nich przyłączył. Od razu dawałem im do zrozumienia, że mnie to nie interesuje - wyjaśnił.
Źródło:Przegląd Sportowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?