Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk: Nie mam z tym problemu, że czasem przychodzi bogatszy. Będziemy mieć ciekawą drużynę

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Dariusz Gadomski, prezes siatkarskiego Trefla Gdańsk
Dariusz Gadomski, prezes siatkarskiego Trefla Gdańsk Jakub Steinborn
Na początku lutego 2023 roku nie brakuje w PlusLidze klubów, które mają jasno sprecyzowane transfery na sezon 2023/2024, a wręcz część umów jest już sfinalizowana. Z Dariuszem Gadomskim, prezesem Trefla Gdańsk, rozmawiamy o tym, jak w tych realiach odnajduje się klub z Ergo Areny.

W jakim miejscu na transferowej osi czasu jest w tej chwili Trefl Gdańsk? Czy jesteście w grupie klubów, które czekają, aż nasycą się najbogatsi? Czy możecie uszczknąć gwiazdę pożądaną przez kilka klubów?
To wszystko jest złożone. Przyglądamy się przecież rynkowi zagranicznemu. Mamy kilku zawodników z ważnymi umowami na kolejny sezon. Rozmawiamy z tymi, którzy są teraz w drużynie. Realnie patrzymy też, na co nas stać. Stawki w przypadku topowych zawodników co roku idą w górę. To jest dla mnie zdumiewające, jak to szybko rośnie. Zawsze w Gdańsku pokazywaliśmy, że wybieramy zawodników, którzy później stawali się gwiazdami ligi, i fajnie to wyglądało. Nie zawsze te ograne nazwiska trzeba brać, żeby stworzyć coś dobrego. Tą drogą będziemy podążać. A przy okazji będziemy budować naszych wychowanków, bo to też cel, aby oni stanowili coraz więcej o sile drużyny.

W gdańskiej siatkówce chyba od lat przeważa zdrowy rozsądek, jeśli chodzi o fundusz płacowy. A pan chyba należy do tej grupy prezesów, która irytuje się, że tak szybko w trakcie sezonu dochodzi do transferów?
Wiem, że do pierwszych naszych zawodników był telefon z jednego z klubów 28 października. A PlusLiga ruszyła z początkiem października. O czym my chcemy mówić? Jeszcze nawet granie się nie rozpoczęło. Trzeba też realnie spojrzeć, że nie jesteśmy w stanie konkurować z najbogatszymi klubami. Między nami są przepaście budżetowe. Nie dziwię się, że zawodnicy chcą dobrze zarabiać, bo kariera sportowca jest krótka, a ci najlepsi mają dużo ofert. Naszą metodą jest jednak, aby zbudować skład w ramach budżetu. I żeby dobrze to wszystko wyglądało. Póki co, można powiedzieć, że zawsze nam się to udawało. Promowaliśmy zawodników, budowaliśmy i nagle się okazywało się, że same nazwiska nie grają, że ktoś może zawsze zaskoczyć. W najbliższym sezonie będziemy chcieli, aby jak największy trzon tej drużyny pozostał.

A to nie jest tak, że w sezonie 2022/2023 nie za dużo siatkarzy Trefla Gdańsk się wypromowało?
Ktoś mi kiedyś w lidze powiedział, że w stosunku do budżetu sportowo wyciągamy najwięcej. Pamiętajmy jednak, że są zawodnicy, którzy w Gdańsku po prostu dobrze się czują i chcieliby w przyszłości dalej być tutaj. Teraz też jestem dobrej myśli, że duża część składu zostanie w Gdańsku. Może nie wszyscy, to wiadomo.

W jakich relacjach jest pan z trenerem Michałem Winiarskim? Już gruchnęła informacja, że Warta Zawiercie zabierze po tym sezonie Luke’a Perry’ego.
Jesteśmy w dobrych relacjach, bo z Michałem rozstawaliśmy się w przyjaznej atmosferze.

To jak to wygląda, że Trefl straci swojego najlepszego zawodnika?
Warta ma swojego libero (Santiago Dananiego – przyp.) z umową na dwa sezony. Z tego, co się orientuję, to jedna z drużyn wykupiła jego kontrakt i zawodnika. Klub z Zawiercia miał gotówkę z wykupu, więc chce wybrać, na dzisiaj, najlepszego libero PlusLigi. Ruch wywołał więc bogatszy klub spoza Polski. Nasze relacje są jednak dobre. Nie mam z tym problemu, że czasami przychodzi ktoś bogatszy i chce dobrego zawodnika. Nie można się przyzwyczajać, bo są przecież realia finansowe, w których musimy żyć i się z nimi pogodzić.

Nie spodziewam się, że powie mi pan konkretnie, kto nowy pojawi się w Gdańsku. Ma pan już jednak wiedzę, jak to będzie wyglądać. Czy ci, którzy przyjdą będą równie perspektywicznymi siatkarzami?
W głowie mam już to ułożone, ale zostało jeszcze kilka szczegółów, które trzeba dograć. Zobaczymy. Kto by się spodziewał, że Mikołaj Sawicki będzie takim objawieniem ligi, po kontuzji Piotra Orczyka? Jakub Czerwiński też miał fajne wejście. Zawsze jesteśmy w stanie pracą całego sztabu i naszym klubowym środowiskiem zbudować zawodników, którym chce się działać. Jestem spokojny, że będziemy w przyszłym sezonie mieć ciekawą drużynę.

Którzy siatkarze mają jeszcze ważne umowy z Treflem na sezon 2023/2024?
Pod kontraktem są Patryk Niemiec, Lukas Kampa, Dawid Pruszkowski, Jordan Zaleszczyk i Aliaksiej Nasewicz. Z długoterminowymi umowami dochodzi jeszcze sztab bez pierwszego trenera.

A jak to wygląda w przypadku Igora Juricicia? Usiedliście do stołu i rozmawiacie?
Rozmawiamy. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy.

Chyba obie strony mogą być zadowolone z tego, jak się współpraca rozwija?
Pewnie tak, ale ja też zawsze powtarzam, że za wynikiem nie stoi tylko pierwszy szkoleniowiec. Pamiętajmy, że tę drużynę budował Andrea Anastasi (finalnie Włoch zdecydował się wrócić do pracy do ojczyzny – przyp.) z Karolem Rędziochem. Teraz sztab tworzą Karol (asystent trenera – przyp.), Dominik Posmyk (drugi asystent – przyp.), Piotr Ślugajski (fizjoterapeuta – przyp.) i Wojtek Bańbuła (trener przygotowania motorycznego – przyp.). Jest więc wielu ludzi, którzy pracują na to, aby ten zespół tak wyglądał. To nigdy nie jest zasługą jednej osoby. Są przecież jeszcze osoby z zewnątrz, które nam pomagają. Trzeba więc na to patrzeć całościowo. Rozpoczęliśmy rozmowy i zobaczymy, jak to się skończy.

tekst alternatywny

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki