Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daria Pikulik: Udowodniłam dziadkowi, że się pomylił [ROZMOWA]

Tomasz Turczyn
Fot. R. Pietrasz
Daria Pikulik z KK BCM Nowateksu Ziemia Darłowska ma olimpijski paszport i nie zamierza na tym poprzestać.

Polski Związek Kolarski ogłosił listę zawodniczek i zawodników na igrzyska olimpijskie w Rio. Znalazłaś się na tej liście. Jak to odbierasz?

Jestem bardzo szczęśliwa, ale też zdziwiona, że w wieku 19 lat zostałam powołana do kadry olimpijskiej.

Ale tutaj nie ma przecież łaski. Zdobyłaś podwójną kwalifikację olimpijską. W Grand Prix Polski na torze w omnium byłaś druga, przegrywając jedynie z mistrzynią olimpijską. To mówi samo za siebie...

Te wszystkie wyniki bardzo cieszą, ale do igrzysk jest jeszcze trochę czasu.

Jak trenujesz do Rio?

W miniony wtorek, 5 lipca, wylecieliśmy samolotem do Włoch, do miejscowość Livigno. Tutaj trenujemy na wysokości, czyli w górach. Przed Rio mam jeszcze start na mistrzostwach Europy do lat 23. Później powrót na tor w Polsce i szlifowanie formy przed wylotem do Rio.

Zostałaś ujęta w starcie drużynowym na 4 km. Co w tej konkurencji może pokazać wasz zespół?

Na pewno przygotujemy się najlepiej, jak będziemy mogły. Damy z siebie wszystko, a jaki będzie wynik, to się okaże na igrzyskach olimpijskich. Drużyna startuje na 4 kilometry kilka razy i sądzę, że każda z dziewczyn pojedzie w którymś z wyścigów. Moja obecna forma jest dobra, ale w Rio będzie jeszcze lepsza.

Niewykluczone, że wystartujesz też w torowym wieloboju kolarskim - omnium, bo tu też masz kwalifikację...

Tu decyzja należy do trenera kadry narodowej. Jeśli mnie tu wystawi, to dam z siebie wszystko.

Jak często teraz trenujesz?

Każdego dnia. Teraz to nawet dwa razy dziennie.

Ile kilometrów tygodniowo wykręcasz na rowerze?

Na torze nie jestem w stanie powiedzieć, ale na szosie jest to minimum 350 kilometrów.

Jak treningi godzisz z nauką? W tym roku zdawałaś maturę...

Nie jest to łatwe, ale jeśli się chce, to można sobie dać radę.

Jak Ci poszła matura?

Oficjalnych wyników jeszcze nie znam, ale sądzę, że napisałam ją dobrze.

Co będziesz robić po zawodach w Brazylii? Zmienisz barwy klubowe?

Nie wiem. Zobaczymy, co mi życie przyniesie.

Czy przed startem w zawodach denerwujesz się? Czy może się spinasz, aby uzyskać najlepszy wynik?

Jestem typem kolarki, która koncentruje się maksymalnie, aby osiągnąć wyznaczony cel czy zrealizować plan. Dla mnie liczy się „tu i teraz”. Inne myśli odrzucam.

Jaka była reakcja Twojej rodziny na nominację olimpijską? Jak zareagowano w klubie?

Wszyscy się z tego cieszą.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z kolarstwem?

Zaczęłam trenować po tym, jak Klub Kolarski BCM Nowatex Ziemia Darłowska przyjechał do Zespołu Szkół w Dąbkach, żeby zachęcić dziewczyny do kolarstwa. Wtedy się zapisałam. Mój dziadek mówił, że nie dam rady, ale ja chciałam mu udowodnić, że się myli. I dzięki temu jeżdżę już pięć lat na rowerze w klubie.

Czym się interesujesz?

Sportem, ale lubię też gotować i oglądać w telewizji programy kulinarne.

O czym marzysz?

O medalu olimpijskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki