Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dantejskie sceny w centrach onkologicznych. Pacjenci nie dostają na czas leków

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Z powodu braku leku Zdzisław Pielawski nie dostał w marcu dwóch dawek chemioterapii
Z powodu braku leku Zdzisław Pielawski nie dostał w marcu dwóch dawek chemioterapii P.Świderski
Łzy, rozpacz, żal, bunt, złość i narastająca agresja. Dramatyczne sceny rozgrywają się co dnia w onkologicznych placówkach, do których chorzy na raka zgłaszają się na chemioterapię. O tym, że pacjenci z Pomorza mają problemy z dostępem do tego rodzaju terapii, informowaliśmy jako pierwsi już w drugiej połowie marca. Od tej pory minął blisko miesiąc, a sytuacja chorych na raka stała się wręcz tragiczna.

W środę rano w największej tego typu placówce na Pomorzu - Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku zabrakło cisplatyny. Tym razem udało się ją pożyczyć z innego szpitala i 10 pacjentom podano chemioterapię mniej więcej po godzinie. Kilkadziesiąt kobiet z rakiem piersi nie miało jednak takiego szczęścia.

- Na rozpoczęcie leczenia te pacjentki czekają od ubiegłego czwartku - potwierdza dr Joanna Pikiel, kierownik oddziału chemioterapii w WCO. - Nie możemy go zacząć z powodu braku Doxorubicyny - jednego z podstawowych składników wielu schematów terapii, nie tylko w raku piersi, ale również przy ziarnicy, chłoniakach czy mięsakach. Pojawiła się nadzieja, że dostaniemy ją w najbliższy piątek.

Zobacz także: Pełna lista leków refundowanych na 1.05.2012

Pacjentki się denerwują, dzwonią, przyjeżdżają, by sprawdzić sytuację na miejscu. - Mamy ich telefony, jak lek się pojawi, będziemy je wzywać - twierdzi dr Pikiel. Nie będzie można jednak podać im leków z marszu, trzeba będzie powtórzyć im badania laboratoryjne.

Lekarka nie ukrywa - opóźnienie chemioterapii zmniejsza ich szanse na wyleczenie. O to właśnie największy żal do rządu, Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia ma Zdzisław Pielawski z Przodkowa, który w WCO otrzymuje cytostatyki z powodu raka płuca. - Leczę się tu od stycznia, w marcu nie dostałem dwóch chemii, bo nie było Etopozydu - skarży się mężczyzna. Pisał w tej sprawie do NFZ, bo przez całe życie uczciwie płacił składki i jest przekonany, że to leczenie mu się należy.

- Nikogo nie odsyłamy, w miejsce brakujących cytostatyków stosujemy zamienniki, w większości przypadków nie jest to jednak leczenie optymalne - przyznaje dr Krzysztof Leśniewski-Kmak z Gdyńskiego Centrum Onkologii. - Czasem jest to leczenie bardziej toksyczne, którego w normalnej sytuacji chory nigdy by nie dostał. W najgorszej sytuacji są chorzy z guzami złośliwymi jądra, którzy normalnie mają największe szanse na trwałe wyleczenie. Powinni dostawać w schemacie trzy cytostatyki, problem w tym, że żadnego z nich nie ma w hurtowniach.

O chorych na raka jądra martwi się też dr Maria Palasik z poradni onkologicznej przy Szpitalu Specjalistycznym na gdańskiej Zaspie. Z racji tego, że funkcjonuje w nim oddział urologii, tego rodzaju pacjentów jest bardzo wielu, bywa, że tygodniowo nawet 3-4. To młodzi mężczyźni, którzy mają przed sobą całe życie, lekarzom trudno więc spokojnie patrzeć, jakie skutki powoduje brak podstawowych, najtańszych leków wykorzystywanych w onkologii od dziesiątek lat.

Dr Maria Palasik przygotowała listę cytostatyków, których brakuje. Jest na niej sześć pozycji. Szpitalna apteka robi, co może, by je zdobyć, więc dr Palasik stara się nie odsyłać chorych, tylko przesuwać im termin chemioterapii. W kilku przypadkach szpital sprowadził leki na import docelowy, poniósł jednak z tego tytułu spore straty finansowe.

- Jeszcze dwa lata temu pomorski NFZ zwracał nam różnicę, jeśli za brakujące leki musieliśmy zapłacić drożej - wspomina dr Zofia Specht-Szwoch, p.o. kierownik Działu Farmacji Szpitalnej WCO. - W ubiegłym roku nie zapłacił już nic i WCO straciło kilkaset tysięcy złotych.

Kłopoty z zakupem cytostatyków zaczęły się od października ubiegłego roku. Do końca roku WCO funkcjonowało płynnie, dzięki zapasom robionym na 2-3 tygodnie. W lutym i marcu zabrakło Etopozydu, w kwietniu - Doxorubicyny.
Na stronie MZ pojawił się wczoraj komunikat, że jedna z hurtowni z Zabrza dostała czasową zgodę na sprowadzanie brakujących cytostatyków i to w niej placówki onkologiczne powinny składać zamówienia.

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
[email protected]

O TYM SIĘ MÓWI NA POMORZU:

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki