Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy hiszpański krach dotknie Wyspę Spichrzów?

Magdalena Szałachowska, Aleksandra Chomicka
Kolejny inwestor ma problem z atrakcyjnym terenem
Kolejny inwestor ma problem z atrakcyjnym terenem Fot. Grzegorz Pachla
Miała był nowoczesna hiszpańska wizja, a na razie są kolejne kłopoty - tak wygląda obecnie sytuacja na gdańskiej Wyspie Spichrzów. To jeden z najatrakcyjniejszych terenów pod inwestycje nie tylko w Gdańsku, ale całym województwie. Tyle tylko, że od 13 lat na wyspie nic nie udaje się zrobić.

Ten stan rzeczy zmienić mieli Hiszpanie z Grupo Labaro, którzy mają jedną z najważniejszych działek na Wyspie Spichrzów. Jednak firma ma poważne kłopoty finansowe (z powodu sytuacji na hiszpańskim rynku nieruchomości), co stawia pod znakiem zapytania jej inwestycję w Gdańsku.

- Sytuacja w Hiszpanii utrudnia nam uruchomienie przedsięwzięć, ale trudności są przejściowe - zapewnia Bartosz Piotrusiewicz, prezes Grupo Labaro Polska i zapewnia, że firma z wyspy nie zamierza się wycofać.

W wersji optymistycznej Hiszpanie tak jak planują, wybudują na początek Nowy Spichlerz przy ul. Chmielnej. W wersji pesymistycznej - na należącej na nich działce nic się nie będzie działo i wszystko skończy się na zapowiedziach. To scenariusz znany z lat poprzednich. Przez ostatnich 13 lat nie udało się nawet rozstrzygnąć konkursu na zagospodarowanie tego terenu.

17 mln zł

za tyle Hiszpanie kupili w 2005 roku atrakcyjną działkę na gdańskiej Wyspie Spichrzów

13 lat

tyle czasu władze Gdańska próbują zmienić sytuację na Wyspie Spichrzów. Bez skutku

Cały raport o Wyspie Spichrzów dostępny w papierowej wersji Polski Dziennika Bałtyckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki