Taki scenariusz, zakończony przed dwoma tygodniami aresztowaniem biznesmenów i współpracujących z nimi architektów, sugeruje "Gazeta Wyborcza" .
- To nie trzyma się żadnej logiki - komentuje publikację Tomasz Frątczak, dyrektor gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Warszawie.
CBA stanowczo zaprzecza, aby próbowało szukać haków na samorządowców z Gdyni i dopuściło się jakichkolwiek nieprawidłowości. Adwokat jednego z podejrzanych biznesmenów, Tomasza D., nie wyklucza jednak, że o zbadanie kulis aresztowania jego klienta poprosi prokuraturę. Adwokat chciałby się w ten sposób dowiedzieć, czy agenci CBA mieli prawo zastosować prowokację.
- Na razie jednak wstrzymuję się z takim działaniem, bo mam za mało informacji na temat tej sprawy - mówi mec. Rafał Kasprzycki.
Mec. Kasprzycki poinformował ponadto, że wyznaczony jest już termin rozprawy o uchylenie aresztu wobec jego klienta. Posiedzenie sądu odbędzie się w środę. Adwokat Tomasza D. złożył ten wniosek, bo uważa, że jego klient został wciągnięty w intrygę. Zdaniem Rafała Kasprzyckiego, "materiał śledztwa został zebrany w ramach gry operacyjnej CBA, którego przedstawiciel w ramach czynności służbowych nieskutecznie namawiał praworządnych obywateli do popełnienia przestępstwa".
Sprawa, w efekcie której zatrzymano Tomasza D., kolejnego biznesmena, Grzegorza N., oraz architektów Stanisława M. i Tadeusza S., dotyczy próby wybudowania hotelu na działce przy ul. Oliwkowej w Gdyni. Według gazety, interes zaproponowali Grzegorzowi N. i Tomaszowi D. agenci CBA, podający się za litewskich biznesmenów. Jeden z agentów przekazał też D., na stacji benzynowej w Tczewie, 100 tys. zł.
Adwokat biznesmena twierdzi, że nie było w tym nic nielegalnego, wręczenie gotówki zaproponowali D. sami agenci, a jego klient podpisał nawet pokwitowanie na jej odbiór, bo myślał, że to zaliczka na kupno spółki, którą mieli potem założyć z Litwinami. Według agentów CBA natomiast, biznesmeni zażądali tych pieniędzy sami, aby współpracujący z nimi architekci mieli fundusze na przekupienie gdyńskich urzędników i załatwienie korzystnych warunków zabudowy hotelu.
Tomasz Frątczak z CBA mówi, że sąd, godząc się aresztować biznesmenów, mocno zaakcentował szeroki materiał dowodowy, uprawdopodobniający zarzuty wobec nich. Są to szczegółowe zeznania świadków, które znalazły potwierdzenie w zebranych materiałach tajnych, jawnych,dokumentach i częściowo w wyjaśnieniach podejrzanych.
- Mocniejszego materiału w takiej sprawie zebrać się nie da - mówi Frątczak.
CBA nie ujawnia tego, ale uzasadnienie sądu sugeruje, że biznesmenów obciążyli zeznaniami nie tylko agenci CBA, lecz także obaj architekci. Tylko dlatego że przyznali się do winy i zdecydowali na współpracę z wymiarem sprawiedliwości, uniknęli aresztu. Zarzuty im przedstawione są bowiem poważniejsze i obszerniejsze niż te dotyczące biznesmenów. Z architektami kontaktu nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?