Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy będzie nowe otwarcie? Trudna historia Młodego Miasta na terenach postoczniowych

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Przemysław Świderski
Miasto zaprezentowało dokument, który ma określić kształt północnej części Śródmieścia Gdańska. Dzielnica powstaje na terenach, gdzie zamarła działalność stoczniowa. Przedsięwzięcie, którego historia ma już niemal ćwierć wieku, cały czas jest na początku drogi. Emocje, które wywoływało dotąd, są związane z upadkiem przemysłu stoczniowego, wyburzeniami na tych terenach i próbami ochrony dziedzictwa industrialnego oraz najnowszej historii.

Zaprezentowany we wtorek, 22 marca, dokument jest podsumowaniem cyklu spotkań i warsztatów, który odbył się od października do grudnia 2021 roku z inicjatywy architekta miasta prof. Piotra Lorensa.

- Raport, który przedstawiamy, został przygotowany przez biuro architekta miasta w poczuciu, że musimy na nowo otworzyć dyskusję na temat przyszłości Młodego Miasta - mówił prof. Lorens podczas prezentacji dokumentu przed muzeum sztuki nowoczesnej Nomus. - Jest to dopiero początek, ponieważ po wnioskach z ogólnej dyskusji w raporcie planujemy kolejne tego typu procesy. Chcemy rozmawiać o przyszłości Młodego Miasta w sposób partnerski, otwarty, z udziałem wszystkich zainteresowanych, żeby te konkluzje dotyczące przyszłości tego obszaru faktycznie odzwierciedlały to, co gdańszczanki i gdańszczanie chcą w tym miejscu widzieć, w jakim mieście chcą żyć i czego oczekują po obszarach położonych w północnej części Śródmieścia Gdańska - deklarował.

Dr Piotr Czyż, którego stowarzyszenie Inicjatywa Miasto było odpowiedzialne za organizację i moderowanie spotkań, przedstawił trzy cechy nowej części miasta, które wyłoniły się w toku prac nad raportem:

- Pierwsza z nich to inkluzywność nowej dzielnicy, która ma powstać w tym miejscu, która ma być otwarta dla wszystkich grup wiekowych, by nie było ograniczenia „płatnego dostępu”. Kolejna, by była połączona ze sobą wewnątrz i jednocześnie na zewnątrz z innymi dzielnicami, i trzecia, najważniejsza, to koordynacja, by wszyscy razem koordynowali swoje działania i współpracowali na rzecz poprawy jakości tej przestrzeni - referował dr Czyż.

Ćwierć wieku historii

Zestaw jak najbardziej pożądanych i szczytnych założeń pojawia się w dokumencie, który powstał niemal ćwierć wieku po tym, gdy tereny Stoczni Gdańskiej na lewym brzegu Martwej Wisły trafiły do spółki Synergia 99, mającej je skomercjalizować. Upadły zakład przejęła w 1998 roku Stocznia Gdynia, która przedstawiła plan jego ratowania. Produkcja miała się przenieść na prawy brzeg - wyspę Ostrów. Pieniądze ze sprzedaży gruntów miały stanowić zastrzyk kapitałowy, który zbawi kolebkę Solidarności. Jak pokazała historia, tak się nie stało.

Przez dwie dekady emocje wokół stoczni związane były głównie z kolejnymi wyburzeniami hal i innych obiektów na tych terenach. Rozparcelowany grunt stopniowo zmieniał właścicieli na firmy deweloperskie. Pierwsze nieśmiałe działania inwestycyjne rozpoczęły się dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku. Raport wymienia 14 dużych podmiotów deweloperskich, które rozpoczęły lub planują start swoich inwestycji, i stwierdza:

„Przygotowywane dotychczas projekty nie powstają w sposób skoordynowany. Z uwagi na potrzebę zapewnienia spójności architektonicznej prowadzonych inwestycji, rozplanowanie szlaków komunikacyjnych oraz budowę infrastruktury i małej architektury z poszanowaniem stoczniowego dziedzictwa terenu, konieczne jest podjęcie działań zmierzających do powiązań funkcjonalnych i przestrzennych poszczególnych obszarów”.

Próbą całościowego zaplanowania nowej dzielnicy był master plan - projekt urbanistyczny przedstawiony przez Synergię 99 po warsztatach projektowych z udziałem amerykańskiej firmy architektonicznej Sasaki Associates na początku XXI w. W 2011 roku z inicjatywy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza powstała tzw. rada interesariuszy. Jej działalność wygasła jednak do roku 2017. W tym samym czasie, bardzo późno w historii terenów postoczniowych, zaczęły się pierwsze poważne działania urzędu konserwatorskiego.

Agnieszka Kowalska i jej następca na stanowisku pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków Igor Strzok doprowadzili do rejestrowej ochrony wielu niewyburzonych jeszcze obiektów, a także układu urbanistycznego stoczni. Urząd konserwatorski stał się też trudnym partnerem dla deweloperów planujących przeskalowane budynki niewpisujące się w kontekst historyczny miejsca, skutecznie blokując takie plany. Z kolei jedną z pierwszych inicjatyw powołanego w 2021 roku architekta miasta była reaktywacja rady.

Rada zasiada do rozmów

- W obradach rady interesariuszy uczestniczy bardzo wiele podmiotów, zarówno inwestorów, właścicieli terenów, wszyscy, zarówno ci najwięksi, jak i mniejsi gracze są tutaj z nami - mówił, prezentując raport, prof. Piotr Lorens. - Dotyczy to też wszystkich osób, które z różnych powodów są zainteresowane przekształceniami tych obszarów. Grupy społeczników, przedstawiciele organizacji pozarządowych, grup artystycznych - wszyscy uczestniczą aktywnie w pracach rady. Na początku czerwca 2021 roku reaktywowaliśmy jej działalność i poszerzyliśmy zakres jej zainteresowania na obszar od węzła Kliniczna po Polski Hak, aż do ul. Siennickiej. To prawie dwa razy większy obszar - dodał.

- Największą wartością tego procesu było to, że udało nam się usiąść do stołu z reprezentantami wszystkich grup społecznych i wszystkich zainteresowanych osób - podsumował działania reaktywowanej rady i prace nad raportem dr Piotr Czyż. - Byli to mieszkańcy, przedstawiciele samorządu, firm deweloperskich, właścicieli nieruchomości, instytucji kultury. Wszyscy razem usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy rozmawiać. Mam wrażenie, że to jest pewne novum, ponieważ wcześniej, gdy były prowadzone konsultacje społeczne, przez jedną grupę, [odbywało się to - red.] w sprzeciwie pozostałych. Tutaj odbywało się to w porozumieniu i poczuciu współpracy.

Prezes Inicjatywy Miasto ma nadzieję, że działania Gdańska w końcu po dwóch dekadach doprowadzą do skoordynowanych działań na terenach postoczniowych.

- Miasto ma rzeczywiście ogromną szansę, a mam wrażenie, że i wolę, by przyjąć rolę dobrowolnego koordynatora. Wszyscy inni partnerzy wyrażali wolę współpracy, co jest ogromną wartością i pewną nowością w tym procesie - mówił dr Czyż.

- To wszystko dzieje się w pracy i w partnerstwie, ale przede wszystkim siłą inwestorów prywatnych - zauważyła podczas prezentacji raportu prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, wskazując ograniczone możliwości miasta we wpływaniu na to, co się dzieje na terenach postoczniowych: - To trzeba sobie bardzo jasno powiedzieć, że tereny, na których się znajdujemy, w zasadniczej większości poza rezerwą pod pas drogowy są prywatne. Stąd - rada interesariuszy jako ciało wymieniające pomysły, pracujące na dokumencie, który został przygotowany - zaznaczyła.

Akcja koordynacja

- Dla tak dużego terenu - blisko 80 ha - gdzie działa już kilkunastu inwestorów, rola koordynacji jest nie do przecenienia - zauważył Krzysztof Sobolewski, prezes Stoczni Centrum Gdańsk, jednego z właścicieli terenów postoczniowych. - Może się jej podjąć tylko podmiot publiczny, mówimy o wzajemnej komunikacji, infrastrukturze, zachowaniu pewnej ogólnej koncepcji tego miejsca. Dla Gdańska w skali całego kraju jest to wyjątkowa sytuacja, że w samym centrum miasta mamy do dyspozycji taki teren, który może być zagospodarowany w sposób wielofunkcyjny, nowoczesny i według najlepszych standardów - zauważył.

Stocznia Centrum Gdańsk to ważny gracz na terenach postoczniowych. Działa w części znanej gdańszczanom z klubów 100cznia, B90, Ulicy Elektryków. Jest właścicielem 10 hektarów gruntu z kilometrem nabrzeża i 11 budynkami pod ochroną konserwatorską. Planuje budowę, która da w sumie 120 tys. m kw. wielofunkcyjnej powierzchni użytkowej. Zaraz po ogłoszeniu raportu, na jego podstawie, firma rozpoczęła cykl konsultacji społecznych dotyczących planowanej inwestycji.

Prof. Piotr Lorens, poza stanowiskiem, które Gdańsk utworzył rok temu, jest kierownikiem Katedry Urbanistyki i Planowania Regionalnego na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Był zaangażowany w wiele inicjatyw studyjnych dotyczących terenów postoczniowych. Zapytany o błędy popełnione w dotychczasowych działaniach nie chce oceniać spraw przekształceń własnościowych, skupia się na aspekcie urbanistycznym, projektowym.

- To były inne czasy, inaczej myśleliśmy o przyszłości tego obszaru. Pierwotnie był to pomysł na nową centralną dzielnicę biznesową Gdańska. Jeszcze przed działaniami Synergii 99 i Sasaki z upoważnienia prezydenta Gdańska pierwsze studia przeprowadził zespół z Politechniki Gdańskiej. Na początku lat 90. w ten sposób myślało się o przestrzeni miejskiej. Później zaczęto myśleć o przestrzeni bardziej zróżnicowanej funkcjonalnie. Zaczęły się pierwsze realizacje. Kryzys w 2008 roku przyhamował różne pomysły komercyjne, z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że to dobrze, że nie zmaterializowały się wielkie galerie handlowe, towarzyszące im wieżowce. Tych podejść było dużo, w tym samym budynku w 2006 roku odbył się pierwszy cykl warsztatów „Program operacyjny Młodego Miasta”. Ten cały cykl planowania z każdym podejściem zbliża nas do tego, co w danym momencie oczekujemy, ale też nasze oczekiwania się zmieniają. Pamiętajmy o tym, że 20 lat temu zupełnie inaczej myśleliśmy o przestrzeni miejskiej - mówił architekt miasta prof. Piotr Lorens.

Za dwa lata minie ćwierć wieku od początku komercjalizacji terenów postoczniowych. Synergia 99 jest obecnie właścicielem jedynie terenów pochylni, które wynajmuje od niej stocznia Crist. Sama po skomplikowanych przekształceniach własnościowych jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Stocznia Gdańska na wyspie Ostrów ze zmiennym szczęściem próbuje swoich sił w branży offshore, czyli budowy konstrukcji stalowych dla różnych instalacji portowych i morskich. Produkuje też wieże dla elektrowni wiatrowych. Na terenach postoczniowych jedynymi znaczącymi realizacjami są Europejskie Centrum Solidarności i Bastion Wałowa. Trwa budowa osiedla Doki, które zajmie zasadniczą niezabudowaną część splantowanego terenu widocznego z placu Solidarności. Większość terenów porasta jednak nadal trawa. Jedynymi materialnymi świadkami Sierpnia 1980 roku są zespół Bramy nr 2, Sala BHP, gdzie podpisano Porozumienia Sierpniowe, i budynek dyrekcji stoczni.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki