O starym psie, w bardzo złym stanie, w domu na ul. Batorego powiadomił inspektorów jeden z mieszkańców. Jak stwierdzili na miejscu członkowie TOZ, "(...) pani Barbara S. znęcała się nad swoim psem w ten sposób, że całkowicie zaniechała leczenia i pielęgnacji cierpiącego psa. Stan zdrowia w dniu interwencji był bardzo zły. Pies był wychudzony, osowiały, ledwie się poruszał. Miał zaropiałe oczy, a także ropiejący, zaniedbany guz nowotworowy. Na pytanie, dlaczego nie poszła z psem do weterynarza, odparła, że nie ma pieniędzy. Wystający guz był źródłem bólu oraz powodował niemożliwość normalnego poruszania się. Pies miał też bardzo skołtunioną sierść, która przy każdym ruchu powodowała naciąganie skóry, a co za tym idzie ból. (...) Bardzo przerośnięte pazury ustawiały łapę w nienaturalnej pozycji, utrudniały poruszanie się i sprawiały ból (...)".
Gdańsk: Marsz (NIE)milczenia pod hasłem Stop przemocy wobec zwierząt. Miłość, szacunek, opieka
Kobieta ma jeszcze jednego psa, o którego dbała lepiej i... raczej będzie dbać, bo sąd przydzielił jej także kuratora.
Wyrok jest nieprawomocny. To pierwsza sprawa w powiecie o znęcania się nad zwierzętami, która trafiła na wokandę, ale nie ostatnia. Na rozstrzygnięcie czeka wniosek TOZ z 21 lipca ub.r., dotyczący mieszkanki Człuchowa, która zaniedbała, a potem porzuciła swojego psa. Do sądu ma też trafić sprawa bestialskiego zabicia psa w Debrznie z 25 grudnia ub.r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?