Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człuchów: Unijne bączki robią furorę

Piotr Furtak
Unijne bączki. Podczas prezydencji rozdano 6200 takich zestawów
Unijne bączki. Podczas prezydencji rozdano 6200 takich zestawów
Ubrane w stroje ludowe bączki promujące Polskę w Unii Europejskiej nadal robią furorę. Co najmniej kilka dużych firm chce kupić je i rozdawać w prezencie swoim gościom czy pracownikom. Do tej pory rozpowszechnianie unijnych gadżetów było utrudnione.

- W zasadzie przez cały czas, od kiedy tylko zaczęto mówić o naszych bączkach, mieliśmy zamówienia - mówi Monika Smaga, projektantka bączków. - Wprawdzie w umowie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych nie mieliśmy zakazu sprzedawania ich, ale nieoficjalnie poproszono nas, abyśmy nie rozpowszechniali bączków na szerszą skalę. Chcieliśmy być fair wobec zamawiających, dlatego dopiero teraz zajmiemy się poważnie ich sprzedażą.

Bączki z Człuchowa promują Unię Europejską!

Pochodząca z Człuchowa Monika Smaga i jej mąż kilka miesięcy przed rozpoczęciem polskiej prezydencji wygrali konkurs na dostawę polskich gadżetów. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamówiło u nich w sumie 6200 podwójnych zestawów bączków.

Bączki trafiły m.in. do dyplomatów Unii Europejskiej. Dopiero teraz, gdy prezydencję w Unii przejęli Duńczycy, bączki będzie mógł kupić każdy. Co ciekawe - firma projektowa powstała dzięki dofinansowaniu urzędu pracy w Człuchowie.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki