Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człuchów, Sztutowo: Kandydaci burmistrza i wójta z "dogrywki"

Anna Szałkowska, Wojciech Piepiorka
Dosłownie w ostatnim momencie do wyborczego wyścigu na Pomorzu dołączyło dwóch kandydatów. Rzutem na taśmę konkurencji dorobili się Ryszard Szybajło, urzędujący burmistrz Człuchowa, oraz wójt Sztutowa (powiat nowodworski) Stanisław Kochanowski.

We wtorek swoją kandydaturę na burmistrza Człuchowa zgłosił poprzednik Szybajły, Zdzisław Piskorski. Długo zastanawiał się nad startem w wyborach, bo aktualnie jest szefem spółki PKS w Piotrkowie Trybunalskim, a spółka aktywności obywatelskiej, której jest liderem, wygrała przetarg na prywatyzację firmy. Ostatecznie zdecydował się zostawić to na czas kampanii.

- Wyborcy zdecydują za mnie, czy zostanę w Człuchowie, czy wrócę do Piotrkowa - mówi.
O decyzji Piskorskiego zaważyło to, że obecny burmistrz Ryszard Szybajło (startuje z ramienia Człuchowskiego Forum Samorządowego) był jedynym kandydatem zgłoszonym w pierwotnym terminie, czyli do 27 października. Komitetom dano pięć kolejnych dni na zgłoszenie kandydatów, ale tak naprawdę jedynym potencjalnym rywalem Szybajły mógł być właśnie Piskorski, ponieważ poza CzFS tylko jeden komitet - Człuchowska Inicjatywa Obywatelska - był uprawniony do wysunięcia kandydatury na burmistrza. Tylko te dwa komitety wystawiły bowiem kandydatów na radnych w co najmniej połowie okręgów w mieście, a taki warunek stawia ordynacja wyborcza.
Ostatecznie we wtorek kandydatura Piskorskiego została zarejestrowana.

- Uważam, że mieszkańcom Człuchowa należy się wybór burmistrza, a nie głosowanie - mówi. - Nie chciałbym, żeby 22 listopada można było sparafrazować słowa Joanny Szczepkowskiej, że 21 listopada w Człuchowie skończyła się samorządność. Przede wszystkim zdecydowałem się kandydować z tego powodu, że bardzo chciałbym być burmistrzem. Warto pracować dla Człuchowa.
- Dobrze się stało, że mój konkurent zdecydował się wystartować - mówi Ryszard Szybajło. - Było ostatnio dużo niedopowiedzianych słów, podchodów, sytuacji niejednoznacznych. A tak wyborcy będą mieli okazję zweryfikowania tego, co udało się zrobić w mieście przez ostatnie cztery lata i tego, co działo się w Człuchowie przez sześć wcześniejszych.

Do niedawna także w gminie Sztutowo był tylko jeden kandydat na wójta, aktualnie pełniący tą funkcję Stanisław Kochanowski. Teraz ma on rywala. W pięciodniowej, przewidzianej przepisami "dogrywce", zarejestrował się inny mieszkaniec Sztutowa Marcin Owsiński, który od wielu lat pracuje w Muzeum Stutthof. Dlaczego w dogrywce, a nie w pierwotnym, ustawowym terminie?
- Kampania sprzed czterech lat nie była dla nas zbyt przyjazna i celowo staraliśmy się odwlec moment startu - mówi Marcin Owsiński. - Zastanawiałem się długo, czy startować. Przekonali mnie młodzi ludzie, którzy długo mnie do tego namawiali. Jeżeli nie chcieli popierać jedynego kandydata na wójta, nie mieli już innego wyboru, a zależy im na gminie. Mnie również zależy i dlatego też podjąłem taką decyzję.

Jeszcze parę dni temu wójt Stanisław Kochanowski, jako jedyny zarejestrowany kandydat na wójta, mógł być praktycznie pewny zwycięstwa. Nie ukrywał, że cieszy go taka akceptacja jego pracy, ale gratulacji jeszcze nie przyjmował. Jak teraz się okazało, było to bardzo przewidujące.
- Szczerze mówiąc, przewidywałem, że coś takiego może się zdarzyć - mówi wójt Sztutowa Stanisław Kochanowski. - Dlatego też nie przyjmowałem gratulacji. W tych wyborach przyjdzie mi się zmierzyć z innym kandydatem na wójta. Nie zamierzam jednak zmienić stylu swojej kampanii. Jak już mówiłem, szacunek należy się wyborcom niezależnie, czy kandyduję sam, czy mam kontrkandydatów. Mam swoją wizję rozwoju gminy na wiele lat i w razie zwycięstwa zamierzam ją kontynuować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki