Oznacza to, że mimo starań miasta atrakcyjne, warte miliony złotych nieruchomości, odzyskane już wcześniej przez spadkobierców dawnych właścicieli, pozostają w prywatnych rękach. Miasto i urzędnicy podlegli Wojciechowi Szczurkowi, który jako starosta powiatowy reprezentuje w sporze o budynek sądu Skarb Państwa, będą musieli najprawdopodobniej przystąpić do rozmów z właścicielami na temat wykupu bezpowrotnie utraconych działek.
W przypadku fragmentu parku jego właściciele już wcześniej proponowali wymianę gruntów bądź ich sprzedaż, jednak ostatecznie do transakcji nie doszło. Mec. Marek Woźniak z Kancelarii Reprywatyzacyjnej w Gdańsku, który reprezentował posiadaczy gruntu przed sądem, wielokrotnie zapewniał, że jego klienci są gotowi na podjęcie negocjacji.
Czytaj też: Gdynia: Spadkobiercy żądają kościoła na Pogórzu. Sprawę rozstrzygnie prezydent Gdańska
W przypadku Wojskowego Sądu Garnizonowego prawnicy właścicieli byli zdumieni, że kierowana jest skarga kasacyjna i urzędnicy reprezentujący Skarb Państwa dążą za wszelką cenę do zasiedzenia.
- Gdyby wniosek został uwzględniony, to właściciele po raz kolejny zostaliby wywłaszczeni, tym razem jednak już przez demokratyczne państwo, bez jakiegokolwiek odszkodowania za utratę nieruchomości - podkreśla Marek Woźniak. - Szkoda, że właściciele przed ponowną jej utratą musieli się bronić także w wolnej Polsce.
Tomasz Banel, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miasta Gdyni, stoi jednak na stanowisku, że urzędnicy, dbając o interes publiczny, powinni występować z wnioskami o zasiedzenie.
Więcej na temat sprawy przeczytaj na gdynia.naszemiasto.pl
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?