Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas paniki. Po cukrze zabraknie mleka? Czy octu?

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
Puste półki działają na wyobraźnię - aż za bardzo. Rodzą strach, niepokój, nie umiemy się odnaleźć widząc niedobory w zaopatrzeniu. Ale im bardziej nas to widoki niepokoją, tym bardziej musimy zachować spokój. Bo inaczej naprawdę będzie kłopot.

Zdjęcia pustych regałów sklepowych przeleciały błyskawicznie przez polskie media telewizje, internet, gazety. Miejsca, gdzie jeszcze chwilę temu stał cukier, a teraz go nie było, budziły niepokój. Ale jak to zabrakło? Jakim cudem. W naszych głowach od razu pojawiły się skojarzenia - w marcu 2020 r., na początku pandemii, tak samo wyglądały regały na papier toaletowy. Wtedy też, w nerwówce związanej z nieznaną pandemią, papier o mało szlachetnym (ale ważnym!) przeznaczeniu stał się przedmiotem masowego pożądania.

Mechanizm wykupienia cukru jest znany - plotki o ewentualnych brakach zostały "wzmocnione" ogłoszeniami o limitach sprzedaży (np. "Cukier sprzedajemy do 10 kg na jeden paragon"). Ale w tym wszystkim pojawił się jeszcze jeden, rynkowy element. Cukier ze starych dostaw w sklepach był tańszy niż cukier z nowych dostaw w hurtowniach. W zakupach uczestniczyli zatem też właściciele sklepów robiących realne zapasy cukru, by go odsprzedać z zyskiem. To w skrócie opis "paniki cukrowej". Ale dodajmy - ktoś na tym nieźle zarobił, choćby sklepy, które cukier dostarczany po panice sprzedają znacznie drożej.

ZOBACZ TAKŻE: Na Pomorzu brakuje cukru. Limity w sklepach, puste półki w hurtowniach. Sprawdźcie, czy jest powód do paniki

Gorzej, że dziś trwają gorączkowe spekulacje, co zniknie jako następne. I nieważne, czy spekulacje mają sens czy nie. W natłoku różnorodnych informacji z rozchwianej światowej gospodarki, zawsze znajdzie się uzasadnienie - a to, że może zabraknąć zboża, a to, że nie będzie mleka. Od kilku dni słyszę pogłoski o tym, że zniknie ocet. Nie widzę wprawdzie żadnego racjonalnego powodu, by akurat ten produkt miał zniknąć, ale plotki wracają. Tak samo jak o znikającej - rzekomo - soli. Z niepokojem więc rzucam okiem na ocet i sól w odwiedzanych sklepach - nadal są, ale kto wie, co będzie za chwilę...

Można oczywiście szydzić i wyśmiewać te plotki i obawy. Można je traktować śmiertelnie poważnie i robić zakupu na zapas. 100 butelek octu w piwnicy może wyglądać "godnie", tylko po co? Po co gromadzić na zapas ocet?

Dlatego przed długim weekendem i większymi zakupami życzę wszystkim spokoju, "zimnej głowy" i spokojnego podejścia do plotek. Pamiętajcie też, ze na tych plotkach i sztucznie kreowanych niedoborach ktoś solidnie zarabia. Waszym kosztem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki