Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarny obraz polskiego szczypiorniaka. "To jeszcze nie katastrofa, ale poważny wypadek"

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych zabraknie na przyszłorocznych mistrzostwach świata. Do tego dochodzą konflikty pomiędzy klubami z Kielc i Płocka. Taki jest dziś czarny obraz szczypiorniaka.

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych ograła słabe Kosowo oraz Cypr, ale tylko zremisowała z Portugalią. I to oznacza, że szczypiorniści tej ostatniej reprezentacji będą walczyć w play-off o awans na mundial, a biało-czerwoni mistrzostwa świata obejrzą w telewizji. To katastrofa dla drużyny narodowej, a Krzysztof Lijewski - który sam zrezygnował z gry w kadrze - mówił o cofnięciu się do średniowiecza.

- To może nie katastrofa, ale na pewno poważny wypadek - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Wojciech Nowiński, były trener AZS AWFiS oraz młodzieżowej reprezentacji Polski, z którą zdobył mistrzostwo Europy. - W tym roku nie ma nas na mistrzostwach Europy, a w przyszłym nie będzie na mistrzostwach świata, Pod koniec roku zaczniemy eliminacje do mistrzostw Europy 2020. Gdybyśmy byli w europejskim ogonie, to byłoby bardzo źle. Tak było na przełomie lat 90 i 2000 roku. Przez kilka lat reprezentacja nigdzie nie grała, zawodnicy występowali w kraju, a kluby się nie liczyły. Teraz sytuacja jest inna. Mamy drużyny na europejskim poziomie, jak Vive i Orlen Wisła, pojedynczych zawodników w dobrych zespołach europejskich. Trzeba stworzyć reprezentację, a ten proces na razie się nie udaje. Rotacja w kadrze jest chyba zbyt duża. Drużyna może nie grała w Portugalii w składzie optymalnym, ale w zbliżonym. Nie ma zaplecza, a ci którzy grali teraz w eliminacjach, w najbliższej przyszłości będą graczami reprezentacji - ocenił Nowiński.

Reprezentacji z pewnością nie pomagają historie pozaboiskowe. Coraz częściej mówi się o konflikcie na linii Vive - Orlen Wisła - Piotr Przybecki, który jednocześnie jest trenerem reprezentacji i zespołu z Płocka. Wszelkiego rodzaju konflikty, sprzeczki na pewno nie pomogą drużynie narodowej.

- O konflikcie na razie nikt głośno nie mówi, bo realnie go nie ma. Medialnie fajnie brzmi rywalizacja Kielc i Płocka, a wspomagana jest przez oba ośrodki. Między zawodnikami obu zespołów żadnego konfliktu nie ma - mówi Nowiński. - Zawodnicy z Kielc zrezygnowali z gry w kadrze. Czy to przez osobę trenera Przybeckiego? Tak daleko bym się nie posuwał. W poprzednich eliminacjach w drużynie byli zawodnicy z Kielc, a to i tak nic nie dało.

Przed sztabem szkoleniowym budowa reprezentacji. Czy z trenerem Przybeckim?

- Myślę, że tak. Przybecki grał wiele lat w Bundeslidze i ma ogromne doświadczenie. Poznał smak Ligi Mistrzów w Płocku, ale klub i kadra to inna bajka. Syprzak, Krajewski, Wyszomirski, Daszek mieli medale na szyjach, ale nie byli zawodnikami wiodącymi. Przemiana musiała nastąpić, a trener będzie nabierał doświadczenia z zespołem - zakończył Nowiński.

TRZY WRZUTY. Arka ma komfort, a Lechia nie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki