Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarne Pantery i Gromy w polskiej armii. Nowe narzędzia pancerniaków i artylerzystów ANALIZA

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Armatohaubice K9A1 "Thunder"
Armatohaubice K9A1 "Thunder" Karolina Misztal
Ważący 55 ton typ czołgu K2 południowo-koreańskiego producenta Hyundai Rotem zasili polskie wojska pancerne. Natomiast podoodziały artylerii samobieżnej uzupełnią armatohaubice K9. Także z Korei Południowej. To ważne zmiany dla polskich pancerniaków, zwłaszcza że dostaną oni jeszcze amerykańskie Abramsy.

Czarne Pantery i Gromy w polskiej armii

Pierwsza dostawa nowych czołgów i armatohaubic dla polskiej armii dotarła do Gdyni. W sumie w najbliższych latach, (do 2025 i 2026 r.) południowokoreańskich „Czarnych Panter” (jak nazywany jest czołg K2) i „Gromów” (armatohaubica K9) dotrze odpowiednio 180 i 212.

ZOBACZ TEŻ:
Pierwsza dostawa koreańskiego sprzętu dla polskiej armii stała się faktem. Czołgi i armatohaubice odebrał prezydent Andrzej Duda i szef MON

Czarne Pantery

Czołg K2 to następca czołgu K1 – podstawowego wozu pancernego wojsk Korei Południowej od lat 80 XX w. Maszyna ta biła na głowę dawne, sowieckie konstrukcje Korei Północnej (czołgi T-62), czyli głównego przeciwnika Koreańczyków z Południa.

- Koreańczy z Południa (budując K2) założyli, że chcą mieć czołg jak najbardziej nowoczesny, nowocześnie wyposażony – w taki sposób historię K2 opisywał portal Global Security.

Prace nad K2 rozpoczęły się w latach 90 XX w. a produkcję seryjną wdrożono w roku 2008.

Armata strzela nowoczesną amunicją kal. 120 mm, z bardzo dobrą szybkostrzelnością 15 strzałów na minutę. Za ochronę, obok pancerza, odpowiadają systemy soft kill (granaty dymne zakłócające pracę naprowadzanych pocisków przeciwpancernych), hard kill (przeciwpociski wystrzeliwane w kierunku nadlatujących pocisków wroga). Eksperci chwalili także niezależne zawieszenie „czarnej pantery”. Czołg może „osiąść”, podnieść się lub przechylić się na dowolną stronę, co może stanowić atut przy prowadzeniu ognia.

K2 „Black panther” został dobrze oceniony przez Jarosława Wolskiego, dziennikarza branżowego, eksperta m.in. dziedzinie broni pancernej. W swoim omówieniu tego typu pojazdu na kanale "Wolski o Wojnie" (w serwisie YouTube) wskazywał na jego mobilność – szybkość, możliwość brodzenia czy pokonywania przewyższeń) i zdolności armaty kal. 120 mm. Kłopotem natomiast może być pancerz. Wolski zauważał, że „czarne pantery” mają nieco cieńszą osłonę burt kadłuba i wieży (przy dość dobrym opancerzeniu frontu).

- To nowoczesna konstrukcja, odpowiadająca założeniom konfliktu z siłami pancernymi Korei Północnej, które nie dysponują choćby odpowiednią amunicją (zdolną do przebijania pancerza K2) – mówił Wolski.

Zmiana fundamentalna

Jarosław Wolski podkreśla, że polskie siły pancerne czeka w najbliższych latach fundamentalna zmiana sprzętowa (a co za tym idzie zupełnie inne będą zdolności strategiczne i taktyczne Wojska Polskiego). Dostawy czołgów K2 i armatohaubic K9 są częścią tego procesu.

Pierwszą była decyzja MON o zakupie 250-300 amerykańskich czołgów Abrams w nowoczesnej wersji SEP v3. Kolejną wymusiła poniekąd agresja rosyjska na Ukrainę, z czym związana jest decyzja o przekazaniu siłom ukraińskim polskich, posowieckich czołgów z rodziny T-72. Lukę powstałą po tych wozach uzupełnią dostawy kolejnych Abramsów – tym razem w starszej wersji, którą przekażą USA ze swoich zasobów. Łącznie polscy pancerniacy dysponować mają ok. 550 – 600 Abramsami.

Wolski podkreślał w swojej audycji, że w kolejce do wymiany czekają jeszcze czołgi PT91 Twardy (głęboka, polska modernizacja T-72) oraz w przyszłości czołgi niemieckiego typu Leopard.

- Korea Południowa była jedynym krajem, który był w stanie dostarczyć wymaganą przez nas liczbę pojazdów w krótkim czasie – mówił Jarosław Wolski.

Europejskie wymagania

Polska zamówiła w Korei Płd. łącznie 1000 czołgów (pierwsze z tych pojazdów trafią do stacjonującej m.in. w Braniewie, tuż pod granicą z Obwodem Kaliningradzkim 9 Brygady Kawalerii Pancernej). Nie wszystkie z całej puli dostaw będą czołgami wyprodukowanymi przez Hyundai Rotem.

Dostawy do 2026 r. w liczbie 180 pojazdów będą „czysto” koreańskie. W kolejnych latach produkcja będzie się odbywała w Polsce. I nie będzie to ten sam czołg, który Koreańczycy dostarczyli w poniedziałek wieczorem do Gdyni.

Projekt do tzw. standardu K2PL zakłada modyfikację kadłuba – „dołożenie” jeszcze jednego rzędu kół nośnych (z 6 do7), pogrubienie pancerza burt kadłuba i wieży oraz dopełnienie systemu ochrony czołgistów - izolację przedziału załogi od magazynu amunicji (obecne K2 tego nie mają).

- Będzie to dostosowanie do wymogów europejskiego teatru działań – podkreślał Jarosław Wolski.

Polski „thunder”

Podobną „ścieżkę” czeka polski epizod koreańskiej armatohaubicy kal. 155 mm K9. W poniedziałkowy wieczór w Gdyni wyładowano 24 armatohaubice produkcji Samsung Techwin. Do 2025 r. łącznie otrzymamy 212 ahs-ów tego typu.

To właśnie na podwoziu koreańskim K9 jeździ polski typ armatohaubicy Krab. Część polskich Krabów została przekazana stronie ukraińskiej, który używa ich w walce z rosyjskimi oddziałami. I zbiera doskonałe „recenzje” (Ukraina zamówiła w HSW, który produkuje Kraby, 50 samobieżnych dział tego typu).

Dlaczego zatem potrzebne są nam koreańskie armatohaubice? Sprawa tego zamówienia zresztą wywołała niemałą dyskusję w polskiej, militarnej branży. W Ministerstwie Obrony Narodowej zakupy K9 tłumaczono to koniecznością uzupełnienia luki, powstałej po przekazaniu Krabów Ukraińcom w trybie „na już” (a polski przemysł prawdopodobnie nie jest obecnie w stanie, przy jednoczesnej realizacji zamówień dla sił ukraińskich zbudować odpowiedniej liczby Krabów dla Wojska Polskiego). Pojawiły się obawy dotyczące „wygaszenia” produkcji polskich armatohaubic.

Ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik Agencji Uzbrojenia nakreślił plany związane z K9 i Krabami. Po zakończeniu dostaw typu K9A1 „Thunder” w 2026 r. oba projekty mają zostać… połączone. Produkcja K9PL/Krab2 ma się odbywać w Polsce. Przy opracowywaniu nowej konstrukcji wdrożone mają zostać doświadczenia z walk na Ukrainie.

- Krab ma być produkowany dopóki nie powstanie przyszłościowy wyrób, który ma obejmować najlepsze rozwiązania z Kraba i z K9A2PL, a jego opracowanie ma być wykonane rękami Huty. Czyli wymiana generacyjna to wyjście daleko w przyszłość, już na horyzont lat 30-tych – informował ppłk Krzysztof Płatek.

Konwój

Dodajmy jeszcze jeden ciekawy aspekt niedawnej dostawy czołgów i armatohaubic z Korei Płd. Na morzu statki z uzbrojeniem były eskortowane przez polskie okręty – m.in. fregatę typu Oliver Hazard Perry czy niszczyciel min.

- Ochrona i osłona strategicznego transportu morskiego to jedno z zadań Marynarka Wojenna RP w zdecydowanej większości właśnie drogą morską do naszego kraju dociera nowoczesne uzbrojenie, surowce energetyczne i inne dobra. W sytuacji kryzysu lub wojny, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo na morzu to Marynarka Wojenna RP zapewnia kluczową ochronę transportu strategicznego i handlu morskiego – informowała Marynarka Wojenna RP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki