Organizatorzy warszawskiego protestu wykazali się dużym wyczuciem, manifestując na Nowogrodzkiej, a nie pod Sejmem, bo to Jarosław Kaczyński, niezależnie od tego jak sam głosował, odpowiedzialny jest za taki stan rzeczy.
Sejm odrzucił projekt zaostrzający prawo aborcyjne. Przeciw było tylko 58 posłów
Teraz Kaczyński, chcąc nie chcąc, musiał się ze wszystkiego wycofać. To jednak oznacza konflikt ze środowiskami pro-life i częścią popierających je hierarchów kościelnych. W efekcie może się zrobić miejsce na inicjatywę polityczną na prawo od PiS.
Czy skorzysta na tym opozycja? Bunt trudno przekuć w pozytywny program, szczególnie jeśli ktoś ma w ogóle problem z wymyślaniem pozytywnych programów - patrz konwencja PO. Z drugiej strony, aborcyjna ofensywa uświadomiła chyba sporej rzeszy dotychczas „niezainteresowanych polityką”, z jak totalnym projektem politycznym mamy do czynienia pod rządami PiS.
Na pewno nie skorzysta na tym PSL, bo to przewodniczący tej partii zawnioskował o odrzucenie projektu „Ratujmy kobiety”. Myślę, że Władysław Kosiniak-Kamyszmoże się już pakować. Czyżby Waldemar Pawlak, po raz nie wiadomo który, miał powrócić do gry?
No i jeszcze jedna zagadka: kogo Jarosław Kaczyński obarczy winą za tę, bodaj najdotkliwszą, porażkę jego partii od czasu sięgnięcia po władzę? Wiadomo, że ktoś musi być winny, a na pewno nie jest to wódz.
Warto przy okazji zauważyć, że cała ta awantura została rozpętana w związku ze zjawiskiem w skali około tysiąca przypadków rocznie, bo tyle wynosi liczba legalnych aborcji dokonywanych w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?