Czarne jest czarne. Duplokulti

Czyli nawet jeśli nie multi-, to z pewnością duplokulti.

Wcześniej obowiązywał consensus wedle którego dzięki Solidarności udało wyrwać Polskę spod wpływów sowieckich i wróciliśmy tam, gdzie nasze miejsce. Teraz gonimyEuropę, by osiągnąć jej standardy materialne i społeczne, w tym, polityczne. Było w tym wiele idealizacji Zachodu, naiwności, nadużyć, a także hipokryzji, która jednakże, jak wiadomo, jest hołdem jaki występek składa cnocie. Generalnie panowała wiara w postęp, wolność jednostki i demokrację liberalną.

Ale to już okres miniony. Obecnie ten - niegdyś mainstreamowy - punkt widzenia, wypierany jest przez inny model kulturowy. Fakt - mniej w nim hipokryzji. Dziś - wedle porównania blogerki Kataryny - rządzący nie „sikają do basenu” ukradkiem, jak ich poprzednicy, tylko robią to otwarcie, z trampoliny.

I tak w miejsce standardu polegającego na próbie równoważenia opinii w programach informacyjnych, proponuje się wiadomości, które są zwykłą wykładnią linii politycznej rządu, i totalną krytyka opozycji. Patriotyzm niegdyś polegał na odważnym przyjęciu prawdy o dziejach ojczystych, z tym co było piękne i wzniosłe, jak i z tym, co wstydliwe. Teraz pani minister edukacji pytana o winnych mordu w Jedwabnem i pogromu kieleckiego „rżnie głupa”, byle tylko nie przyznać, że to byli Polacy. W dawnym systemie wartości wydawało się oczywiste, że palenie ludzi na stosie było czymś złym. Teraz pojawiają się głosy sprzeciwu, wobec prób rehabilitacji ofiar tych praktyk, a jeden ksiądz mówi nawet, że ma nadzieję na powrót tej tradycji.

Wreszcie kiedyś reakcją na takie tragedie jak zamach w Nicei czy w Monachium było współczucie, a teraz Błaszczak powiedział co powiedział, a Ziemkiewicz... Przepraszam, tweet Ziemkie-wicza po Monachium, to nie jest żadne „kulti”. To już barbaria w czystej postaci.