Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarne chmury nad Orkanem

Tomasz Smuga, Marcin Lange
Po fatalnym występie w Wejherowie i porażce z Gryfem 0:4, która przekreśliła marzenia rumian na awans do II ligi, nad Orkanem zawisły czarne chmury.

W Rumi presja awansu jest już od kilku lat - najpierw walkę o promocję przegrali z Chojniczanką, przed rokiem Orkana wyprzedziła Bytovia. Teraz na drodze stanął im Gryf Wejherowo, który najpierw wyeliminował rumian z rozgrywek regionalnego Pucharu Polski, a następnie, w ligowych derbach Małego Trójmiasta Kaszubskiego wygrał, awansując do II ligi kosztem Orkana.

Kolejnego nieudanego sezonu nie wytrzymali właściciele, którzy zniechęcili się do dalszego finansowania działalności klubu. Tak więc bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że był to ostatni sezon Orkana w III lidze.

Sytuację zmienić mogą jeszcze władze Rumi, jeśli przychylą się do oczekiwań właścicieli Orkana, chcących zwiększenia nakładów miasta na klub.

W zakończonym właśnie sezonie miasto na działalność Orkana i funkcjonowanie grup młodzieżowych przekazało 160 tys. zł brutto. To jedna z najniższych, o ile nie najniższa dotacja od samorządu dla klubów grających w III lidze bałtyckiej. Teraz właściciele Orkana oczekują, że kwota ta zostanie zwielokrotniona.

Sprawa omawiana była w czwartek na sesji Rady Miejskiej Rumi, na której pojawił się prezes Orkana Tomasz Jurewicz oraz współwłaściciel klubu Ireneusz Łukowicz.

- Sytuacja finansowa w klubie nie jest klarowna. Jeżeli mamy grać tylko dla grania i zajmować 8, 10 czy 12 miejsce, to coś takiego nie ma sensu. Chcemy widowiska. A żeby widowisko było, miasto musi zwiększyć nakłady na klub - mówili podczas sesji miasta działacze Orkana.

Tego samego dnia złożyli wniosek o zwiększenie dotacji. Oczekują, że miasto w nadchodzącym sezonie przekaże klubowi 600 tys. zł brutto.

- Wniosek wpłynął w czwartek. Za szybko, żeby coś określić. A poza tym sesja budżetowa odbędzie się dopiero w listopadzie. Na pewno będę starała się pomóc klubowi - wyjaśnia Elżbieta Rogala-Kończak, burmistrz Rumi.

Tyle tylko, że właściciele klubu jasnej deklaracji oczekują już teraz. Chcą, aby miasto określiło się, czy jest w stanie zwiększyć nakłady na klub do połowy czerwca. I są to oczekiwania zrozumiałe - z końcem miesiąca wygasają kontrakty 70 proc. piłkarzy. I, jeśli drużyna znów miałaby walczyć o awans, z kluczowymi zawodnikami muszą przedłużyć kontrakty. Inaczej zawodnicy rozjadą się po innych klubach.

Jeśli miasto pieniędzy dla klubu nie znajdzie, możliwe są dwa scenariusze. Ten bardziej optymistyczny zakłada, że nadchodzący sezon drużyna rozegra juniorami i starać się będzie wywalczyć utrzymanie w III lidze. Prawdopodobniejsze jest jednak, że zespół zostanie wycofany z rozgrywek, a kibicom w Rumi przyjdzie pasjonować się występami MKS Orkana Rumia w A klasie. Oraz tym, czy na meczu pojawi się choćby jedenastu piłkarzy, gdyż i z tym w MKS Orkanie w tym sezonie bywało różnie.

Orkan może być kolejnym w ostatnich dwóch latach klubem z Rumi, który zniknie ze sportowej mapy Pomorza. Przed rokiem z hukiem z PlusLigi Kobiet spadł Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia. Po chwili klub rozwiązano, a na jego zgliszczach powołano nowy - APS TPS Rumia, który juniorskim składem bez powodzenia walczył w III lidze siatkówki kobiet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki