Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyfryzacja policji - ministerstwo szło w zaparte. Aż doszło do Sejmu

Tomasz Słomczyński, publicysta
Tomasz Słomczyński
Tomasz Słomczyński
Ujawniona przez nas sprawa nieprawidłowości przy cyfryzacji policji znalazła swój dalszy ciąg w Sejmie. W czwartek posłowie z Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych wysłuchali tłumaczeń urzędników.

Potwierdziły się informacje, które przedstawiliśmy na naszych łamach: z powodu braku funduszy na końcowym etapie cyfryzacyjnego projektu jego realizację wstrzymano. Nie dokończono prac związanych z wdrożeniem całego systemu. Skutek jest taki, że zakupione już i znajdujące się dziś w Komendzie Głównej Policji serwery są bezużyteczne.

Przy okazji na jaw wychodzi , jak duża może być determinacja resortu cyfryzacji, by ukryć tę prawdę przed opinią publiczną.
W opisywanym przez nas w styczniu tego roku przypadku chodzi o projekt, który nosi nazwę "Zintegrowana, wielousługowa platforma komunikacji policji z funkcją e-Usługi dla obywateli i przedsiębiorców". W grę wchodzą ogromne pieniądze. Projekt był wart 98,57 mln zł, z czego Unia Europejska miała dopłacić 83,78 mln zł. Dzięki tym środkom miał zostać wybudowany i wdrożony system, który pozwoliłby na to, by każdy obywatel mógł przez internet załatwiać wiele spraw na policji, np. zgłosić skargę na funkcjonariusza lub złożyć wniosek o pozwolenie na broń.

2 marca 2012 roku firma NetLine Group przekazała zamawiającemu (jest nim Centrum Projektów Informatycznych, podległe dziś Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji) efekty swojej pracy. Bez uwag i zastrzeżeń podpisano protokół odbioru.
Serwery do dziś nie są jednak wykorzystywane. Policja nigdy ich nie przejęła. Stało się tak z powodu wykrycia afery korupcyjnej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wybuchła ona w październiku 2011 roku, gdy prace nad projektem były już bardzo zaawansowane. W kręgu podejrzeń o wręczanie łapówek znalazła się również firma NetLine Group. W tej sytuacji zdecydowano, by projekt został wycofany z unijnego dofinansowania.

Takie są fakty, choć rzecznik Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji twierdził inaczej. - Nie jest dopuszczalne łączenie faktu nieuruchomienia przez policję systemu e-Usługi ze wstrzymaniem dofinansowania projektu - pisał do nas Artur Koziołek.
Tymczasem Agnieszka Boboli, dyrektor Centrum Projektów Informatycznych, mówiła w ostatni czwartek posłom na posiedzeniu sejmowej komisji: - Nie można było dokończyć prac związanych z wdrożeniem projektu ze względu na to, że zabrakło jego finansowania.

Tych dwóch komunikatów pogodzić się nie da. Można to wytłumaczyć tylko próbą ukrycia prawdy.
To nie wszystko. Zdaniem Artura Koziołka, informatyczny system w ramach projektu "został dostarczony, zainstalowany w jednostkach policji i jest gotowy do użytkowania".
Podczas posiedzenia sejmowej komisji na ten sam temat wypowiedział się mł. insp. Jerzy Sipa, dyrektor Biura Łączności i Informatyki Komendy Głównej Policji: - Policja przejęła część produktów. Po pierwszej fazie testów policjanci ocenili działanie systemu i przedstawili uwagi, które zostały przyjęte. I wtedy nastąpiło wstrzymanie finansowania projektu. Do jego realizacji już nie powrócono.

I jeszcze jeden cytat z przysyłanej nam przez Artura Koziołka korespondencji: "System został zbudowany zgodnie z wymaganiami i potrzebami policji". Tymczasem mł. insp. Jerzy Sipa stwierdził, że już podczas uruchomienia testowego "stwierdzono błędy, które należy poprawić".

Jak się okazuje, nie tylko Artur Koziołek w tej sprawie wprowadza w błąd opinię publiczną. Czyni tak również jego szef minister Michał Boni. Kiedy powoływano go na szefa resortu, jego zadaniem miało być "posprzątanie" korupcyjnego bałaganu wokół projektów informatycznych. Po akcji "sprzątania" ogłaszał triumfalnie, że żaden z projektów nie zostanie bez realizacji, dodając, że środki na to będą musiały się znaleźć. Dziś wiemy, że w tym akurat przypadku pieniądze się nie znalazły. Obecnie do wdrożenia projektu potrzebne jest jeszcze 12 mln zł, których na razie nikt się nie kwapi wyłożyć. Pozostaje pytanie, czy wizerunkowy sukces ministra może się odbywać kosztem prawdziwości przekazywanych opinii publicznej informacji.

Jeśli zaś chodzi o dalsze losy serwerów i projektu, to... Nie wiadomo, co dalej, bo jeśli zarzuty wobec NetLine Group się potwierdzą, może dojść do zerwania umowy z firmą. Co się wtedy stanie z informatycznym systemem? Nikt na razie tej odpowiedzi nie jest w stanie udzielić.

W czwartek w Sejmie policjanci zapowiedzieli, że jeszcze w tym roku, pilotażowo, w jednym województwie projekt zostanie wdrożony. W związku z tym że policja nie może liczyć na środki z zewnątrz, będzie się starała wdrażać system własnymi siłami.

Tymczasem za kilka tygodni NIK ujawni raport na temat informatyzacji policji. Pod lupę wzięto również i kontrowersje wokół projektu e-Usługi. - Wnioski z raportu będą ponure - usłyszeliśmy nieoficjalnie.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki