Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cuprum Lubin - Trefl Gdańsk. Jakiś poziom trzeba trzymać

Rafał Rusiecki
Siatkarze i kibice Trefla Gdańsk czekają na zwycięstwo. Doskonała okazja ku temu w niedzielę
Siatkarze i kibice Trefla Gdańsk czekają na zwycięstwo. Doskonała okazja ku temu w niedzielę Karolina Misztal
Po trzech z rzędu przegranych spotkaniach, licząc PlusLigę oraz Ligę Mistrzów, gdański Trefl jedzie do Lubina, gdzie liczyć będzie na przełamanie.

Na krajowym podwórku drużyna Andrei Anastasiego nie sprostała ostatnio Jastrzębskiemu Węglowi (0:3) i Asseco Resovii (1:3). Brawa należą się jej jednak za ostatni występ w Bełchatowie... w ramach Ligi Mistrzów. Tam gdańskie „lwy” postawiły się Skrze i chociaż przegrały 1:3, to tanio skóry nie sprzedały. Cała trójka rywali należy do polskiej czołówki, więc kibice muszą przyjąć te wyniki ze zrozumieniem. Jak ostatnie dni wykorzystał Trefl?

- Staraliśmy się utrzymać dobry poziom treningu. Nie byłem jakoś mocno skoncentrowany na poszczególnych elementach, po prostu dużo siatkówki i troszkę przygotowania taktycznego pod najbliższego rywala, czyli Cuprum Lubin - tak Piotr Nowakowski, środkowy Trefla, opowiada o ostatnich treningach.

Już w niedzielę o godz. 14.45 żółto-czarni zagrają w Lubinie z Cuprumem (transmisja w Polsacie Sport). Ekipa prowadzona przez Marcelo Fronckowiaka na 9 meczów wygrała tylko dwa i uzbierała 6 punktów do tabeli. Gdańszczanie mają więc dobrą sposobność do przełamania.

- Jedziemy tam, aby przywieźć do Gdańska trzy punkty - deklaruje Piotr Nowakowski. - Nie będzie to na pewno proste zadanie, ale wierzę, że jeśli zagramy podobnie jak w Bełchatowie, to te punkty przywieziemy. Mobilizacja musi być ciągle taka sama. Nieważne kto jest po drugiej stronie siatki. Trzeba wyjść i walczyć jak dzielne gdańskie lwy, czyli my. Musimy dawać na boisku wszystko, bo tego oczekuje trener, tego oczekujemy od siebie my i jakiś poziom trzeba trzymać.

W drużynie Cuprumu próżno szukać znanych, siatkarskich nazwisk. Słabe wyniki klubu w tym sezonie wcale więc nie są zaskoczeniem. PlusLiga to bardzo wymagające rozgrywki i słusznie, że właśnie w tym sezonie została pomniejszona. Ciekawie zapowiada się więc gra o miejsca 13-14. Ostatnia lokata nie będzie gwarantować utrzymania, a oznaczać będzie baraż z drużyną z I ligi. Na razie wydaje się, że na takiej drodze jest właśnie Cuprum. Asseco Resovia, po początkowych problemach, powinna się bowiem „wygrzebać” z dołu stawki.

Lubiński zespół zdołał do tej pory wygrać tylko z GKS-em Katowice (3:0) i MKS-em Będzin (3:1). Cuprum w środę przegrał u siebie 1:3 z Onico Warszawa, a wcześniej nawet seta nie ugrał w spotkaniach z Zaksą (w Kędzierzynie-Koźlu) i PGE Skrą (u siebie).

Dużo trudniejsze zadanie czekać będzie Trefla w kolejnym ligowym starciu. A będzie to przełożone spotkanie ze Stocznią w Szczecinie (czwartek, 29 listopada o godz. 19, transmisja w Polsacie Sport News). Stocznia na boisku gra bardzo dobrze, ale poza nim słychać o tym, że budżet klubu pęka w szwach i wypłaty dla siatkarzy nie są regularne. To może, ale nie musi wcale mieć wpływu na postawę Bartosza Kurka i spółki. Gdańszczanie nie będą jednak tutaj faworytami i każda zdobycz punktowa będzie mile widziana.

Centralna Liga Juniorów. Problemy przed juniorami Lechii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki