Będzie Jego Świątobliwość Dalajlama, przyjedzie były prezydent RPA, Frederik W. de Klerk oraz prawniczka irańska Shirin Ebadi. Będzie też bojownik o niepodległość Timoru Wschodniego, obecnie jego prezydent, Jose Ramos Horta. Michaił Gorbaczow i Shimon Peres prześlą swoje wystąpienia drogą satelitarną. Wśród najważniejszych gości pojawią się: prezydent Francji Nicolas Sarkozy, Madeleine Albright, Zbigniew Brzeziński, Tony Blair czy Jose Manuel Barroso.
Nie ulega wątpliwości, że gdańska gala przyćmi tę niedawną, mało udaną, która odbyła się 11 Listopada w Warszawie.
Gdy więc wszystko jest już gotowe, w cudowny sposób zmartwychwstaje kapitan SB Edward Graczyk. Uśmiercił go najpierw Sąd Lustracyjny, a za nim autorzy książki "Lech Wałęsa a SB". Teraz IPN publikuje na swojej stronie internetowej protokół przesłuchania byłego funkcjonariusza służb specjalnych PRL.
Wałęsa uważa (i mówi o tym we wczorajszej rozmowie z "Polską Dziennikiem Bałtyckim"), że fakt nieodnalezienia tego świadka przez autorów książki podważa jej wiarygodność. Graczyk stwierdza bowiem wyraźnie: "Nie zwerbowałem Wałęsy." Autorzy kontratakują. Sławomir Cenckiewicz mówi dziennikarzowi: "Wałęsa był groźnym konfidentem, a rewelacje byłego esbeka nie unieważniają dokumentów które sam wytworzył". Wałęsa na to, że nie był "Bolkiem".
I denerwuje się, że wszystko to rozgrywa się w przeddzień uroczystości ważnej nie tylko dla niego, ale dla nas wszystkich.
Czy można się dziwić, że świat nie docenia naszej walki z komunizmem, naszej Solidarności, a symbolem upadku komunizmu pozostaje upadek muru berlińskiego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?