Craftoholic Shop postanowiły stworzyć dwie Karoliny, które połączyła pasja do niecodziennych rzeczy. Przy okazji chciały udowodnić, że kobiety potrafią prowadzić biznes i mieć z tego przyjemność. Zresztą - obie już swoje biznesy prowadziły wcześniej. Poznały się bowiem na targach, gdzie jedna prezentowała materiały ze swojego sklepu internetowego, a druga przytulanki, znane jako Koty na Płoty. Postanowiły stworzyć miejsce, gdzie jedni kupują tkaniny, a inni uczą się z nich szyć.
Karolinie Milewicz szycie towarzyszy od dziecka, bo jej dziadek był zawodowym krawcem. - Spędzałam u dziadka w warsztacie każde wakacje, co sprawiało mi dużą frajdę - opowiada. - Z czasem sama zaczęłam szyć ubranka dla dzieci, kocyki, zabawki, które sprzedaję w internecie.
Na pomysł z otwarciem Craftofolic panie wpadły z potrzeby - w Trójmieście nie ma takiego miejsca, gdzie kobiety (i nie tylko, choć panowie jakoś się nie garną) mogą się spotkać przy maszynie, wymieniać się doświadczeniem i przy okazji stworzyć coś wyjątkowego.
- Początkowo myślałam o stworzeniu butiku z rękodziełem, który gromadziłby dzieła trójmiejskich artystów. Marzyłam o tym od dawna, bo nie było takiego miejsca w Gdańsku - wspomina Karolina Milewicz. - Jednak w rezultacie wspólnie z Karoliną Dwórznik postanowiłyśmy stworzyć sklep stacjonarny, w którym oprócz butiku, sprzedawałybyśmy materiały do szycia.
Od początku dysponowały maszynami do szycia, które zamierzały wypożyczać na godziny. - Jednak z biegiem czasu widzimy, że nasi klienci wolą kupić u nas materiał i samemu coś zrobić, ale na warsztatach, bo mało kto umie szyć na maszynie - wyjaśnia Karolina. - Na warsztatach czy zajęciach, które się odbywają w ciągu tygodnia, pokazuję, jak szyć, dobrać krój i stworzyć niecodzienną bluzkę, szczególnie teraz, gdy modne są nietuzinkowe rzeczy. To oferta dla tych, którzy nie chcą mieć wszystkiego z sieciówek.
Craftoholic oferuje warsztaty dla każdego, kto się nie boi igły z nitką, dotyczy to również panów. - Jednak zazwyczaj na warsztatach przy maszynach zasiadają panie, bo oprócz szycia, dużo czasu spędzamy na rozmowach przy kawie - dodaje ze śmiechem Karolina Milewicz. - Jednak byli też panowie. Jeden uszył poduszkę dla swojej dziewczyny, a drugi tajskie spodnie, które - przyznaję - wyszły niesamowicie.
Dziewczyny oferują kilka wariantów zajęć, również związanych ze zbliżającymi się świętami, czyli warsztat robienia świątecznych niespodzianek. A w poniedziałki odbywają się zajęcia dla dzieci - obowiązuje na nie wcześniejsza rezerwacja miejsc.
Cały artykuł znajduje się w weekendowym (9,10,11.11) "Dziennika Bałtyckiego" lub w e-wydaniu gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?