Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Lechia Gdańsk 11.02.2022 r. Straty Lechii w Krakowie. Fatalny błąd Jarosława Kubickiego, dwa gole "Pasów" i trzy kontuzje ZDJĘCIA

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Cracovia - Lechia Gdańsk
Cracovia - Lechia Gdańsk Anna Kaczmarz
Lechia Gdańsk zagrała słabo i przegrała wyjazdowy mecz z Cracovią 0:2. Na domiar złego może stracić trzech piłkarzy z powodu urazów.

Pierwsza połowa meczu w Krakowie miała dwie fazy. Lechia dobrze weszła w mecz. Grała agresywnie, zdecydowanie i momentami zamykała rywali na ich połowie. Trener Tomasz Kaczmarek tym razem postawił na prawej obronie Filipa Koperskiego. Nie dlatego, że David Stec zagrał słabo ze Śląskiem, ale szkoleniowiec biało-zielonych potrzebował młodzieżowca, aby Jakub Kałuziński zwolnił miejsce w środku pola Marco Terrazzino. I ten pomysł był dobry. Koperski, poza jednym błędem, grał bardzo poprawnie i przebiegł blisko 11 kilometrów, najwięcej spośród wszystkich piłkarzy będących na boisku. Również właśnie dzięki Terrazzino drużyna biało-zielonych opanowała środek boiska i grała bardzo ofensywnie. A do tego jakość na skrzydłach pokazywali Joseph Ceesay i Ilkay Durmus. Zwłaszcza z tym ostatnim piłkarze „Pasów” mieli sporo problemów.

CZYTAJ TAKŻE: PKO EKSTRAKLASA 2021/22. 20 KOLEJKA NA ŻYWO. Wyniki, tabela

O ile Lechia dobrze zaczęła mecz, to nie można powiedzieć tego samego o Dusanie Kuciaku. Kilka jego zagrań nogami mogło się tragicznie zakończyć dla gdańskiego zespołu. Tak było chociażby na początku spotkania, kiedy po błędzie słowackiego bramkarza świetną okazję miał Michał Rakoczy, ale Michał Nalepa świetnie wybił piłkę zmierzającą do bramki. Była też prosta strata w polu karnym, ale akcję przerwał w polu karnym świetnie ustawiony Jarosław Kubicki. Lechia dłużej utrzymywała się przy piłce, miała przewagę i problemy ze stwarzaniem zagrożenia pod bramką „Pasów”. Skończyło się tylko na strzale Durmusa w poprzeczkę.
Problemy Lechii zaczęły się od 23 minuty, kiedy boisko opuścił kontuzjowany Terrazzino. Biało-zielonym gra się posypała i nie potrafili wrócić do tego, co prezentowali od początku spotkania. To Cracovia przejęła inicjatywę i była zespołem groźniejszym. Gdańszczanom brakowało atutów, bo Flavio Paixao przesunięty na pozycję „10” nie dał rady zastąpić Terrazzino, a Maciej Gajos nie grał tak dobrze, jak jesienią po przyjściu trenera Kaczmarka. Cracovia tymczasem mogła objąć prowadzenie, ale biało-zielonych uratował Kuciak broniąc w sytuacji sam na sam z Jakubem Jugasem.

- Mieliśmy za dużo strat w pierwszej połowie. Musimy to poprawić, bo przyjechaliśmy do Krakowa po zwycięstwo – mówił w przerwie meczu Mario Maloca, obrońca biało-zielonych.

- Nie pozwalaliśmy Lechii na dużo i w drugiej połowie musimy to kontynuować, a przede wszystkim strzelić gola – dodawał Michał Rakoczy, pomocnik „Pasów”.

CZYTAJ TAKŻE: Poznajcie zachwycające partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk! GALERIA

Zejście z boiska Terrazzino to nie był koniec problemów Lechii. Stłuczone żebra nie pozwoliły wyjść na boisko Conrado, którego od początku drugiej połowy zastąpił Rafał Pietrzak. To nie jest zawodnik tak błyskotliwy, więc siła rażenia biało-zielonych z lewej strony spadła, bo Durmus był osamotniony. Druga połowa była zła w wykonaniu podopiecznych trenera Kaczmarka. Cracovia prezentowała się lepiej, agresywnie odbierała piłkę i szybko przeprowadzała akcje ofensywne, a gdańszczanie nie potrafili znaleźć na to sposobu. W zespole Lechii zadebiutował Christian Clemens i dwie minuty po wejściu na boisko przywitał się z Ekstraklasą ostrym faulem i żółtą kartką. Niemiec potrzebuje czasu, bo w tym meczu nic więcej nie pokazał. Tymczasem jedna ze strat Kubickiego w środku pola, który wdał się w bezsensowny drybling, zakończyła się akcją „Pasów” czterech na dwóch, którą skutecznie wykończył Rakoczy. Lechia błyskawicznie mogła wyrównać, bo po zagraniu Durmusa bramkarza Cracovii minął Łukasz Zwoliński, ale zagrał niedokładnie do Clemensa, który w przypadku otrzymania futbolówki mógłby skierować ją do pustej bramki. Kubicki za to nie mógł przestać myśleć o sytuacji, w której z jego padł gol, bo zanotował jeszcze dwie groźne straty i został zdjęty z boiska. W samej końcówce spotkania Cornel Rapa wykorzystał bierność w kryciu Pietrzaka i ustalił wynik spotkania. A Lechia oprócz Terrazzino i Conrado może jeszcze stracić Kuciaka, który tuż przed końcem sygnalizował problem z nogą, a po końcowym gwizdku sędziego opuszczał boisko kulejąc.

- Początek meczu nie był taki zły, ale później graliśmy słabo. Byliśmy uczuleni, żeby unikać strat i uważać na stałe fragmenty, a tak właśnie straciliśmy gole. Poza sytuacją „Zwolaka” praktycznie nie mieliśmy okazji bramkowych – przyznał po meczu Gajos.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki