Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Covec do podręczników

Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Przypadek firmy Covec trafi wkrótce do podręczników zarządzania. Z kilku powodów. Po pierwsze, do tych, które traktować będą o mechanizmach i skutkach przetargów publicznych na duże kontrakty. Dominująca rola ceny przy wyborze wykonawcy niesie za sobą zawsze ryzyko niskiej jakości, nieterminowości i konfliktów.

Wybór na podstawie ceny wiąże też ręce organizatorom przetargów, ponieważ jest im bardzo trudno postawić na kogoś oferującego ceny wyższe, nawet jeśli wiadomo, że jest bardziej wiarygodny.
Natychmiast spotkają się z krytyką, że mogli wybrać tańszego kontrahenta i jeśli tego nie uczynili, to nie dość, że złamali zasady przetargu, to jeszcze pewnie wzięli w łapę. Jeśli rzecz dotyczy wielkiego kontraktu finansowanego z publicznych pieniędzy, sprawa przenosi się w sferę polityki. A dla opozycji nie może być lepszej okazji niż wykazanie, że rządzący trwonią publiczne fundusze.

Po drugie, wpadka Coveca będzie przedstawiana studentom jako przykład, jak jedno przedsiębiorstwo może zniweczyć wizerunek wielkiego państwa. Wizerunek i tak wciąż nie najlepszy. Jednak Chińczycy wkładają od niedawna mnóstwo wysiłku, by ich produkcja, a szerzej gospodarka przestały być synonimem tandety. W ich skali polski kontrakt na budowę dwóch kawałków autostrady niewiele znaczy finansowo, ma wszakże kolosalne znaczenie prestiżowe. Gdyby im się udało, drzwi do Europy dla ich przedsiębiorstw byłyby otwarte. Nic bardziej nie mogło zaszkodzić chińskim interesom na naszym kontynencie niż taka porażka. Teraz, aby zatrzeć fatalne wrażenie, trzeba będzie poświęcić wiele czasu i wydać ogromne pieniądze. Władze Chin są tego świadome i pewnie wkrótce polecą głowy osób odpowiedzialnych za kontrakt. Litości nie będzie.

Trzeci pretekst dostania się tego przypadku do podręczników to kwestie międzykulturowe. Te aspekty zarządzania stają się w globalnym świecie coraz ważniejsze. U nas wciąż jeszcze ignorowane. Ale umiejętności poruszania się, robienia interesów w zetknięciu z ludźmi i instytucjami wyrastającymi z innych tradycji, obyczajów, z odmiennej mentalności są w wielkich korporacjach bardzo cenione. Menedżerów różnych szczebli szkoli się w tym zakresie coraz częściej. W polityce międzynarodowej to coś absolutnie oczywistego, choć praktyka niekoniecznie to potwierdza. Wiadomo, że Chińczycy są świetnymi pracownikami o ogromnej wydajności, jeżeli mają precyzyjnie sformułowane zadania i instrukcje do ich wykonania. Jeśli nie - efekty bywają marne. Czy po stronie polskiej była świadomość tego? Czy traktowano Covec tak samo jak Mostostal, Strabag czy Budimex? Jeśli tak było, to mamy już jedną przyczynę porażki.

I wreszcie problem zarządzania publicznego. Brak bieżącego nadzoru i wiara w cud - "pracowity Chińczyk wszystko potrafi", oraz w polskie - "jakoś to będzie". Za takie postawy politycznie odpowiedzialny jest minister i naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, że jego polityczni koledzy wciąż rozkładają nad nim parasol ochronny. Argumenty typu, że "jak zaczął, to musi skończyć", "nie zmienia się koni w trakcie jazdy" są żenujące. Zwolnienie Cezarego Grabar-czyka nie sprawi, że autostrada A2 powstanie na czas, ale pozostawienie go na urzędzie to fatalny sygnał. Oznacza, że nieważne, jakie są efekty twojej pracy, ważne, kto za tobą stoi. Znamy? Znamy. To typowa ilustracja, że w polityce kompetencje, przynajmniej na krótką metę, się nie liczą, a zasady zarządzania nie mają tu nic do rzeczy.

Do podręczników politologii Covec może trafić jako kropla, która przelała czarę rozczarowania rządzącą partią. Nigdy jeszcze PO nie była tak bliska porażki jak teraz. I to wydarzenie, marginalne przecież z punktu widzenia całościowej oceny jej polityki, może zaważyć na wyniku wyborów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki