Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej osób skazanych idzie do pracy

Szymon Zięba
archiwum
Zatrudnienie znalazło ponad półtora tysiąca skazanych. To ok. 40 proc. wszystkich odsiadujących karę. Osadzeni pod nadzorem strażników więziennych pracują m.in. przy budowie stolarki okiennej.

Popełnili przestępstwo, trafili za kraty i... poszli do pracy. W zakładach karnych podległych Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej w Gdańsku rośnie zatrudnienie wśród więźniów. Pod nadzorem strażników skazani pracują przy stolarce okiennej, a w najbliższym czasie kilkudziesięciu znajdzie zatrudnienie w specjalnie utworzonych pralniach w Wejherowie i Gdańsku.
Zatrudnienie znalazło ponad półtora tysiąca osób skazanych. To około 40 proc. wszystkich odsiadujących karę, a przy tym trzyprocentowy wzrost zatrudnienia w jednostkach okręgu gdańskiego w porównaniu do ubiegłego roku (dane na koniec lipca).
- Służba Więzienna w okręgu gdańskim organizuje pracę dla ponad 1540 osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych - mówi mjr Małgorzata Sarnowska, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej. Tłumaczy, że w sumie we wszystkich jednostkach penitencjarnych swoje wyroki odsiaduje ponad 3,8 tys. osób.

Wielokrotnie skazany za rozboje wyszedł na prostą i został literatem

Tymczasem jak udało nam się dowiedzieć, w Areszcie Śledczym w Wejherowie właśnie rozpoczęto budowę pralni - będzie tam pracować 65 więźniów. W Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim planowana jest przebudowa warsztatów i garaży na hale. Tam skazani będą się zajmować stolarką okienną. - Przewidujemy, że pracę dostanie tam do 75 osadzonych. Planujemy zakończyć te działania z początkiem stycznia 2019 roku - tłumaczy Sarnowska, dodając, że w ZK na gdańskiej Przeróbce także ma powstać pralnia. - Teren, na którym mogłaby być realizowana inwestycja, należy obecnie do PKP. Trwają prace nad wydzieleniem części działki na potrzeby infrastruktury, pozostała część terenu przeznaczona jest dla więziennictwa - mówi.

Nie wszystkich skazanych można jednak zatrudnić. - Niektórzy stwarzają poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa - są agresywni, nie chcą się resocjalizować, zdarza się, że są uzależnieni od różnych substancji psychoaktywnych - opowiada mjr Sarnowska. Do pracy nie mogą iść też osoby starsze, chorzy oraz tymczasowo aresztowani.

W jednostkach penitencjarnych całego gdańskiego okręgu największy odsetek więźniów pracuje w ZK w Kwidzynie - niemal 60 proc. Druga w kolejności jest placówka Gdańsk-Przeróbka - ponad 50 proc. Procedury zatrudnienia skazanego, poza odpowiednim nadzorem, przypominają te z „zewnętrznej strony” więziennych murów. ZK może po prostu skierować więźnia do zatrudnienia, istnieje też możliwość zawarcia z nim np. umowy o pracę albo o dzieło - na prośbę lub wniosek skazanego, za zgodą dyrektora zakładu karnego. - Dodatkowo, jeżeli więzień zatrudniony będzie na podstawie skierowania do pracy, a sama praca może się odbywać w szkodliwych dla zdrowia warunkach, potrzebna jest pisemna zgoda osoby, która odbywa wyrok - mówi mjr Sarnowska.

Skazani na dożywocie przebywający w zamkniętym zakładzie karnym natomiast mogą pracować tylko na terenie swojego zakładu, np. w tamtejszej bibliotece czy kuchni. Co ważne, więźnia można zatrudnić zarówno odpłatnie, jak i nieodpłatnie.
- Wynagrodzenie przysługujące osadzonemu zatrudnionemu w pełnym wymiarze czasu pracy ustala się w sposób zapewniający osiągnięcie kwoty co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalonego na podstawie przepisów - teraz jest to 1850 złotych. Jeśli osadzony jest zatrudniony w niepełnym wymiarze, wynagrodzenie wypłaca się proporcjonalnie do ilości czasu pracy lub wykonanej normy pracy. Osadzonego można również zatrudnić nieodpłatnie do 90 godzin miesięcznie - mówi mjr Sarnowska.

Po potrąceniu części wynagrodzenia na specjalne fundusze, ale też zobowiązania więźnia, np. alimenty czy grzywny, z pensji osadzonego opłaca się tzw. akumulację, czyli środki rezerwowane na bilet do domu, po tym jak skazany opuści więzienie, oraz środki, które będą mu potrzebne w pierwszych dniach na wolności.
- Sumę, która pozostaje do dyspozycji skazanego, może on przeznaczyć na zakup produktów żywnościowych, higienicznych czy piśmienniczych w więziennej kantynie. Zakupy te odbywają się bezgotówkowo. Osadzony może ze swojego konta dokonywać przekazów pieniężnych rodzinie lub na cele charytatywne, za zgodą dyrektora jednostki - podsumowuje mjr Sarnowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki