Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co za mecz, co za emocje! Lotos Trefl Gdańsk ograł gwiazdy włoskiej Modeny! [ZDJĘCIA]

ŁŻ
Fot. Karolina Misztal
Kapitalny pojedynek rozegrali w czwartek siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego pokonali po tie-breaku w meczu Ligi Mistrzów gwiazdy włoskiej DHL Modena!

Choć trener Andrea Anastasi mówił przed czwartkową batalią, że traktują ją "rekreacyjnie" i wynik nie ma dla niego większego znaczenia, to jednak i tak musiał drapać się po głowie. Na trybunach wylądował bowiem kontuzjowany Mateusz Mika (przeciążone kolano), a w pełni sił nie jest jeszcze Sebastian Schwarz. Zawodnicy ci dotąd stanowili parę podstawowych przyjmujących Lotosu Trefla. Niemiec co prawda miał zagrać z DHL Modena, ale włoski szkoleniowiec zdecydował się w ostatniej chwili zostać go na ławce. Wydawało się zatem, że na przyjęciu zagrają Miłosz Hebda i młody Kamil Dębski. Anastasi po raz kolejny jednak udowodnił, że potrafi zaskakiwać. W pierwszym składzie wybiegł co prawda Hebda, ale rolę drugiego przyjmującego przejął niespodziewanie Damian Schulz.

Warto przypomnieć, że w tym sezonie w Lidze Mistrzów wcześniej jeszcze żaden zespół nie urwał wielkiej Modenie nawet seta. Tymczasem już pierwsza partia pokazała, że gdańszczanie mają ochotę zrobić to jako pierwsi, a kto wie, może nawet ugrać w tym pojedynku coś więcej.

Nasza drużyna na wysokim poziomie utrzymywała przede wszystkim przyjęcie. W ataku natomiast brylowali Miłosz Hebda i Murphy Troy. A modeńczycy takim obrotem wydarzeń wydawali się nieco zaskoczeni. Siatkarze Lotosu Trefla wygrali tę partię do 22 całkowicie zasłużenie.

Włoskiego giganta rezultat pierwszej partii wyraźnie podrażnił, bo już w drugiej rzucił się na nasz zespół. W pewnym momencie goście prowadzili już różnicą 6 punktów. Powoli zaczął się rozkręcać gwiazdor ekipy z Modeny, Earvin N'Gapeth. Skutecznie grał też Luca Vettori. A nasi siatkarze? Popełniali sporo błędów, co wcześniej im się nie przydarzało. Trener Anastasi próbował spokojnie tłumaczyć swoim podopiecznym, co mają poprawić i powoli zaczęło to przynosić efekty. Do końca tego seta gdańszczanie zagrali bardzo ambitnie i w końcówce jeszcze postraszyli rywala. Więcej zrobić nie byli jednak w stanie.

Wracając jednak do trenera Anastasiego. Włoch nie byłby sobą, gdyby nie pokazał swojego temperamentu. Zabawna sytuacja miała miejsce w trzeciej partii. Po jednej z akcji rywal przeszedł linię środkową boiska. Sędziowie błędu jednak nie widzieli, więc do akcji postanowił wkroczyć Anastasi. Włoski szkoleniowiec podszedł w stronę siatki, położył się przy boisku demonstrując arbitrom, jaki błąd popełnili rywale. Trener dostał gromkie brawa od publiczności, ale nasza drużyna obejrzała żółtą kartkę za dyskusję.

Od tego jednak momentu rozpoczęły się prawdziwe emocje w hali Gdynia Arena. Gdańszczanie znowu grali koncertowo. Tempa nie zwalniali Hebda i Troy, a modeńczycy już czuli, że na łatwą przeprawę nie mają co liczyć. W końcówce trzeciej partii obie drużyny zgotowały fanom horror. Włoski team miał już w górze piłkę setową, ale dzięki znakomitej i walecznej postawie podopiecznych trenera Anastasiego w obronie, gdańszczanie zdołali odwrócić losy tej partii i byli już tylko jeden krok od sprawienia dużej niespodzianki.

Jeden ale milowy. Modeńczycy to zaprawieni w boju zawodnicy, którzy już wiele razy wychodzili z opresji. Tym razem też absolutnie się nie podłamali. Na boisku trwała zażarta walka o każdą piłkę, ale to włoski team mógł cieszyć się ze zwycięstwa w czwartej partii i tym samym doprowadził do tie-breaka.

W nim przyjezdni od razu starali się narzucić swój rytm, widząc, że nasz zespół jest tego dnia fantastycznie dysponowany. Gdańszczanie przetrwali jednak napór rywala i po fantastycznym finiszu sprawili, że DHL Modena przegrała pierwszy mecz w tym sezonie Ligi Mistrzów. Włoskie gwiazdy zostały zatem przyćmione.

Lotos Trefl Gdańsk - DHL Modena 3:2 (25:22, 21:25, 26:24, 22:25, 15:13)

Lotos Trefl: Falaschi 1, Grzyb 11, Gawryszewski 3, Schulz 10, Hebda 22, Troy 29, Gacek (libero) oraz Schwarz 2, Czunkiewicz.

DHL Modena: Rezende 2, Petrić 6, N'Gapeth 17, Piano 3, Lucas 12, Vettori 22, Rossini (libero) oraz Bossi 4, Sighinolfi 1, Nikić 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki