Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co można złowić w jeziorze Głębokim? Ogromnego szczupaka! [ZOBACZ]

Łukasz Boyke
Ryszard Morzuch z dumą prezentuje złowionego szczupaka, twierdząc, że to nie pierwszy tego typu okaz, bo podobne łowił choćby rok temu.
Ryszard Morzuch z dumą prezentuje złowionego szczupaka, twierdząc, że to nie pierwszy tego typu okaz, bo podobne łowił choćby rok temu. Łukasz Boyke
Wyjątkowo dużego szczupaka złowił w miniony weekend na jeziorze Głębokim w gminie Czarna Dąbrówka Ryszard Morzuch z Bytowa. Zanim prawie jedenastokilogramową rybę udało się wyciągnąć z wody, minęła prawie godzina! Z wstępnych szacunków wynika, że ryba może mieć nawet 10 lat.

- To piękna ryba, ale bardzo silna - przyznaje Ryszard Morzuch, wędkarz z Bytowa. - Łowiłem z kolegą z łódki na głębokości około 9 metrów. W pewnym momencie poczułem branie. Wiedziałem, że to będzie coś dużego, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Starałem się zachować spokój, bo tylko wtedy można zmęczyć rybę. Złowiony szczupak waży dokładnie 10,9 kg i mierzy 112 cm. Mogę powiedzieć, że letnie połowy nie były najlepsze, dlatego cieszę się, że w taki sposób zainaugurowałem jesienne wędkowanie.

Nad jeziorem Głębokim znaleźliśmy się w zasadzie przez przypadek, bo plan był taki, że jedziemy nad jezioro do Chodkowa. W trakcie rozpakowywania okazało się jednak, że zapomniałem akumulatora do silnika w łódce. Po powrocie do Bytowa zmieniliśmy plany. Opłacało się, bo wrażenia były niesamowite. Każdy połów jest inny, dlatego bez wątpienia można nazwać to przygodą.

Rybę udało się złowić na kilkucentymetrowego karasia, na przepon fluoro-karbonowy i wciągnąć na łódkę bez podbieraka. Ryszard Morzuch z dumą prezentuje złowionego szczupaka, twierdząc, że to nie pierwszy tego typu okaz, bo podobne łowił choćby rok temu.

- W roku ubiegłym miałem bardzo dobry sezon - wspomina. - Do 1 stycznia złowiłem siedem szczupaków i każdy miał powyżej ośmiu kilogramów. Bardzo lubię wędkować. Uważam, że trzeba to czuć. Jeszcze kiedy byłem małym chłopcem z ojcem i bratem jeździliśmy motocyklem łowić ryby. Dziś na ryby jeżdżę cztery, a nawet pięć razy w tygodniu. Czasem, jeśli okoliczności sprzyjają, wędkuję nawet dwa razy dziennie. Najczęściej łowię z kolegą, który dopiero się uczy. Dużo mi pomaga i robi przy tym spore postępy. Dla mnie nie ma złej pogody na ryby. Jest albo dobra, albo bardzo dobra. Myślę, że trzeba mieć nie tylko umiejętności, ale również trochę szczęścia.

Ryszard Morzuch odstąpił złowioną rybę koledze, z którym wędkował. Ten twierdzi, że przygotuje z niej kolację.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki