Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z obwodnicą Żukowa? Kontrowersyjny pomysł starosty kartuskiego zaskoczył Zbigniewa Jareckiego, prezesa KZP

[email protected]
prezes KZP Zbigniew Jarecki
Pod koniec stycznia pisaliśmy o dość niespodziewanym pomyśle starosty kartuskiego, co do obwodnicy Żukowa. W świetle decyzji Ministerstwa Infrastruktury pod znakiem zapytania stanął odcinek drogi między Glinczem a Borkowem, o jaki samorządy walczą od dłuższego czasu. Bogdan Łapa przedstawił alternatywę, która mogłaby być zrealizowana na poziomie powiatu. Koncepcja jednak nie spotkała się z pozytywnymi reakcjami...

Przypomnijmy jeszcze raz, że cała sprawa rozchodzi się o niedługi, ale bardzo istotny fragment drogi. W ramach utworzenia Obwodnicy Metropolitalnej Trójmiasta planowany jest odcinek, łączący węzeł „Żukowo” z drogą krajową nr 20 w Glinczu, jednak nie rozwiązuje on w pełni problemu przepustowości samego Żukowa. Wciąż chcąc pojechać do Kartuz czy Sierakowic (i z powrotem) trzeba będzie pokonać jedno z rond kierowcom aż zanadto znanych...

Rozwiązaniem miała być trasa z Borkowa do Glincza. To ok. 1,2 km, jednak teren nie ułatwia sprawy, ze względu na obecny Jar Raduni czy bardzo bliską granicę obszaru Natura 2000. W efekcie wybudowanie tu drogi, będącej de facto dokończeniem obwodnicy Żukowa, byłoby bardzo kosztowne - zbyt kosztowne dla władz regionalnych i lokalnych.

Od lat jednak samorządowcy walczą, by przedsięwzięcie zrealizować w ramach OMT. Niestety w maju ubiegłego roku walkę tę nieco utrudniła decyzja Ministerstwa Infrastruktury. Resort nie uwzględnił wniosku o utworzenie łącznika, gdyż, jak wyjaśniali jego przedstawiciele, GDDKiA nie jest zarządcą dróg wojewódzkich i tą sprawą powinien się zająć samorząd województwa.

W tym miejscu właśnie pojawia się wzbudzający kontrowersje pomysł starosty kartuskiego. Bogdan Łapa dość niespodziewanie zasugerował alternatywne rozwiązanie - aby skierować ruch z Kartuz do Żukowa przez drogę powiatową nr 1926G, biegnącą z Borowa do Babiego Dołu i dalej przez krajową 20 do węzła „Glincz”. Już nasi czytelnicy nie szczędzili słów krytyki, głównie zwracając uwagę na perspektywę wręcz dewastacji Jaru Raduni w ten sposób. Nie wspominając o tym, że sama trasa częściowo jest drogą gruntową i wymagałaby kompleksowego przebudowania, by przyjąć tak wiele samochodów.

Tyle lat walki - zaprzepaszczone?

Zdziwiony (żeby nie powiedzieć ostrzej) takim pomysłem był Zbigniew Jarecki, prezes Kaszubskiego Związku Pracodawców. Od lat jest on bardzo zaangażowany właśnie w sprawy Obwodnicy Metropolitalnej i kłopotliwego odcinka z Borkowa do Glincza, gdyż, jak podkreśla, sytuacja na drogach jest tak samo istotna dla przedsiębiorców, jak i dla przeciętnego mieszkańca.

- Temat rozwoju dróg jest w naszym zainteresowaniu od lat, bo tak samo jak samochody osobowe w korkach na drogach stoją też samochody ciężarowe pracodawców. A w ten sposób stale rosną koszty - tłumaczy Zbigniew Jarecki. - Jak projektanci to wszystko przygotowywali, to spotykałem się z nimi i sugerowałem, żeby tak umieścili w Glinczu to wejście na drogę krajową nr 20, żeby można było potem stąd jak najłatwiej „przejść” na ul. Kartuską (w Borkowie; DW 211 - dop. red.). Oni wybrali takie miejsce, gdzie jest najdogodniej, gdzie będzie możliwie jak najmniejsza ingerencja w naturę i jak najmniej kłopotów.

Pomimo niekorzystnej decyzji Ministerstwa Infrastruktury prezes KZP we wrześniu ubiegłego roku zorganizował spotkanie m.in. z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego. Wicemarszałek Leszek Bonna apelował wtedy o wspólne wysiłki, mające na celu udrożnienie kanałów komunikacyjnych, a sprawa obwodnicy Żukowa była dla niego istotnym elementem. Bez odcinka Borkowo-Glincz korki w tej miejscowości nadal by istniały. Na dodatek, w świetle ostatnich wydarzeń, na tę trasę można by się starać o dodatkowe finansowanie chociażby tak, jak to zrobiono w przypadku II etapu budowy obwodnicy Kartuz - realizowanego dzięki środkom rządowym i przy wsparciu wszystkich samorządów powiatu kartuskiego.

Nic więc dziwnego, że styczniowa publikacja o pomyśle starosty spotkała się z takim przyjęciem ze strony prezesa KZP.

- My się trzymamy tego wszystkiego. Parę lat chodzimy, załatwiamy, żeby to było w ciągu OMT, a tu nagle coś takiego (…). „Może zostawmy tamtą koncepcję, polecimy teraz tak” - komentuje Zbigniew Jarecki, dodając jeszcze, że wytyczona trasa z Borowa do babiego Dołu jest niewyobrażalnie nieprzystosowana do takiego natężenia ruchu. - Jakie zmiany trzeba by tam robić, ile ziemi przepychać - to się w głowie nie mieści!

Starosta nie jest przeciwny

Choć zasugerował owo alternatywne rozwiązanie, sam starosta kartuski Bogdan Łapa podkreśla, że modernizacja drogi relacji Borowo-Babi Dół nie jest pomysłem zastępującym trasę Borkowo-Glincz.

- Cały czas poszukiwania trwały i trwają odnośnie znalezienia rozwiązania i środków na budowę. My posiadamy, jako powiat, drogę relacji Borowo-Babi Dół, długości 3 km. Ona może być rozwiązaniem, by skierować część samochodów na obwodnicę prędzej, niż jadąc do Żukowa - mówi Bogdan Łapa. - Celem i ambicją powiatu jest modernizacja dróg (…). Myślę, że po prostu takich dróg w powiecie już nie powinno być, a to rozwiązanie poprawi przepustowość i myślę będzie kompatybilne z otwarciem OMT.

- Ta walka o Borkowo-Glincz trwa, na dzisiaj problemem jest przede wszystkim finansowanie. Ja z kolei realizuję drogę powiatową (…). Nie jestem przeciwny jakimkolwiek poszukiwaniom rozwiązań innych - dodaje starosta kartuski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki