Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co będą robić jeśli nie zostaną prezydentami i burmistrzami

Redakcja
Wojciech Fułek musi się pożegnać z marzeniami o rządzeniu Sopotem
Wojciech Fułek musi się pożegnać z marzeniami o rządzeniu Sopotem Grzegorz Mehring
Trwa liczenie głosów, a my zapytaliśmy kandydatów na prezydentów i burmistrzów co będą robić jeśli nie uda im się wygrać.

Sopot

Wojciech Fułek będzie radnym Sopotu. Mimo że kampania była ostra i nie zawsze fair, będzie współpracował ze swoimi konkurentami. - Nie wyobrażam sobie, że mógłbym odmawiać współpracy z demokratycznie wybranymi władzami miasta. Będzie działał w ruchu Kocham Sopot. Nie ma obaw o pracę zawodową - ma doświadczenie poza samorządem w działalności artystycznej i w marketingu.

Jacek Karnowski Prezydent Sopotu twierdzi, że nie rozglądał się jeszcze za inną pracą. Przyznaje, że ostatnio szukał pracy, kiedy wybuchła tzw. afera sopocka i jego przyszłość nie była pewna. Zapewnia, że wtedy znalazło się kilka firm, które gotowe były go zatrudnić. Ma nadzieję, że tym razem będzie podobnie. - Najlepiej chyba czułbym się w charakterze menedżera - przyznaje Karnowski.

Słupsk

Krystyna Danilecka-Wojewódzka w pierwszej kolejności podziękuje wszystkim, którzy pomagali jej i wspierali podczas kampanii. - Będę celebrowała te przyjaźnie - mówi. Podkreśla, że jeśli przegra wybory, nadal będzie pracowała na stanowisku wiceprezesa firmy przewozowej i pełniła funkcję radnej. - Na pewno z większą determinacją, ponieważ świadomość sytuacji miasta jest obecnie większa.

Maciej Kobyliński nie zakłada przegranej w wyborach, jeśli jednak by do tego doszło, zamierza realizować swoje pomysły, choć podkreśla, że jeszcze na żaden się konkretnie nie zdecydował. - Na pewno troszkę odpocznę, ponieważ mam dużo zaległego urlopu - mówi. - Potem będę pracował nadal na rzecz Słupska, bo inaczej jest to już niemożliwe. Pozostanie radnym miejskim w kolejnej kadencji.

Tczew

Mirosław Pobłocki
o ewentualnej przegranej nie myślał. - Nie robiłem tego, aby nie prowokować losu - żartuje samorządowiec. A już na poważnie dodaje: - Starałem się do tej pory myśleć pozytywnie i nie przewidywać gorszego wyniku w wyborach. Oczywiście, jeśli tak się zdarzy, będzie czas na myślenie, co dalej. Kandydat na prezydenta Tczewa był wczoraj dobrej myśli. - Jedyne, co mnie martwi, to niska frekwencja wyborcza - tłumaczył. - Kiedy głosuje niewielka liczba osób, każdy wynik jest możliwy i trudno cokolwiek przewidzieć.

Witold Sosnowski powróci na stanowisko dyrektora Zakładu Gos-podarki Komunalnym Zasobem Mieszkaniowym w Tczewie (to zak-ład budżetowy samorządu). - Na czas trwania pełnienia obecnej funkcji starosty po prostu zawiesiłem pracę w ZGKZM - mówi. Jeśli spełniłby się taki scenariusz, sytuacja byłaby o tyle ciekawsza, że wtedy bezpośrednim przełożonym Sosnowskiego, jako dyrektora ZGKZM, byłby... Mirosław Pobłocki.

Starogard Gdański

Edmund Stachowicz, obecny prezydent ubiegający się o reelekcję, w razie nieobjęcia stanowiska prezydenta chce przede wszystkim poświęcić więcej czasu rodzinie. Zdobył mandat radnego miejskiego, a także ma kilka ofert pracy z podmiotów gospodarczych. Może też przejść na emeryturę. - Mam co ze sobą zrobić - śmieje się prezydent. - Problemem może być jedynie to, co wybrać.

Patryk Gabriel, kandydat PO, przyznaje, że wie, co będzie robił w przypadku przegranej. Został wybrany radnym powiatowym (uzyskał najlepszy wynik - 1786 głosów), jest szefem PO w powiecie. - Mamy przewagę w Radzie Miasta i Powiatu, chcemy stworzyć koalicję ze Stowarzyszeniem Kociewskim - mówi. - Mam konkretny i rzeczowy plan, co należy zrobić w pierwszej kolejności.

Kościerzyna

Marcin Modrzejewski, burmistrz Kościerzyny i kandydat na to stanowisko na razie nie zastanawiał się, co będzie robił, jeśli przegra wybory. Od 1999 roku pracuje w Urzędzie Miasta w Kościerzynie. W 2002 r. został zastępcą ówczesnego burmistrza Zdzisława Czuchy. Teraz dostał się do Rady Miasta. - Nie wykluczam jednak rezygnacji z mandatu - mówi M. Modrzejewski.

Poseł Zdzisław Czucha na rok przed wyborami parlamentarnymi postanowił ubiegać się o fotel burmistrza Kościerzyny. Już wcześniej od 1994 r. piastował to stanowisko przez prawie 14 lat. W 2007 roku zdobył mandat poselski z ramienia Platformy Obywatelskiej. Jeśli Czucha przegra wybory, nadal będzie więc posłem. Niestety, wczoraj Zdzisław Czucha nie odbierał telefonu.

Sztum

Leszek Tabor, ubiegający się o wybór na burmistrza Sztumu, już w trakcie naszych debat był pytany, co będzie robić w razie porażki. Odpowiada niezmiennie: - Ja te wybory wygram!
O nową pracę nie powinno mu być trudno - był burmistrzem przez 12 lat, doskonale więc poznał tajniki działania samorządów i administracji. Zdobył też mandat radnego powiatu sztumskiego.

Piotr Stec, drugi z kandydatów na burmistrza. - Jeżeli nie uda mi się zyskać poparcia wyborców, na pewno nie będę się nudzić i siedzieć bezczynnie. Jestem przecież tylko urlopowany z pracy w Zespole Szkół w Barlewiczkach na czas pełnienia funkcji starosty sztumskiego - mówi. Jak dodaje, ma też kilka pomysłów na działalność społeczną. Tak jak rywal, jest radnym powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki