Cmentarne porządki przed pogrzebem „Inki” i „Zagończyka” [ZDJĘCIA]

Malowanie płotu, przycinanie gałęzi drzew, czyszczenie pomników – to tylko niektóre prace, jakie w ostatnich dniach wykonano na Cmentarzu Garnizonowym. Poprzedzają one uroczystości, jakie w tym miejscu odbędą się w niedzielę 28 sierpnia.

Świadkiem tych prac był Aldek Szymański, gdański społecznik, któremu historia żołnierzy wyklętych jest bardzo bliska. Przez dwa sezony pracował jako wolontariusz w ekipie profesora Krzysztofa Szwagrzyka, która zajmuje się poszukiwaniami ofiar terroru komunistycznego. Teraz pan Szymański pomaga w organizacji pogrzebu.

- Dla mnie jest to bardzo duże przeżycie - przyznaje. - Udział w pracach badawczych i odnalezienie szczątków „Inki” i „Zagończyka” było dla mnie zaszczytem, podobnie jak pomoc przy uroczystościach. Uważam to za swój obowiązek. Nasze pokolenie jest to winne żołnierzom wyklętym. Musimy robić wszystko, żeby pamięć o nich nie zaginęła.

Aldek Szymański przyznaje, że cieszy go widok robotników porządkujących gdańską nekropolię. Bywając na niej często, widział, że większe sprzątanie jest tu potrzebne. Dobrze, że do niego doszło przy okazji tak niezwykłej uroczystości.

Danuta Siedzikówna „Inka” i Feliks Selmanowicz „Zagończyk” działali w czasie II wojny światowej w konspiracji, a po jej zakończeniu kontynuowali opór przeciwko władzy komunistycznej w szeregach reaktywowanej 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej pod komendą majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Aresztowani przez UB, zostali skazani na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. w gdańskim więzieniu. Przez niemal 70 lat dokładne miejsce ich pochówku pozostawało nieznane.

W niedzielę hołd ofiarom reżimu komunistycznego odda społeczeństwo z prezydentem RP Andrzejem Dudą włącznie.

Czytaj: Pogrzeb Inki i Zagończyka w Gdańsku. Pochowają bohaterów z honorami [ZDJĘCIA]
Przygotowania do pogrzebu "Inki" i "Zagończyka"
Gdańsk: Poszukiwanie grobów "Inki" i "Zagończyka" na finiszu [ZDJĘCIA]