Wisła Kraków to ulubiony rywal Arki w tym sezonie. Chociaż "Biała Gwiazda" jest nieco wyżej w ligowej tabeli, to jednak żółto-niebiescy w tym sezonie wygrali z tym zespołem dwukrotnie. Jesienią w Krakowie 2:1, a w sobotę w Gdyni aż 3:0.
- Patrzyłem w tablę na naszych rywali, to Wisła chyba jest jedynym zespołem, który w tym sezonie pokonaliśmy dwukrotnie - cieszył się po meczu Mateusz Michniewicz, który przez większą część sezonu był rezerwowym bramkarzem, a z Wisłą dostał szansę. - Oba mecze były jednak ciężkie. Wygraliśmy wprawdzie 3:0, ale Wisła miała szansę na objęcie prowadzenia, napastnik gości we mnie trafił, wyszliśmy z kontrą i to my objęliśmy prowadzenie.
Właśnie to była kluczowa akcja dla losów tego spotkania. Bardzo dobra interwencja Mateusza Michniewicza w sytuacji sam na sam uratowała Arkę przed utratą gola, a później to gospodarze objęli prowadzenie. Zresztą żółto-niebiescy mieli więcej sytuacji w tym spotkaniu i tak naprawdę już po pierwszej połowie przewaga powinna być wyższa. Obie bramki w pierwszej połowie padły po akcjach z bocznych sektorów boiska, a akcje wykończyli Jakub Pek i Michał Bednarski.
Wisła mogła jeszcze wrócić do gry przy stanie 2:0 dla Arki. Wówczas miała rzut karny, ale znowu świetnie spisał się Mateusz Michniewicz. Za to gospodarze dobili rywali strzelając jeszcze jednego gola, po kontrze i świetnym strzale z dystansu Mateusza Zbiranka.
- Trochę czekałem na swoją szansę, ale ją dostałem i myślę, że dobrze się zaprezentowałem - mówi Mateusz. - Zagrałem, bo już mamy pewne utrzymanie w lidze. Jeśli chodzi o sytuację z rzutem karnym, to patrzyłem jak zawodnik Wisły biegł do piłki i czułem, że tak właśnie strzeli. Poszedłem w ten róg przed strzałem i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. Myślę, że tata też może być zadowolony z mojego występu.
Dla Arki to był ostatni mecz w tym sezonie w Gdyni. Na jedną kolejkę przed końcem żółto-niebiescy zajmują ósme miejsce w tabeli, a na zakończenie rozgrywek zagrają we Wrocławiu ze Śląskiem, który plasuje się na drugiej pozycji.
- W tej lidze nie ma łatwych rywali i aby wygrać, to trzeba wznieść się na wyżyny. Oba zespoły przystąpiły do meczu z czystą głową, bo sytuacja w tabeli jest jasna - mówi Jakub Frydrych, trener Arki. - Przyjemnie się oglądało to spotkanie. Wisła mogła na początku wykorzystać sytuację sam na sam z naszym bramkarzem i mecz mógł się inaczej potoczyć. Szybko udało się odpowiedzieć bramką, przed przerwą strzeliliśmy drugą i to na pewno pomogło nam kontrolować to spotkanie. W pierwszej połowie mieliśmy kilka ciekawych sytuacji, z których mogliśmy wycisnąć więcej. Choćby Kuba Wilczyński, który miał dwie sytuacje, w których mógł się lepiej zachować. Raz położył już obrońcę, ale z dwóch metrów nie trafił do bramki. Zwycięstwo zasłużone, a jego rozmiary mogły być jeszcze większe.
Trener żółto-niebieskich zdecydował się na zmianę w bramce i nie żałował tej decyzji.
- Michał Molenda trenuje z pierwszym zespołem i jego potencjał jest wysoki. Mateusz z kolei bardzo ciężko pracował przez całą rundę i zasługiwał na to, żeby na niego postawić. Pokazał bardzo dobrą grę i jesteśmy szczęśliwi, że zachował czyste konto. Obronił rzut karny w ważnym momencie, bo gdyby Wisła strzeliła kontaktowego gola, to mogłaby uwierzyć w odwrócenie losów meczu. Mateusz cieszy się w zespole dużym zaufaniem i udowodnił, że zasługuje na to. W ostatnim meczu ligowym też wystąpi - powiedział szkoleniowiec Arki.
Arka zrealizowała cel podstawowy, którym było utrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów.
- Celem jest dostarczanie zawodników do pierwszego zespołu. Celem numer dwa było utrzymanie, żeby zapewnić ciągłość szkolenia. Jesienią potraciliśmy punkty w końcówkach spotkań. Wiosna była zdecydowanie bardziej udana, a dziesięć spotkań bez porażki mówi samo za siebie - zakończył trener Frydrych.
Mecz Arki z Wisłą miał wyjątkowych kibiców. Na trybunach zasiedli bowiem Michał Probierz, trener Cracovii oraz Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski U-21. Obaj oglądają mistrzostwa świata do lat 20, ale skorzystali też z okazji, aby zobaczyć spotkanie juniorów żółto-niebieskich, zwłaszcza że w bramce gospodarzy pojawił się syn trenera Michniewicza, Mateusz.
Arka Gdynia - Wisła Kraków 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Jakub Pek (39), 2:0 Michał Bednarski (45), 3:0 Mateusz Zbiranek (65)
Arka: Michniewicz - Talaśka, Branicki, Blok, Sławek - Pek, Bohm - Parulski (70 Własny), Bednarski, Wiśniewski - Wilczyński (62 Zbiranek)
CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL
**Wszystko o
Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!**

Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?