CLJ U-18. Arka Gdynia wygrywa, a Mateusz Michniewicz broni karnego. Na trybunach Czesław Michniewicz i Michał Probierz [zdjęcia]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Arka Gdynia - Wisła Kraków
Arka Gdynia - Wisła Kraków Fot. Przemysław Świderski
Arka Gdynia pewnie pokonała Wisłę Kraków w meczu piłkarskiej Centralnej Ligi Juniorów U-18. Żółto-niebiescy już wcześniej zapewnili sobie utrzymanie.

Wisła Kraków to ulubiony rywal Arki w tym sezonie. Chociaż "Biała Gwiazda" jest nieco wyżej w ligowej tabeli, to jednak żółto-niebiescy w tym sezonie wygrali z tym zespołem dwukrotnie. Jesienią w Krakowie 2:1, a w sobotę w Gdyni aż 3:0.

- Patrzyłem w tablę na naszych rywali, to Wisła chyba jest jedynym zespołem, który w tym sezonie pokonaliśmy dwukrotnie - cieszył się po meczu Mateusz Michniewicz, który przez większą część sezonu był rezerwowym bramkarzem, a z Wisłą dostał szansę. - Oba mecze były jednak ciężkie. Wygraliśmy wprawdzie 3:0, ale Wisła miała szansę na objęcie prowadzenia, napastnik gości we mnie trafił, wyszliśmy z kontrą i to my objęliśmy prowadzenie.

Właśnie to była kluczowa akcja dla losów tego spotkania. Bardzo dobra interwencja Mateusza Michniewicza w sytuacji sam na sam uratowała Arkę przed utratą gola, a później to gospodarze objęli prowadzenie. Zresztą żółto-niebiescy mieli więcej sytuacji w tym spotkaniu i tak naprawdę już po pierwszej połowie przewaga powinna być wyższa. Obie bramki w pierwszej połowie padły po akcjach z bocznych sektorów boiska, a akcje wykończyli Jakub Pek i Michał Bednarski.

Wisła mogła jeszcze wrócić do gry przy stanie 2:0 dla Arki. Wówczas miała rzut karny, ale znowu świetnie spisał się Mateusz Michniewicz. Za to gospodarze dobili rywali strzelając jeszcze jednego gola, po kontrze i świetnym strzale z dystansu Mateusza Zbiranka.

- Trochę czekałem na swoją szansę, ale ją dostałem i myślę, że dobrze się zaprezentowałem - mówi Mateusz. - Zagrałem, bo już mamy pewne utrzymanie w lidze. Jeśli chodzi o sytuację z rzutem karnym, to patrzyłem jak zawodnik Wisły biegł do piłki i czułem, że tak właśnie strzeli. Poszedłem w ten róg przed strzałem i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. Myślę, że tata też może być zadowolony z mojego występu.

Dla Arki to był ostatni mecz w tym sezonie w Gdyni. Na jedną kolejkę przed końcem żółto-niebiescy zajmują ósme miejsce w tabeli, a na zakończenie rozgrywek zagrają we Wrocławiu ze Śląskiem, który plasuje się na drugiej pozycji.

- W tej lidze nie ma łatwych rywali i aby wygrać, to trzeba wznieść się na wyżyny. Oba zespoły przystąpiły do meczu z czystą głową, bo sytuacja w tabeli jest jasna - mówi Jakub Frydrych, trener Arki. - Przyjemnie się oglądało to spotkanie. Wisła mogła na początku wykorzystać sytuację sam na sam z naszym bramkarzem i mecz mógł się inaczej potoczyć. Szybko udało się odpowiedzieć bramką, przed przerwą strzeliliśmy drugą i to na pewno pomogło nam kontrolować to spotkanie. W pierwszej połowie mieliśmy kilka ciekawych sytuacji, z których mogliśmy wycisnąć więcej. Choćby Kuba Wilczyński, który miał dwie sytuacje, w których mógł się lepiej zachować. Raz położył już obrońcę, ale z dwóch metrów nie trafił do bramki. Zwycięstwo zasłużone, a jego rozmiary mogły być jeszcze większe.

Trener żółto-niebieskich zdecydował się na zmianę w bramce i nie żałował tej decyzji.

- Michał Molenda trenuje z pierwszym zespołem i jego potencjał jest wysoki. Mateusz z kolei bardzo ciężko pracował przez całą rundę i zasługiwał na to, żeby na niego postawić. Pokazał bardzo dobrą grę i jesteśmy szczęśliwi, że zachował czyste konto. Obronił rzut karny w ważnym momencie, bo gdyby Wisła strzeliła kontaktowego gola, to mogłaby uwierzyć w odwrócenie losów meczu. Mateusz cieszy się w zespole dużym zaufaniem i udowodnił, że zasługuje na to. W ostatnim meczu ligowym też wystąpi - powiedział szkoleniowiec Arki.

Arka zrealizowała cel podstawowy, którym było utrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów.

- Celem jest dostarczanie zawodników do pierwszego zespołu. Celem numer dwa było utrzymanie, żeby zapewnić ciągłość szkolenia. Jesienią potraciliśmy punkty w końcówkach spotkań. Wiosna była zdecydowanie bardziej udana, a dziesięć spotkań bez porażki mówi samo za siebie - zakończył trener Frydrych.

Mecz Arki z Wisłą miał wyjątkowych kibiców. Na trybunach zasiedli bowiem Michał Probierz, trener Cracovii oraz Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski U-21. Obaj oglądają mistrzostwa świata do lat 20, ale skorzystali też z okazji, aby zobaczyć spotkanie juniorów żółto-niebieskich, zwłaszcza że w bramce gospodarzy pojawił się syn trenera Michniewicza, Mateusz.

Arka Gdynia - Wisła Kraków 3:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Jakub Pek (39), 2:0 Michał Bednarski (45), 3:0 Mateusz Zbiranek (65)

Arka: Michniewicz - Talaśka, Branicki, Blok, Sławek - Pek, Bohm - Parulski (70 Własny), Bednarski, Wiśniewski - Wilczyński (62 Zbiranek)

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

**Wszystko o

Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!

**

Aleksander Śliwka - Orlen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie