Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Christopher Oualembo chce z Lechią Gdańsk do Ligi Europy [ZDJĘCIA]

Patryk Kurkowski
Christopher Oualembo zaczął się uczyć języka polskiego
Christopher Oualembo zaczął się uczyć języka polskiego Archiwum prywatne
Urodził się i wychował we Francji, ale reprezentuje Kongo, skąd pochodzi jego matka. Potrafi mówić aż w czterech językach, a teraz stara się nauczyć piątego - polskiego. Jako dziecko marzył, by być muzykiem, ale został piłkarzem. Wyznaje afrykańską religię kimbangizm, która zabrania m.in. spożywania alkoholu czy palenia tytoniu. Christopher Clark Oualembo, bo o nim mowa, jest od października zawodnikiem Lechii. Niespełna 26-letni piłkarz liczy, że w rundzie wiosennej będzie ważniejszym ogniwem gdańskiej drużyny.

Oualembo pochodzi z niewielkiej miejscowości Saint-Germain, położonej nieopodal Paryża. To właśnie na ulicach stolicy Francji uczył się gry w piłkę nożną.

- Moi koledzy namawiali mnie, żebym dołączył do lokalnej drużyny, ale odmówiłem. Chciałem zostać inżynierem lub bardzo dobrym muzykiem, grającym na saksofonie. Ostatecznie po czasie dołączyłem do zespołu, a po roku chciały mnie dwie ekipy. Nie zmieniłem jednak klubu i po kolejnym sezonie zgłosiły się po mnie Paris Saint-Germain, Montpellier, Amiens, Sochaux oraz Saint-Etienne. Wybrałem jednak PSG, bo z domu do klubu miałem pięć minut drogi - opowiadał nam Kongijczyk.

Kariera muzyczna rzeczywiście była poważnie rozważana przez Oualembo. Wszakże od ósmego roku życia uczęszczał do szkoły muzycznej, w której w ciągu pięciu lat nauczył się grać m.in. na pianinie, flecie, puzonie, trąbce czy wspomnianym wcześniej saksofonie. Z czasem jednak całkowicie oddał się futbolowi. Na boisku lepiej rokował.

Piłkarz nieźle prezentował się w grupach juniorskich drużyny ze stolicy Francji. Przez dwa lata był nawet w rezerwach PSG, ale już jako senior regularnie zmieniał otoczenie. "Kolombo" wylądował w Hiszpanii, Włoszech czy Bułgarii. Najlepiej prezentował się na Półwyspie Apenińskim, ale grał w niskiej klasie rozgrywkowej.

Oualembo w Lechii

Od kilku miesięcy Francuz z kongijskim paszportem jest zawodnikiem Lechii Gdańsk. Jesienią nie miał wiele okazji do gry - dołączył do zespołu już w trakcie rundy, ominęły go zgrupowania, więc częściej meldował się w rezerwach biało-zielonych. Niespełna 26-letni zawodnik (urodziny obchodzi 31 stycznia) ma nadzieję, że wiosną będzie inaczej, gdyż cały okres przygotowawczy przepracuje pod okiem sztabu szkoleniowego Lechii.

- Czuję się dobrze w Lechii. Mamy bardzo dobry kontakt z trenerem Bogusławem Kaczmarkiem i całym zespołem. Trener jest dla nas niczym ojciec lub dziadek dla młodszych piłkarzy. Mam nadzieję, że wiosną będziemy grali dobry futbol, by dać trochę radości naszym kibicom i wygrać trochę meczów, by zakwalifikować się do Ligi Europy. Myślę, że to jest realne. Jeśli w Lechii nie zmieni się mentalność, atmosfera, to chciałbym zostać w tym klubie na dłużej.

Być może w ekipie biało-zielonych będzie miał przyjaciela z dawnych lat - Samuela Pietre'a. W poniedziałek bowiem okaże się, czy francuski piłkarz doszedł do porozumienia z władzami klubu w kwestiach finansowych (wcześniej przeszedł pozytywnie testy sportowe i medyczne).

- Mam dobry kontakt ze wszystkimi piłkarzami Lechii, ale jeśli kontrakt podpisze Pietre, to będę mógł powiedzieć, że mam dobrego przyjaciela w zespole, bo znamy się aż od 2000 roku - przyznał.

Oualembo bał się rasizmu w Polsce

Oualembo pochodzi z Francji, ale reprezentuje Demokratyczną Republikę Kongo, skąd pochodzi jego matka. Nie byłoby w tym nic dziwnego (to przecież obecnie naturalne zachowanie u zawodników), gdyby nie fakt, że piłkarz był w tym kraju... zaledwie dwa razy.

- Posiadam drugi paszport tylko po to, żeby grać w reprezentacji - szczerze nam przyznaje. - Nie mieszkałem w Kongo, byłem tam tylko dwa razy w życiu. Raz na wakacjach i raz z drużyną narodową. Niemniej lubię ten kraj i chciałbym dla niego wiele zrobić.

Prywatnie "Kolombo" to interesująca postać. Nieczęsto bowiem spotyka się w polskiej ekstraklasie zawodnika, który zna aż cztery języki. Piłkarz Lechii potrafi mówić po hiszpańsku, angielsku, francusku i włosku. Aktualnie stara się nauczyć polskiego, choć to zawsze wielkie wyzwanie dla obcokrajowców.

- Angielskiego i hiszpańskiego uczyłem się przez dwa lata w szkole. Lubię mówić w różnych językach. Poza tym uważam, że taka umiejętność generalnie przydaje się w życiu. Staram się też mówić w języku polskim, ale to trudne. Może pójdę do jakiegoś nauczyciela? - zastanawiał się gracz gdańskiej ekipy.

Co ciekawe, niespełna 26-letni zawodnik wyznaje popularną w Afryce, ale niezbyt znaną w Europie religię - kimbangizm. Jak każde wyznanie, zawiera ona kodeks zachowań, w tym m.in. zakaz spożywania alkoholu czy palenia tytoniu.

- Rzeczywiście, nie możemy używać alkoholu czy tytoniu, ale nie mam z tym żadnych problemów. Kiedy moi przyjaciele sięgają po wódkę, wybieram sok - przyznał.

"Kolombo" w Polsce jest od czterech miesięcy. Jak sam podkreśla, czuje się tutaj dobrze, nie napotyka na żadne problemy. Doskwiera mu jedynie mroźna zima.

- Nie mam żadnych problemów w Polsce. Jedynie jest bardzo zimno, ale to mały problem na miesiąc czy dwa.

Po treningach relaksuje się słuchając muzyki - przede wszystkim rapu, ale również "czarnej" oraz religijnej muzyki. Najbardziej lubi amerykańskiego rapera z Brooklynu - Nasa. Niespełna 26-letni obrońca nie stroni też od filmów, w szczególności tych z udziałem Danzela Washingtona. Piłkarz Lechii Gdańsk w wolnych chwilach lubi wybrać się na zakupy do Galerii Bałtyckiej. Francuzowi z kongijskim paszportem zasmakowała również polska kuchnia. Jego ulubione dania to pierogi i flaki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki