Chorzy na mukowiscydozę z Pomorza potrzebują sprzętu który wspomaga oddychanie. Trwa zbiórka pieniędzy na koncentratory tlenu. Pomóżmy!
Kinga z Darłowa: „Większość ludzi kojarzy sobie szpital z bólem i nieprzyjemnymi zabiegami, ja jednak kojarzę szpital z bezpieczeństwem i ulgą od duszności, i innych nieprzyjemnych objawów mojej choroby. Można powiedzieć, że jestem już przyzwyczajona do szpitala. W końcu ostatnio spędzam w nim sporą część swojego czasu. Jednak pomimo tego, że jestem już przyzwyczajona do częstych pobytów w szpitalu, najbardziej w życiu cieszą mnie momenty, kiedy jestem zdrowa i mogę spędzać czas z rodziną. A jeśli chodzi o to w czym przeszkadza mi mukowiscydoza, to najbardziej w realizowaniu planów. Np. jeżeli coś planuję, musi to pasować godzinowo do moich inhalacji albo wyjazdy na wycieczki - muszę wtedy zapakować ze sobą masę rzeczy niezbędnych, więc nie często gdzieś wyjeżdżam. Nie mogę także chodzić do szkoły. Mam nauczanie indywidualne, co skutkuje tym, że mam raczej małą liczbę znajomych. Jest tez dużo rzeczy, których nie mogę robić przez chorobę, bo są zbyt męczące dla mnie, lub stwarzają ryzyko zakażenia się jakimiś bakteriami, na które jestem narażona bardziej niż zdrowi ludzie ze względu na słabą odporność.”