Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chór UG wykonał oratorium "14 Encyklik" w hołdzie Janowi Pawłowi II

Tomasz Lipiński
Zespół Chóru Uniwersytetu Gdańskiego musiał się zmierzyć z wyjątkowo trudnym zadaniem
Zespół Chóru Uniwersytetu Gdańskiego musiał się zmierzyć z wyjątkowo trudnym zadaniem Tomasz Bołt
Czasami bywa tak, że na koncert idziemy bez przekonania, nie wiedząc za bardzo, czego możemy się po nim spodziewać, i oceniając go tylko na podstawie tytułu czy plakatu. Niedzielny koncert, prezentujący oratorium "14 Encyklik" na chór i dwa instrumenty jazzujące - fortepian i kontrabas, pozornie nie zapowiadał się szczególnie atrakcyjnie.

Jakież więc było moje zaskoczenie, kiedy prężnym krokiem na scenę w kościele Świętej Trójcy w Gdańsku wszedł młody zespół Chóru Uniwersytetu Gdańskiego, od pierwszej chwili sugerując swoją postawą, że to nie będzie zwyczajny koncert. Wszystko stało się jasne, kiedy w rewelacyjnej akustyce kościoła zabrzmiały pierwsze dźwięki kompozycji, napisanej specjalnie na tę okazję przez Stanisława Szczycińskiego. Fenomenalnie zabrzmiał chór, mistrzowsko przygotowany przez profesora Marcina Tomczaka. Śpiew, podbudowany przez zaledwie dwa instrumenty - głęboki kontrabas (Maciej Szczyciński) i mieniący się barwami fortepian (Stanisław Szczyciński), stworzył niezwykle spójne, pełne i symfoniczne niemalże brzmienie. Na koncertach w kościele Świętej Trójcy bywałem wielokrotnie, jednak nigdy się nie spotkałem z muzyką tak doskonale wpasowaną w akustykę tego wnętrza.

W swojej kompozycji Stanisław Szczyciński większość uwagi poświęca chórowi. Co za tym idzie, style i gatunki muzyczne, zawarte w partyturze "14 Encyklik", to na ogół formy wokalne, chóralne. Tak więc w kompozycji można było usłyszeć wpływy muzyki Bliskiego Wschodu, cerkiewnej, muzyki okresu średniowiecza i chorału gregoriańskiego, a do tego elementy gospel, folku, muzyki rozrywkowej i jazzu.

Nietrudno się domyślić, że zespół Chóru Uniwersytetu Gdańskiego musiał się zmierzyć z wyjątkowo trudnym zadaniem. W tym wypadku może nie samo skomplikowanie partytury, ale częste zmiany gatunków były szczególnym wyzwaniem zarówno dla chórzystów, jak i dla dyrygenta Marcina Tomczaka. Potrafił on przekazać swoim podopiecznym, w jaki sposób imitować głosem wszystkie zastosowane style muzyczne i dobrze się odnajdywać w każdym z nich.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak trudno muzykom wykształconym klasycznie przejść na feeling muzyki rozrywkowej i odwrotnie. Tę umiejętność wypracował Marcin Tomczak, czynił to płynnie i z naturalną łatwością. A gdy w kilku momentach koncertu w wielkim stylu zaśpiewał solo - byłem zaskoczony i zachwycony. Po raz pierwszy spotkałem się z tak wszechstronnym dyrygentem.

Niedzielny koncert był niezwykłym wydarzeniem, rewelacyjnie przygotowanym w najmniejszych detalach, różnorodnym i zaskakującym. Mogliśmy poznać dzieło wybitnie uzdolnionego kompozytora muzyki nie do końca klasycznej, którego twórczość w pełni zasługuje na to, by była szerzej znana.
Przede wszystkim zaś koncert uświadomił mi, jak wybitnym zespołem jest Chór Uniwersytetu Gdańskiego i jak wielką rolę w pracy zespołowej pełni dobry i kreatywny dyrygent.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki