Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka zremisowała z Olimpią Grudziądz

Piotr Hukało
Tomasz Mikołajczak strzelił gola dla Chojniczanki
Tomasz Mikołajczak strzelił gola dla Chojniczanki Piotr Hukało
Pojedynek Chojniczanki z Olimpią Grudziądz od początku emocjonował nie tylko z piłkarskiego powodu. Na ławkach trenerskich zasiedli dwaj szkoleniowcy, którzy doskonale się znają. Obydwaj przygodę z piłką rozpoczynali w Lechii Gdańsk. Mariusz Pawlak, w późniejszych latach swojej kariery trenował pod okiem Tomasza Kafarskiej, ostatecznie Pawlak kończył karierę grając właśnie w Olimpii Grudziądz i pomagając jej awansować do I ligi.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami trenerów, widowisko przy ul. Mickiewicza zapowiadało się ciekawie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Ustawienie, jakie zrobił Mariusz Pawlak, sugerowało, że trenerowi zależy, aby trzy punkty zostały w Chojnicach. Dwójka napastników - Tomasz Mikołajczak i Maciej Ropiejko - została wsparta czwórką pomocników, którzy zdecydowanie lepiej czują się grając w ofensywie. Tomasz Kafarski zdecydował, że najwyżej ustawiony będzie Maciej Kowalczyk, a z drugiej linii wspierać go będzie piątka kolegów.

Piłkarze Chojniczanki zagrali w sposób, który stał się już ich domeną. Od pierwszego gwizdka arbitra podopieczni Mariusza Pawlak ruszyli na rywali z Grudziądza. Przez pierwsze 15 minut goście nie potrafili odnaleźć się na boisku, ograniczając się do odpierania ataków "Chojny". Gospodarze już w 2 min byli bardzo bliscy strzelenia bramki.

Gdyby Ostalczyk czysto trafił w piłkę, spotkanie otworzyłoby się korzystnie dla Chojniczanki. W kolejnych minutach żółto-biało-czerwoni nie spuszczali z tonu. Gra toczyła się zdecydowanie bliżej pola karnego Olimpii. Niestety, zespół trenowany przez Mariusza Pawlaka nie potrafił znaleźć drogi do bramki ani strzałami zza pola karnego, ani wykorzystując kolejne rzuty rożne. Dopiero w 33 min w zdobyciu prowadzenia Chojniczance pomogła Olimpia. Po faulu na Macieju Ropiejce w polu karnym Tomasz Mikołajczak zamienił jedenastkę na bramkę.

Na drugą połowę Choj-niczanka wyszła już zupełnie z innym nastawieniem. Gospodarze postanowili kontrolować sytuację, licząc na zdobycie bramki z kontry. Mogli szybko się przeliczyć, bo na stojących w miejscu i czekających na piłkarzy Olimpii żółto-biało-czerwonych szybko receptę znalazł Maciej Kowalczyk. Tylko Konrad Jałocha wie, jak obronił potężny strzał napastnika gości. Sprawę gospodarzom utrudnił w 60 min Krystian Feciuch, który dostając drugą żółtą kartkę został odesłany do szatni.

Mariusz Pawlak nie postawił jednak na defensywną zmianę. Zespół, mimo że w osłabieniu, potrafił poradzić sobie z naporem Olimpii. Obrońcy grali bardzo ostrożnie, nie dopuszczając grudziądzan bliżej niż na 20 metrów do bramki. Zespół trenowany przez Tomasza Kafar- skiego z każdą minutą koncentrował się na atakach.

Jednak mimo dobrej gry w defensywie gospodarzom nie udało się dowieźć zwycięstwa do końca. Gdy sędzia techniczny pokazał, że mecz potrwa 5 min dłużej, goście ruszyli do szaleńczych ataków. W 3 min doliczonego czasu gry do piłki wrzuconej w pole karne Chojniczanki najwyżej wyskoczył Adam Cieśliński.

Żółto-biało-czerwoni dali sobie wyrwać zwycięstwo w ostatnich sekundach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki