Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka wygrała po kolejnym horrorze

Michał Piepiorka
Chojniccy piłkarze mieli powody do zadowolenia
Chojniccy piłkarze mieli powody do zadowolenia Michał Piepiorka
Na wiosnę niemal zawsze jest tak, że dla Chojniczanki kolejny mecz to spotkanie, w którym piłkarze chcą zamazać plamę po poprzednim pojedynku. Tydzień temu chojniczanie wygrali łatwo 3:0 w Toruniu z Elaną. W środę natomiast przegrali u siebie 3:5 z Turem Turek, który wciąż walczy o utrzymanie.

Do Żagania Chojniczanka pojechała bez dwóch ważnych pomocników. Tomasz Pestka i Paweł Noga są kontuzjowani. Trener Grzegorz Kapica znowu postawił na grę jednym napastnikiem. Tym razem wybór padł na Jacka Magdzińskiego.

Mecz dla drużyny z Chojnic rozpoczął się fantastycznie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Tomasz Parzy. Do piłki najwyżej wyskoczył Grzegorz Jakosz i zdobył swojego pierwszego gola w barwach Chojniczanki. Później dwie doskonałe szanse miał Marcin Trojanowski jednak nie potrafił ich wykorzystać. Od 38 minuty Chojniczanka grała w przewadze, bo czerwoną kartkę, po dwóch żółtych, otrzymał obrońca Czarnych. Gospodarze pomimo to tuż przed przerwą zdobyli wyrównującą bramkę.

Po zmianie stron grający w przewadze chojniczanie wciąż dominowali. Kilka minut po wznowieniu meczu bramkę "stadiony świata" mógł zdobyć Jakosz. Stoper Chojniczanki z dużej odległości trafił jednak w spojenie słupka z poprzeczką.

Gol padł, ale tuż przed końcem meczu. Piłkarze trenera Kapicy zdobyli go po stałym fragmencie gry. Tym razem do bramki rywali trafił Jacek Magdziński, który również, tak jak Jakosz, zdobył pierwszego gola w barwach Chojniczanki.

- Zwycięstwo zawsze cieszy podwójnie - przyznał później trener Grzegorz Kapica. - Zwłaszcza po tym środowym rozstrzelanym meczu z Turem. Przeciwnik narzucił nam niewdzięczny styl gry, grając w osłabieniu. Strasznie trudno się gra z drużyną, która się tylko broni i czeka na kontry.

Tadeusz Berger, szkoleniowiec Czarnych, miał zupełnie odmienny humor.

- Dostaliśmy dziś dwie bramki ze stałych fragmentów gry, a na to poświęcamy dużo uwagi podczas treningów - mówił. - Radziliśmy sobie, grając w osłabieniu. Wyprowadziliśmy dwa kontrataki 2 na 1 i to powinno się zakończyć bramką.

Dla piłkarzy Chojniczanki każdy mecz to walka nie tylko o punkty. Większość gra także o nowe kontrakty. Wielu z nich umowy z Chojniczanką kończą się z końcem ligi. Niepewna jest przyszłość wszystkich napastników. Jacek Magdziński, Szymon Kaźmierowski i Marek Kowal sprowadzeni zimą razem strzelili zaledwie 5 goli. Szymon Gibczyński dotychczas na listę strzelców wpisał się tylko 3 razy.

Czarni Żagań - Chojniczanka Chojnice 1:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Grzegorz Jakosz (5), 1:1 Fabian Pawela (43), 1:2 Jacek Magdziński (89)

Czarni: Abramowicz - Galuś, Dorobek, Sudoł, Smarduch - Filipe (78 Wróbel), Gancarczyk (89 Kosakiewicz), Tracz, Flejterski - Pawela, Burski (83 Kosakiewicz)

Chojniczanka: Baran - Andruszczak, Jakosz, Kaśnikowski, Mikołajczyk - Hajdamowicz (64 Gibczyński), Trojanowski (46 Kaźmierowski), Parzy, Atanacković, Lenart - Magdziński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki