Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka straciła w Jarocinie dwa punkty

Wojciech Piepiorka
Tomasz Parzy (na pierwszym planie) zaliczył asystę przy golu Kowala
Tomasz Parzy (na pierwszym planie) zaliczył asystę przy golu Kowala W. Piepiorka
Piłkarze Chojniczanki Chojnice stracili dwa punkty - tak należy ocenić remis chojniczan 1:1 w wyjazdowym spotkaniu z Jarotą Jarocin. Co prawda, podopieczni Grzegorza Kapicy do dziesięciu przedłużyli serię meczów bez porażki, ale wygrali z nich tylko trzy (w tym jeden walkowerem z Polonią Słubice), a na wiosnę nadal są bez zwycięstwa wywalczonego na boisku.

Mecz Jaroty z Chojniczanką dla miejscowych był prawdziwym świętem, ponieważ po raz pierwszy od 208 dni Jarota zagrała na własnym stadionie. Całą rundę jesienną w roli gospodarza występowała na stadionie Warty w Poznaniu, bo jej obiekt nie spełniał wymogów licencyjnych. W Jarocinie postawiono jednak nową trybunę, którą w niedzielę wypełnili kibice (wstęp był wolny). Nie obejrzeli oni porywającego widowiska, szczególnie w wykonaniu swoich pupili.

W porównaniu ze składem na Bałtyk Gdynia trener Grzegorz Kapica dokonał aż pięciu zmian. Szkoleniowiec Chojni-czanki wymienił całą linię pomocy, desygnując do gry Marcina Trojanowskiego i Pawła Nogę na skrzydłach oraz Alek-sandara Atanackovicia i Tomasza Parzy w środku. Z kolei partnerem Szymona Kaźmierow-skiego w ataku był tym razem Marek Kowal.

Właśnie ten ostatni w swoim oficjalnym debiucie strzelił pierwszą bramkę dla Chojniczanki w rundzie wiosennej. Już w 6 min pokonał bramkarza gospodarzy strzałem głową po dośrodkowaniu Tomasza Parzego z rzutu wolnego. W pierwszych 20 minutach Chojniczanka miała jednak tyle sytuacji, że powinna prowadzić wyżej. Wystarczy wspomnieć okazje, jakie mieli Atanacković, Noga, Kaźmierowski, Trojanow-ski i ponownie Kowal. Jarota jedną z pierwszych groźniejszych akcji wyprowadziła w 23 minucie. Zakończyła się ona zamieszaniem pod bramką Krzysztofa Barana. Na chwilę piłkę odzyskał Tomasz Parzy, ale zaraz ją stracił, ta trafiła pod nogi Karola Danielaka, który mocnym strzałem w tzw. długi róg wyrównał stan meczu. Po tym golu ataki Chojniczanki straciły na sile, jednak cały czas posiadała ona przewagę i starała się nadawać ton grze. Jeszcze przed przerwą dwie dogodne okazje zmarnował Atanacković.

Po zmianie stron mecz stracił na atrakcyjności. Akcje Chojniczanki były mniej płynne, a kontry Jaroty szarpane. W grę obu zespołów wdarło się dużo przypadkowości. Najlepszą okazję do pokonania bramkarza z Jarocina miał w tej części gry rezerwowy Tomasz Lenart, który w 56 min świetnie uderzył głową po rzucie rożnym (dośrodkowywał Parzy), ale na posterunku był golkiper gospodarzy.

Podsumowując, dla Chojni-czanki był to kolejny remis w meczu, który powinna wygrać. Obraz gry w spotkaniu z Jarotą łudząco przypominał również zremisowane po 1:1 jesienne mecze wyjazdowe z Turem Turek i Górnikiem Wałbrzych, w których zespół z Chojnic był wyraźnie lepszy, ale nie potrafił tego udokumentować bramkami.

Jarota Jarocin - Chojniczanka Chojnice 1:1 (1:1)

Bramki: Karol Danielak (23) - Marek Kowal (6)

Chojniczanka: Baran - Andruszczak ż.k., Jakosz, Sierant, Mikołajczyk - Trojanowski (46 Lenart), Atanacković (68 Ziemak), Parzy, Noga (62 Hajdamowicz ż.k.) - Kowal, Kaźmierowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki