Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka rozbiła Podbeskidzie. Cztery gole zespołu z Chojnic

Piotr Hukało
Fot. Dariusz Śmigielski
Tak jak w życiu, tak i w piłce nożnej czasami losy układają się tak, że od samego początku nic nie idzie po myśli. Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Białej z pewnością nie przewidywali, że po przejechaniu blisko 600 kilometrów przez 90 minut będą cierpieć na boisku.

Przez pierwsze dziesięć minut piątkowego spotkania w Chojnicach na boisku zbyt wiele się nie działo. Obie ekipy próbowały wyczuć przeciwnika. Wydawało się jednak, że nieco więcej inicjatywy przejawiała drużyna gospodarzy. Gdy Chojniczanka była na dobrej drodze do przejęcia kontroli nad spotkaniem w słupek trafił Łukasz Sierpina, a dobitkę z najbliższej odległości przestrzelił Paweł Tomczyk.

Właściwie to była jedyna groźna akcja jaką udało się stworzyć Podbeskidziu. W główniej mierze przyczyniła się do tego czerwona kartka, którą w 19 min. obejrzał Marcin Sierczyński. Obrońca nieczysto zatrzymał wychodzącego na czystą pozycję Emila Drozdowicza.

Od tej chwili dominowała już tylko Chojniczanka. Festiwal strzelecki rozpoczął w 25 min. Tomasz Boczek, którzy wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rogu boiska od Rafała Grzelaka. Siedem minut później tercet Ryczkowski - Grzelak - Drozdowicz zerwał się do kontrataku, a bramkę strzelił ten ostatni. Trzy minuty później kolejną asystę zaliczył Rafał Grzelak. Podobnie jak w przypadku pierwszej bramki, dośrodkował z rzutu rożnego. Tym razem bramkę zdobył drugi ze środkowych obrońców - Michał Markowski. W ostatniej minucie pierwszej połowy czwartą bramkę strzelił Tomasz Mikołajczak. "Laczek" znalazł się w dogodnej sytuacji i pochwalił się precyzyjnym, mierzonym strzałem przy słupku.

Po takiej pierwszej połowie trudno było liczyć, że na drugą część spotkania goście wyjdą w bojowych nastrojach. Podopieczni Krzysztofa Brede również nie mieli ochoty na dokładanie kolejnych trafień. Zwiastowało to nudne drugie 45 minut. Gospodarze ożywili się nieco dopiero w ostatnim kwadransie meczu, gdy na boisku zameldowali się młodzi Jacek Podgórski, Oskar Paprzycki oraz Jakub Bąk. Nie przełożyło się to jednak na bramki. Blisko dwa tysiące kibiców Chojniczanki, które obejrzało piątkowe spotkanie, bardzo radośnie rozpoczęło przedostatni weekend wakacji.

Warto nadmienić, że mecz z Podbeskidziem był piątym oficjalnym spotkaniem "Chojny" pod wodzą Krzysztofa Brede. Szkoleniowiec naszej drużyny może pochwalić się bardzo dobrym bilansem czterech zwycięstw i jednej porażki. Fenomenalnie natomiast wygląda stosunek bramek zdobytych do straconych. Po stronie zdobyczy drużyna Brede ma 15 goli, straciła tylko 3!

Legia zremisowała z Sheriffem 1:1. Maciej Dąbrowski poirytowany pytaniami dziennikarza. "Przegraliśmy to spotkanie? Pan już nas skreśla?"

Agencja TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki