Chojniczanka pokonała Stal Mielec i wciąż ma drogę otwartą do Lotto Ekstraklasy

Chojniczanka w tym roku straciła już sporo punktów i na kolejną wpadkę nie mogła sobie już pozwolić. Zwłaszcza, że do Chojnic przyjechała Stal Mielec, która także bardzo mocno walczy o awans do Lotto Ekstraklasy. Gospodarze osiągnęli przewagę od początku spotkania i mocno zaatakowali. Już w 7 minucie bardzo dobrze dośrodkował Paweł Zawistowski i Emil Drozdowicz był o krok od tego, aby dojść do piłki i strzelić gola. Trzy minuty później Chojniczanka jednak już prowadziła. Ponownie z rzutu rożnego dośrodkował Zawistowski, a Wojciech Lisowski mocnym strzałem głową umieścił futbolówkę w bramce. Stal próbowała odbić wynik, ale Tomasz Swędrowski pomylił się o centymetry. To jednak Chojniczanka miała więcej sytuacji, aby podwyższyć prowadzenie. Dwukrotnie na przeszkodzie stanął jednak kapitalnie broniący Radosław Majecki.

Na początku drugiej połowy wyrównującego gola powinien strzelić Jakub Arak, który do Stali jest wypożyczony z Lechii Gdańsk. Młody napastnik miał świetną sytuację i pustą bramkę, ale nawet nie oddał strzału, bowiem minął się z piłką zagraną od kolegi z zespołu. Obie drużyny szukały swoich szans, ale piłkarze mieli problem z precyzją i celnością. W 72 minucie Sebastian Steblecki powinien jednak strzelić drugą bramkę i rozstrzygnąć mecz, ale nie wykorzystał wyśmienitej sytuacji. W 82 minucie szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, bo po strzale Dominika Sadzawickiego gospodarzy uratowała poprzeczka przed utratą gola. Z kolei na trzy minuty przed końcem spotkania Majecki uratował Stal przed utratą drugiej bramki broniąc strzał Damiana Piotrowskiego.

Chojniczanka zajmuje trzecie miejsce w tabeli i ma tyle samo punktów, co drugi GKS Katowice oraz traci pięć punktów do prowadzącej Miedzi Legnica.