Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka nie chce puścić Pacha do Olimpii Grudziądz

Wojciech Piepiorka
Prawdopodobnie w tym tygodniu izba ds. rozwiązywania sporów sportowych w Wydziale Dyscypliny w PZPN rozstrzygnie spór między Chojniczanką Chojnice a jej zawodnikiem Sławomirem Pachem. Pach został zawieszony przez chojnickiego drugoligowca, ale się odwołał.

Pacha zawieszono po tym, jak nie stawił się na pierwszych treningach Chojniczanki po zimowej przerwie, choć do końca czerwca obowiązuje go kontrakt. Dopiero po jakimś czasie przesłał do klubu zwolnienie lekarskie obowiązujące do końca stycznia. 1 lutego odnalazł się tam, gdzie wszyscy się go spodziewali - w Olimpii Grudziądz, gdzie trenuje i gra w sparingach. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku mówiło się o "romansie" pomocnika Chojniczanki z jednym z jej rywali w walce o awans do pierwszej ligi (Olimpia jest po rundzie jesiennej liderem grupy "zachodniej" z przewagą sześciu punktów nad piątą Chojniczan-ką). Nic dziwnego, że klub z Grudziądza chętnie widziałby u siebie Pacha, bo jesienią był to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy zawodnik żółto-biało-czerwonych. Był reżyserem gry zespołu Grzegorza Kapicy i zagrał w rundzie jesiennej 1300 minut w 15 meczach.

Działacze Chojniczanki są przekonani, że zawieszenie było uzasadnione i od początku powtarzają, że piłka leży po stronie zawodnika, bo to jemu zależy na transferze. Na razie jest zawieszony, a zawieszony piłkarz nie może być transferowany.

- Sławomir Pach ma z nami ważny kontrakt, którego zapisy dają piłkarzowi minimalną furtkę odejścia, ale na pewno nie w taki sposób, w jaki chce zawodnik - mówił po zawieszeniu Pacha Dawid Frąckowiak, dyrektor sportowy Chojniczanki. - Umowa między nami była taka, że nie będziemy Sławkowi utrudniać odejścia do klubu pierwszej ligi, ale na pewno nie pozwolimy mu odejść do ligowego rywala. Nie odpuścimy sprawy.

Pach w sobotę strzelił jedną z bramek w wygranym 4:1 sparingu Olimpii z Wisłą Płock. Piłkarz jest przekonany, że wiosną będzie grał w Grudziądzu.

- Ja mam swoją interpretację zapisów w kontrakcie, Chojniczanka ma swoją i po to jest powołana odpowiednia izba w PZPN, żeby stwierdziła, kto ma rację - mówi "Pachu". - Kontrakt daje mi możliwość zmiany barw klubowych w zimowym okienku transferowym za pewną opłatą. Dlaczego zdecydowałem się zmienić Chojniczankę na Olimpię? Zdecydowały względy sportowe. Moim zdaniem Olimpia ma większe szanse na awans. Chcę jeszcze parę lat pograć w piłkę i zależy mi na tym, aby w przyszłym sezonie zagrać w pierwszej lidze. Nie jest do końca tak, że uciekam z Chojnic. Byłem w kontakcie z prezesami i wiedzieli o tym, że chcę odejść. Wybrałem Olimpię, taka jest moja decyzja i mam nadzieję, że zostanę w Grudziądzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki